Każda z nas wie jak trudno znaleźć idealny balsam do ciała. Dla mnie to prawie niemożliwe, dlatego cały czas mam ochotę kupować nowe.Jednak kiedyś dawno temu, wygrałam na jednym z blogów balsam/krem nawilżający dla dzieci, który dzisiaj wam przedstawię. Tak na prawdę ma jeden minus, ale o tym będzie poniżej. Oprócz mnie testerką była moja mała Misia, która niestety ma atopowe zapalenie skóry.
OpakowanieTo malutka, ale śliczna plastikowa butelka. Jest dość twarda, wykonana z mlecznego plastiku, co utrudnia podejrzenie ile produktu zostało. Pompka, w którą zaopatrzona jest buteleczka jest bardzo porządna i nie zacina się. Szata graficzna jest cudowna! Ja chyba nadal jestem dzieckiem, ale uwielbiam takie sślimaczki, kwiatuszki na produktach : )
Od producenta
Skład
Widzicie ten idealny skład? Po prostu nie mam się do czego przyczepić!
Zapach
To jest śmieszna sprawa, bo dzieciom się nie podoba. Natomiast mi kojarzy się przy nakładaniu z zapachem ciastoliny! Gdy już rozsmarowujemy to zaczyna pachnieć kaszką manną na mleko z cukrem. To nadal jedno z moich dwóch ulubionych śniadań (razem z kluskami na mleku. To dwa ulubione dania od 20 lat !)
Konsystencja, wydajnośćTo delikatne mleczko, nie nazwałabym tego produktu kremem. Mleczko błyskawicznie się wchłania, nie pozostawiając skóry tłustej. Nie czuję żadnego dyskomfortu po użyciu. Niestety wydajność tu nie jest wspaniała. Ja całkowicie rozumiem, że jestem większa niż dziecko i niemowlaki, a moja siostrzyczka już też ma swoje 10 lat, ale wystarczył mi balsam na 1,5 tygodnia używania.
Dostępność, cena
Dostępność jest bardzo słaba! Niestety produkt kupimy tylko w Internecie (lub we Włoszech) o TUTAJ, za 40 złotych. Gdyby nie kosztował tak dużo, a ja nie miałabym swojej dużej objętości to bym kupowała hektolitrami. Niestety jest nieekonomiczny dla dorosłych. Jednak wiem, że gdyby mi się przydarzył potomek to będę z wielką przyjemnością aplikowała go na małe ciałko.
Działanie, opinia
To na prawdę najlepszy balsam do ciała jaki miałam! (Nie mówimy o masłach). Od razu po posmarowaniu mogłam nakładać spodnie, czy też rajstopy. Świetnie nawilżał skórę na długie godziny. W dodatku był delikatny i ślicznie pachniał. Dla mnie to ideał z małymi wadami jak cena i wydajność : c eh no cóż trzeba z tym żyć i szukać czegoś bardziej ekonomicznego. Jednak napisałam wam, że drugą testerką była moja siostrzyczka, która ma atopowe zapalenie skóry. Niestety Julcia ma bardzo poważny problem i jej ciałko jest zazwyczaj pokryte czerwonymi plamami, a skóra jest suchutka i szorstka. Gdy używała tego balsamu skóra jej czuła się lepiej, a plamy robiły się mniejsze, a swędzenie skóry nie dokuczało jej tak bardzo. Strasznie żałuję, że większość wykorzystałam za nim przyjechałam do domu, bo całość bym w moje maleństwo wsmarowała. I zastanawiam się teraz, czy jej nie kupić tego balsamu, bo rzadko co jej tak pomaga.
A wy miałyście ten balsam? A może są tu jakieś mamy, które mają do czynienia z atopowym zapaleniem skóry u dzieci i wiedzą co pomaga? Bo Julcia niestety nie lubi taplać się w wannie z olejkami różnego typu, a smarowanie dwa razy dziennie balsamem odpada w przedbiegach bo to leniuszek jest i nie chce jej się przed szkołą smarować : )
Kurcze szkoda, że tak słabo dostępny, bo mnie bardzo nim zaciekawiłaś :-)
OdpowiedzUsuńfajny produkt :) napisz do mnie na wiadomosc prywanta na FB w sprawie FakeBake :)
OdpowiedzUsuńKochana ja niestety Ci nie pomogę, ale mam nadzieję, że znajdziesz rozwiązanie :*
OdpowiedzUsuńZapach kaszy mannej *-*
OdpowiedzUsuńdobrze wiedzieć, że działa :)
OdpowiedzUsuńBardzo ładne opakowanie :) Nie znam tej marki.
OdpowiedzUsuńNie używałam.. a szczerze to ja nic do ciała nie używam, wystarczy mi żel pod prysznic... Czasami użyję balsamu, ale z Iwostinu, ale na prawdę rzadko, bo skóra mi się nie przesusza.. :)
OdpowiedzUsuńpo opisie zapachu można stwierdzić, że balsam jest 'do zjedzenia' ;) :)
OdpowiedzUsuńlubie dobre balsamy, wiec mimo ze ten jest dla maluszkow, to chetnie bym go kupila:))
OdpowiedzUsuńFajnie, że się sprawdził ;)!
OdpowiedzUsuńPierwszy raz go widzę. Super, że pomaga. Kluski na mleku? :D Pierwszy raz słyszę o tym daniu xD.
OdpowiedzUsuńCiekawy ten balsam :))
OdpowiedzUsuńAle ma piękne opakowanie, ale z wydajnością na serio kosmicznie słabo...
OdpowiedzUsuńRzeczywiście ma piękne opakowanie - nie tylko Ty masz jeszcze coś z dziecka, też lubię taką grafikę :) Fajnie, że u Twojej siostry tak dobrze się sprawdza:)
OdpowiedzUsuńSpróbujcie balsamu (kremu?) mediderm, podobno jest najlepszy przy AZS i 500g kosztuje ok 20 zł.
nie znam marki,ani produktu.
OdpowiedzUsuńnie lubie rzadkiej konsystencji w balsamach
nie znałam... i pierwszy raz go widzę..
OdpowiedzUsuńNie miałam tego balsamu ale wygląda dobrze. Jeśli nawilża tak przesuszoną skóre jak moja to jest ok ;)
OdpowiedzUsuńfajnie, że się sprawdził także na AZS, szkoda tylko, że jest taki drogi i mały :(
OdpowiedzUsuńWygląda bardzo przyjemnie :)
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawy ten balsam, pierwszy raz się z nim spotykam :)
OdpowiedzUsuńpierwszy raz widze ;) opakowanie bardzo przyjemne dla oka :)
OdpowiedzUsuńOjj jak ja bym chciała, zeby balsam wzstarczal mi na 1,5 tygodnia. Niestety u mnie zalegaja i to dosc dlugoło az wstyd :D
OdpowiedzUsuńsuper opakowanie, kosmetyk widzę pierwszy raz ale zaciekawił mnie ;)
OdpowiedzUsuńPrześliczne opakowanie, a działanie robi wrażenie :)
OdpowiedzUsuń