Kiedy wy czytacie tego posta, ja najprawdopodobniej piję z innymi blogerami trunki zdrowe w Warszawie, ale jak wiecie staram się was nie zostawiać bez postów, dlatego pojawia się notka. I to nie byle jaka - bo rozpoczynam nową serię - ZAPACHOWĄ!
Ostatnio ilość moich zapachów woskowych rośnie w strasznym tempie. I myślałam, że na yankee candle pozostanę, ale... dojrzałam na forum świecomaniaczek nową markę - Village Candle. Ich zapachy w dużej mierze są odpowiednikami zapachów niedostępnych w Polsce, lub też wycofanych. I tak np. wielbicielki zapachu YC Tulips, odnajdą go w zapachu Just For You VC.
Ja jestem właścicielką 6 zapachów, które ostatnio zakupiłam, ale przewąchałam wszystkie zapachy i mam długą, długą listę zapachów do kupienia. Dzisiaj jednak przedstawię 3 bohaterów, którzy będą idealni dla miłośniczek słodkich zapachów. No to zapraszam!
Blueberry Muffin
Widzicie to słodkie ciasteczko na naklejce? Omnom - dokładnie tak pachnie ten wosk! Wyobraźcie sobie, że pieczecie jagodzianki. To właśnie taki zapach ciastek z jagodami. Z delikatnym dodatkiem cukru waniliowego i kruszonki. Czujecie? Ja czułam ten zapach w całym mieszkaniu (80m2) i wierzcie mi jest intensywny! I nawet na klatce trochę pachniało! Według mnie to całkiem podobny zapach do berrylicious z YC, jednak trochę bardziej pieczony (nie wiem jak to nazwać, bardziej ciastkowy - o może tak )
Brownie Delight
Przyznać się kto kiedyś piekł czekoladowe brownie! Ten zapach to idealne odwzorowanie takiego mocno czekoladowego świeżego brownie. Jest to zapach coś między Chocolate Layer Cake a Whoopie Pie z Yankee Candle. Dużo czekoladowego ciasta i polewa czekoladowa! Zapach tak intensywny, że na balkonie go czułam - polecam!
Peppermint Mocha
W opakowaniu pachnie jak marzenie! Delikatna kawa, z dozą czekolady i mięty. Jednak jak się pali to zapach staje się bardziej miętowy i ostrzejszy, przez co do końca nie mogę się przekonać, bo w tle ginie zapach kawy. To wydaje mi się, że będzie całkiem dobry odpowiednik Peppermint Cocoa z Yankee Candle, którego nie było mi dane poznać. Zapach ten na pewno nie jest nudny, ma coś w sobie intrygującego i myślę, że zrobię jeszcze kolejne podejście do niego w zimie, przy kubku ciepłego Kakao : )
Ja swoje egzemplarze zakupiłam o TUTAJ za 11 złotych : )
Chcę też podkreślić, że samplery palę jak normalne woski. Po prostu wsadzam do kominka i czekam, aż stopnieje tyle wosku ile mi trzeba i wyciągam resztę : ) Dzięki czemu sampler spokojnie starczy mi na ok. 8/10 użyć : )
Myślę, że Village Candle to fajna alternatywa, to nie pierwsze samplerki, które kupiłam i na pewno nie ostatnie. A wy znacie VC? Które zapachy możecie polecić?
AAAA i oczywiście dajcie znać jak mi poszedł zapachowy debiut i czy chcecie takich więcej!
Brownie Delight nie zaciekawił:)
OdpowiedzUsuńŚwieczka o zapachu brownie zaciekawiła mnie, z chęcią bym po nią sięgnęła :)
OdpowiedzUsuńJa zawsze skrajam samplery do kominka nożem i wrzucam kawałki :)
OdpowiedzUsuńSzata graficzna jest nieco zbyt podobna do yc... wygląda mi to ja celowy zabieg, niemniej jednak zapachy są boskie i bardzo mnie kuszą :)
chyba bym nie przerzyla tak ciezkich zapachow ;D plus bylabym glodna caly czas haha
OdpowiedzUsuńPeppermint Mocha to cos dla mnie! Jedzeniowe, szczegolnie te slodyczowe to igranie z ogniem ;)
OdpowiedzUsuńBrownie Delight też mnie zaciekawiła :)
OdpowiedzUsuńZostaję u Ciebie na dłuzej i zapraszam do siebie. www.aneczka84.blogspot.com
Ależ się głodna zrobiłam po tym poście :D
OdpowiedzUsuńNie miałam pojęcia o tej marce :) Te dwa pierwsze zapachy chętnie bym kiedyś wypróbowała, założę się że do jesieni marka stanie się bardziej popularniejsza i dostępna też w innych sklepach :D
OdpowiedzUsuńo nieeee! i po co ja to przeczytałam?! teraz będę mieć jeszcze więcej zapachów, które chcę :p
OdpowiedzUsuńO kurcze CHCĘ JE! :)
OdpowiedzUsuńA ja im mówie zdecydowne nie. Niestety dla mnie to zdecydowanie przyrodni brat bliźniak YC i nie wygląda mi to na przypadek. Nadruki na etykietkach są łudząco podobne, a w niektórych przypadkach identyczne. Chociaż zapachy kuszą, mówie im nie :)
OdpowiedzUsuńWłaśnie czekam na Brownie Delight, zaś dwa pozostałe mam na oku :D Bardzo podoba mi się ta zapachowa seria, chętnie poczytam o kolejnych woskach!
OdpowiedzUsuńnajchętniej 1 bym wypróbowała:)
OdpowiedzUsuńNie znam tych zapachów. :)
OdpowiedzUsuńmam świece village candle o zapachu dzikiej róży , rewelacyjny zapach :) mam ochotę na ich zapachy "jedzeniowe" :)
OdpowiedzUsuńJuż sobie wyobrażam te zapachy :D
OdpowiedzUsuńBlueberry Muffin to jak Perfecta ;p Kochana jesli masz ochotę wpadnij do mnie po pytania: http://www.goodtotry.pl/2014/09/liebster-blog-award-i-nominacje.html i weź udział w Liebster Blog Award
OdpowiedzUsuńooo nie znam, ale już czuję te zapachy <33
OdpowiedzUsuńJagodowa mufinka musi być idealna <3
OdpowiedzUsuńObserwuję. Było by mi bardzo miło gdybyś pod moim nowym postem szczerze kliknęła w linki. Wiesz że jest to bardzo ważne, odwdzięczam się obserwacją i komentarzami. Jeżeli klikniesz napisz o tym w komentarzu, z góry dziękuję :*
http://goldxcherriex.blogspot.com/
o jaaa, wyglądają apetycznie. Zapachy dokładnie w moim guście <3
OdpowiedzUsuńŚwietne te zapachy są :) Dzięki tobie udało mi się zakupić kilka zapachów na fb całkiem tanio (widziałam,że dołączyłaś do grupy ze świecami) :D
OdpowiedzUsuńP.S. Znów się spotkamy na spotkaniu, ale się cieszę :)
muszę je obadac, w końcu tak mega kocham YC :D
OdpowiedzUsuńMuszę w koncu odpakować swoją pierwszą tartę, która czeka na mnie już chyba ze dwa miechy...
OdpowiedzUsuńBrownie delight rozbudził moje najniższe żądzę na kolejnego knota (za przeproszeniem XD)
OdpowiedzUsuńja tak samo palę samplery jak woski:D
OdpowiedzUsuńOoo, nie słyszałam o Village Candle!
OdpowiedzUsuńA najbardziej z tych powyższych mam ochotę na ciasteczko jagodowe :D
super!!! aż nabrałam ochoty na więcej ;)))
OdpowiedzUsuńNarobiłaś tylko smaka na takie pyszności :P
OdpowiedzUsuń