Zacznijmy od rzeczy wspólnych
Opakowanie
To dwa małe słoiczki z naprawdę porządnego plastiku, który przetrwa zderzenie z podłogą w łazience - wypróbowane! Jedyne co mi się stało to naklejka z peelingu mi się pogubiła i na zdjęciach macie już czysty słoiczek, który zostanie ze mną na inne mazidła : ) W przypadku peelingów i maseczek nie przeszkadza mi tego typu opakowanie. W szczególności, że produkty te mają krótki termin ważności i zużyjemy je dość szybko i do końca : )
Dostępność, cena
Tutaj tak jak w przypadku serum z witaminą C, dostępność jest tylko w boxie. Ale myślę, że osoby, które serum z witaminą C też chcą to jest świetna sprawa! Bo box kosztuje 49,95, a do 25 sierpnia jest darmowa wysyłka : ) TUTAJ możecie kupić to pudełeczko. Naprawdę polecam!
Na pierwszy rzut idzie peeling, który jest według mnie hitem wśród peelingów! I nigdy bym nie wpadła, by taki zrobić!
Skład
Mak, Glinka Kaolin, olej Jojoba, Witamina E (jako konserwant), Pył z Mango, olejek z drzewa herbacianego oraz kofeina
Zapach
Tutaj zapach również nie powala, jest trochę ostry i kwaśny, przebija się zapach olejku z drzewa herbacianego, ale nie jest to zapach intensywny. Położony na twarz już nie pachnie tak mocno, a tylko delikatnie.
Konsystencja, wydajność
To bardzo wydajny peeling. Spokojnie wystarczy na 20 użyć. Nie trzeba go wiele, dzięki temu że w sobie ma ziarenka maku, które nie rozpuszczają się pod wpływem wody. Najlepiej właśnie wykonywać go na wilgotną skórę, z racji tego, że po nabraniu na dłoń robi się troszkę suchawy.
Działanie, opinia
Wiecie, czemu mnie zauroczył? Lubię peelingi mechaniczne, jednak osoby z wrażliwą cerą czy też ze stanami zapalanymi nie powinny ich używać. Jednak w tym przypadku jest to peeling, który naprawdę działa, a przy tym nie podrażnia skóry, dlatego dla wrażliwych skór myślę, że będzie naprawdę świetny, jeśli lubicie mechaniczne peelingi. Czemu zawdzięcza sobie tak skuteczne działanie, a przy tym nie podrażnia? Materiałem zdzierającym jest mak. Jak wiecie ziarenka maku są okrągłe i nie mają ostrych kątów, zadziorków, czy też struktury. Jednak tym samym świetnie masują skórę i usuwają martwy naskórek. Dzięki olejom, które są wewnątrz skóra po użyciu peelingu jest od razu nawilżona i delikatna jak pupcia niemowlaczka (a wiem o czym mówię!)
A teraz porozmawiajmy o maseczce : )
Skład
Błoto z morza Martwego, Woda destylowana, Glinka Kaolin, Witamina E (jako konserwant) oraz oliwa z oliwek
Zapach
Wiecie jak pachnie błoto? No to właśnie dokładnie tak. Nie przeszkadza mi, bo ja błotna dziewczyna jestem i już się przyzwyczaiłam :) Ale jeśli komuś przeszkadza taki zapach to niestety ale musicie wytrzymać : )
Konsystencja, wydajność
Maseczka ta jest dość gęsta i nie trzeba jej wiele do jednorazowego użycia. Nie jest trudna w aplikacji na samym początku. Pod koniec już trochę jest pod górkę, ale nadal nie jest źle! Ja ze zmywaniem nie mam problemu, bo jest to łatwiejsze niż w przypadku glinek, czy też masek kremowych.
Działanie, opinia
Mam cerę mieszaną jak wam już wiele razy pisałam, dlatego używam na zmianę maseczek oczyszczających i nawilżających. Dzięki temu moja skóra trzymana jest w ryzach. Ta maseczka dzięki zawartości błota z morza martwego i glinki Kaolin świetnie oczyszcza skórę i rozświetla ją. Po jej użyciu cera aż skrzypi, ale jednocześnie nie jest podrażniona, ani wysuszona,a wszelkie serum, czy też krem lepiej się wchłaniają. Jak wykończę swoje 1,5kg błoto prosto z morza martwego na pewno wrócę: )
Skusiłam was na któryś z produktów? A może macie i jesteście równie zadowolone jak ja? Albo wprost przeciwnie? Dajcie znać : *
Chętnie bym wypróbowała zwłaszcza peeling z makiem:)
OdpowiedzUsuńMam kosmetyki z tego pudełeczka i uwielbiam ten peeling! Szkoda, ze nie ma takiego w sklepie- naturalny, delikatny dla cery i nie drogi. Chociaż uważam, ze jest strasznie tłusty i moze zapychac, juz nie wspomnę o tym, ze nałożenie maski na tą tłusciutką twarz to nie jest według mnie dobre połączenia ale ogólnie baardzo lubię te kosmetyki ; )
OdpowiedzUsuńKuszą mnie te kosmetyki,chyba się skuszę na to pudełeczko :)
OdpowiedzUsuńMaseczka mnie zainteresowała :)
OdpowiedzUsuńpeeling z makiem wygląda tak że chętnie bym go zjadła :D
OdpowiedzUsuńjeju ten peeling wygląda super! ja lubię mechaniczne,a nie powinnam ich używać..
OdpowiedzUsuńStraszny...peeling wygląda dziwnie.
OdpowiedzUsuńpeeling wygląda rewelacyjnie ! ale jeżeli się skusze coś kupić , to padnie raczej na maseczkę :)
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńSkusiłaś, tym bardziej że na ostatnim spotkaniu blogerek dostałam kosmetyki z tej firmy min. masełko do ciała, któe nawet mojej mamie przypadło do gustu i musiałam je dobrze przed nią ukryć :)
OdpowiedzUsuńOj peeling wygląda wspaniale, ciekawią mnie coraz bardziej kosmetyki Full Mellow ;)
OdpowiedzUsuńZaciekawiło mnie to bardzo, zwłaszcza maska :D
OdpowiedzUsuńMaseczka mnie zainteresowała bardzo ! :)
OdpowiedzUsuńTen peeling kusi ;D!
OdpowiedzUsuńooo nie wiedziałam, że i takie produkty są w obrębie Full!
OdpowiedzUsuńSą boskie, muszę się wziąć do recenzji :)
OdpowiedzUsuńKusisz... ;-)
OdpowiedzUsuńNie mogę się doczekać, kiedy wpadną w moje łapki <3
OdpowiedzUsuńMaseczka mnie zaciekawiła i z chęcią bym ją wypróbowała :)
OdpowiedzUsuńMaska kuuuuuuusi mnie strasznie :D
OdpowiedzUsuńwszystko na najwyższym poziomie ;)
OdpowiedzUsuńChciałabym, chciała..... :]
OdpowiedzUsuńChcę oba! :)
OdpowiedzUsuńTo ten peeling jest zdecydowanie dla mojej cery, nie wygląda jakoś ponętnie, ale skoro działa to najważniejsze :P
OdpowiedzUsuńdwa śiwietne produkty,które chetnie widzialabym w swojej łazience.
OdpowiedzUsuńNa pewno chętnie bym po nie sięgała
już 3 blogo tym cudaczku :D... wygląda genialnie
OdpowiedzUsuńKurcze, kuszą mnie te kosmetyki! :D
OdpowiedzUsuńSkusiłaś mnie do pobawienia się w małego chemika! :3
OdpowiedzUsuńOjjj - nie pogardziłabym takim zestawem :p
OdpowiedzUsuńAle cudaa, chce ten peeling! :))
OdpowiedzUsuńNo składy tych obydwu produktów są wręcz idealne!
OdpowiedzUsuńChcę, chcę ! I peeling i maseczkę ! :D
ten peeling wygląda świetnie ;)
OdpowiedzUsuńOba produkty wyglądają ciekawie ;)
OdpowiedzUsuńCoś czuję, że niedługo po nie sięgnę.
OdpowiedzUsuń