Natura Siberica, Lodowy Peeling do ciała - nawet nie wiecie jak ja go kochałam, oszczędzałam jak mogłam, a i tak skubany się skończył. Trzeba przyznać, że ma naprawdę dobrą wydajność. RECENZJA
Bielenda, Peeling solny polinezja SPA - kończyłam go w męczarniach, najgorszy produkt jaki chyba dane mi było poznać, coś tak koszmarnego, że masakra. RECENZJA
Sylveco, żel do higieny intymnej - lubiliśmy się, ale na lato musiałam zmienić, dlatego tą buteleczkę wykończyłam do mycia twarzy i jajeczka : ) RECENZJA
Barwa, 3x mydełka - każde z nich przypadło mi do gustu, świetnie myły no i jakie wydajne były! Od nich rozpoczęła się miłość mydlana : ) RECENZJA
Adidas, żel Full Vitality - ładnie pachniał, ale szybko znikł, dlatego nie wrócę do niego
On-line, żel pod prysznic i płyn do kąpieli Figa - najcudowniejszy zapach jaki miałam z tej firmy. Ubóstwiam i wiem, że na pewno muszę wrócić!
Isana, olejek do mycia ciała - wyczuwam miłość między nami i znajomość na długie lata. RECENZJA
Soraya, So Pretty Balsam do ciała - wymęczyłam go, a ciało zreanimowałam i uwaga problemu z suchą skórą już nie mam. Oto cały winowajca. RECENZJA
Full-Mellow, Masło do ciała fluffy cloud - o innej wersji zapachowej wam pisałam, a fluffy cloud było w moich ulubieńcach lipca. Wiecie co? Kupiłam duże opakowanie i jestem szczęśliwa. Kolejny miesiąc będę otulała się tym niebiańskim zapachem <3 No a moja skóra już na pewno będzie mi wdzięczna.
Bomb Cosmetics, Bomba do kąpieli oraz Gal, kapsułki do kąpieli - bombę polubiłam, ale te kapsułki były niefajne, pisałam tych produktach TUTAJ
Soraya, Balsam Wyszczuplenie i ujędrnienie - wspomagacz ujędrniania skóry, jednak nie jest to najlepszy balsam, który miałam. RECENZJA
Barwa, Peeling do stóp - całkiem fajny, z minusem na zapach ... RECENZJABarwa, krem łagodzący do rąk - zapach pierwsza klasa, jednak nic po za tym... Chociaż siostra chce swoją tubkę, tylko ze względu właśnie na ten zapach RECENZJA
The secret Soap Store, krem do stóp - mój ukochany kremik się wykończył, ja i moje stopy już za nim tęsknimy. Niech no tylko zużyję to co nakupiłam ! RECENZJA
Bioxsine, szampon do włosów przetłuszczających się i wypadających - kocham, ubóstwiam i żałuję, że się skończył. RECENZJA
Sylveco, odbudowywyjący szampon - lubiliśmy się, był łagodny i ładnie pachniał. Co prawda miał problem z niektórymi olejami, ale i tak lubiłam! RECENZJA
Gliss Kur, Million Gloss szampon - boże tak okropnego szamponu to ja nie miałam już dawno, 1/4 produktu zużyłam na mycie wanny, a drugą butelkę oddałam mamie, która uznała, że go chce... RECENZJA
Schwarzkopf, essence ultime - Pierwsze 2/3 produktu umyły podłogę, przez przypadek! Jednak po 10 użyciach wiedziałam, że dobrze że na podłodze się znalazł. Włosy po nim były wspaniałe, jednak cały entuzjazm kończył się jak po upływie 10 godzin musiałam je na nowo myć...Drugie opakowanie mama przygarnęła.
Argan Oil, Elixir - taki zwyklak do zabezpieczenia końcówek, ale ładnie pachniał!
Johnson's, balsam do ciała - ja używałam jako odżywki tego balsamu i naprawdę dobrze się spisywał! Nawet lepiej niż niektóre odżywki sklepowe
Jantar, wcierka - moja ukochana wcierka jeszcze ostatnia ze starym składem. Kocham, wielbię i wszystko na raz. Kiedyś spróbuję tą nową wersję, ale na razie próbuję rosyjskie produkty :)
Parachute, olej kokosowy - uwielbiałam go i nadal będę kochała olej kokosowy. Jak przestanę próbować nowe oleje to zapewne właśnie olej kokosowy, olej sezamowy i masło kakaowe zostaną w mojej pielęgnacji włosów RECENZJA
Farmona, Radical mgiełka wzmacniająca - jak byłam młodsza to używałam jej namiętnie, jej zapach jest obłędny, a w dodatku umożliwiała rozczesywanie. Teraz zużyłam ją jako baza do mgiełki przed olejowaniem.
Zębowe zużycia. Pokochałam tą pastę z blend-a-med. Jeśli będzie okazja to w Niemczech kupię roczny zapas! I tak samo koncentratu do mycia zębów AJONA. Co do Listerine - kocham każdy rodzaj : )
Full-mellow, maseczka Glam Face - kochałyśmy się, teraz używam innego błota, ale to było takie fajne pastowate <3 RECENZJA
Einstein, Lip Therapy - tańszy odpowiednik carmexu, jednak bardzo mało wydajny : c
L'biotica, maska Active Gold - nie zauważyłam nic po jej użyciu, no a szkoda : c
Madame Lambre, krem pod oczy - był fajny, ale znam lepszy :) RECENZJA
Full-mellow, serum z witaminą C - uwielbiam ! Więcej przeczytacie o nim TUTAJ
Sylveco, tymiankowy żel do twarzy - pachniał trochę pizzą, ale był naprawdę niezły. Chociaż ja bardziej się polubiłam z wersją rumiankową. RECENZJA
L'oreal, płyn micelarny - taki zwyklak, który skończył się bardzo szybko! RECENZJA
Rimmel, Mascara Extra Super Lash - wybitna to ona nie była, jednak już tak zgęstniała, że grudy zostawiała
Sensique, Matt Finish Powder - no cóż to mój wielki ulubieniec, jest najlepszy!
Półprodukty - niestety kończył im się czas, dlatego wrzuciłam wszystko i zmieszałam razem, robiąc mieszankę olejową, spisała się genialnie na moich włosach i po próbie ściągnięcia koloru sodą oczyszczoną, uratowało mi życie. Olejek z pestek śliwki na pewno kupię do końcówek, olej z pestek arbuza do twarzy, tak samo jak kwas hialuronowy. A reszta? stoi pod znakiem zapytaniaPobiłam samą siebie w zużywaniu próbek! Na pewno kupię balsamy do ciała z Sylveco i krem brzozowo-nagietkowy! Małe cuda - na prawdę! AA i jeszcze szampon z Barwy z Siarką kupię, bo świetnie oczyszczał : )
Na koniec mój ulubieniec, czyli Yankee Candle Pink Sands - to był geniusz sam w sobie, ale o nim napiszę wam za niedługo : )
Z chęcią przetestowała bym ten lodowy peeling , musi być świetny :))
OdpowiedzUsuńObserwuję, proszę o SZCZERE poklikanie w linki, wiesz jakie to jest ważne, odwdzięczam się komentarzami i obserwacją :))
http://goldxcherriex.blogspot.com/2014/08/sheinside.html
niestety nie wiem jakie to ważne : )
UsuńHahahaaaa :D
UsuńTym peelingiem Natury Siberica bardzo mnie zaciekawilas- dopisalam sobie na wish liste :D
OdpowiedzUsuńA dlaczego musialas na lato zmienic ten plyn do higieny intymnej Sylveco?
na lato niestety potrzebuję bardziej specjalistycznych produktów, bo łapią mnie infekcje liczne : c
UsuńWow, jakie zużycia! Gratuluję:)
OdpowiedzUsuńszalona!!! :p
OdpowiedzUsuńPink Sands <3
Zawsze u Ciebie wypatrzę coś ciekawego do wypróbowania :D Teraz przypomniałaś mi o tym peelingu z NS, czytałam o nim u Ciebie już dawno i jeszcze nie zdążyłam zakupić:D
OdpowiedzUsuńLodowy peeling do ciała brzmi ciekawie ! :)
OdpowiedzUsuńOszalałaś! Kochana Ty zjadasz te kosmetyki?
OdpowiedzUsuńA tak na poważnie, wypatrzyłam u Ciebie kilka ciekawych produktów :P
Bardzo lubię tę mgiełkę do włosów z RADICALA :)
OdpowiedzUsuńMega denko:D dla mnie zel Sylveco pachnie jak syrop :D
OdpowiedzUsuńDzięki bardzo za pomysł z sodą do ściągania kolorów, jestem ciekawa czy mi coś pomoże :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Krimczi :)
wzorowa blogerka kosmetyczna :)
OdpowiedzUsuńKobieto :D Ty to jesz? :P
OdpowiedzUsuńMuszę się zaopatrzyć w olej kokosowy :)
Zainteresowal mnie ten peeling Natura Siberica, wcześniej czy później na pewno sobie go sprawię :)
OdpowiedzUsuńWoow porządne dno :) też zawsze ufaflunię olej rycynowy hehe - chyba nie da się nie ;)
OdpowiedzUsuńDo Isany zapałałam chęcią wielką ...nie dostrzegałam jej możliwości a szkoda..
Ciekawi mnie to serum z Full Mellow ale mam koreańskie serum z wit C wiec musi poczekać ;)
Idę sobie zaraz zrobić kąpiel z tym płynem On-line :-)))
OdpowiedzUsuńno Kochana zaszalałaś. Podziwiam Cię za tak spore zużycia w kwestii włosów :) dzięki Tobie lecę w tym miesiącu po olejek do mycia ciała z Isany :)
OdpowiedzUsuńNo jak pięknie! ten peeling lodowy mnie kusi :)
OdpowiedzUsuńOj sporaśne denko :) Isana olejek wiadomo, mój ulubiony :) u mnie balsam upiększający ze Schwarzkopfa sprawdza się idealnie, zakupiłam już drugie opakowanie :)
OdpowiedzUsuńŚwietnie ci idzie zużywanie. U mnie jakoś ostatnio zastój.
OdpowiedzUsuńAle masz zużycie!! A ten figowy zapach - zgadzam się cudo!!
OdpowiedzUsuńFaktycznie spore denko!
OdpowiedzUsuńKilka rzeczy chętnie bym wypróbowała :) Oczarował mnie krem do stóp, The Secret Soap Store w ogóle kusi mnie bardzo.
OdpowiedzUsuńmiałam ten Radical - dla mnie taki średni, ale jak byłam młodsza to tez namiętnie go używałam :)
OdpowiedzUsuńteż bardzo lubiłam szampon Bioxine. Szkoda, że jest tak drogi :(
OdpowiedzUsuńgratuluję sporego denka:)
OdpowiedzUsuńJezu Ty jesz te kosmetyki? :) Ja Schwarzkopf, essence ultime pokochałam bezgranicznie za wszystko zapach i działanie na włosach :) Ja mój łebek myje dwa razy w tygodniu i to wcale nie chodzę z obtłuszczoną czuprynką , żeby nie było ;p Mój Jakub też pokochał tą serie także mam nadzieję, że w następnej paczce też ją wyślą :)
OdpowiedzUsuńwow i jeszcze raz wow!!! Podziwiam ;)))
OdpowiedzUsuńNo to powiem Ci.. poszalałaś! Brawo :D
OdpowiedzUsuńwow rewelacyjne denko ! :))
OdpowiedzUsuńciekawi mnie ten lodowy peeling o.O
Faktycznie gigant o.O
OdpowiedzUsuńU Ciebie zawsze tyyyle ciekawych rzeczy, aż nie będę wymieniac, bo za dużo tego haha :P Mam jedynie płyn Listerine, lubię go, micela z L'oreal też, był moim pierwszym ach :D No i Pink Sands, kocham!
OdpowiedzUsuńListerine make me cry ;(
OdpowiedzUsuńmusisz mieć największe denko w blogosferze?;D
OdpowiedzUsuńWOW! Podziwiam zużycia próbkowe...
OdpowiedzUsuńOgromne to denko, gratulacje :)
OdpowiedzUsuńJeju! Ty to zawsze tego nazbierasz :) a teraz to już przesadziłaś :P
OdpowiedzUsuńGratuluję!
gigantyczne denko!!!!
OdpowiedzUsuńzainteresowały mnie kosmetyki sylveco. Muszę się im przyjrzeć
Wow faktycznie niezly gigant;d gratulacje :p dwaj moi ulubiency micel z l'oreal i maskara z Rimmel u Ciebie okazali się średniakami:)
OdpowiedzUsuńJa muszę się zgłosić do Ciebie po jakieś rady dotyczące zużywania...bo moje denko to bida z nędzą :]
OdpowiedzUsuńStosuje tą wcierkę z Jantar, bardzo fajny produkt ;)
OdpowiedzUsuńOgromna ilość zużyć ;))
Nieźle poszło.
OdpowiedzUsuńŻel On-line o zapachu figi również przypadł mi do gustu, tylko nie mogę dostać go stacjonarnie. Na złość są inne zapachy. ;)
nie znosze kremow do rak i stop od Barwy fee...
OdpowiedzUsuńna puder z sensique tez sie czaje,moja siostra go chwali.
Peeling lodowy brzmi zachęcająco ;-) Wcierkę Jantar tyle osób chwali, że chyba sama się na nią skuszę ;-) Różowe piaski Yankee to mistrzostwo samo w sobie ;-)
OdpowiedzUsuńWow ile kosmetyków.
OdpowiedzUsuńMam ten tusz od kilku tygodni i nie mogę przezyć, że go kupiłam.
Olejek arganowy też mam, może cudów nie działa ale zapach ma obłędny. ;)
gratuluję tak gigantycznego denka :)
OdpowiedzUsuńFaktycznie,spore denko :) Zapraszam do mnie
OdpowiedzUsuń