Ostatnio pojawiło się czy wszystko co mam jest świeże - tak jest świeże, przestrzegam tego by było jak najbardziej zdrowo i bezpiecznie : )
No to zaczynamy.
Maskary
Największa dzisiejsza kolekcja. Większość z nich czeka na mnie zamknięta. Uwielbiam je kupować i naprawdę ciężko mi się powstrzymać przed jakąś nową. Otwartych mam sporo, ale wierzcie mi, że nie są ani trochę suche, a cały czas mam wrażenie, że są za płynne. Czasem używam maskarę i wyrzucam ją po pół roku bo już jest "stara", a nadal jest za płynna - tu proszę mi wytłumaczyć co wy robicie, że wam zasychają?!
Rimmel, Sexy Curves - jedna z najlepszych maskar jakie miałam. Jest dla mnie prawie idealna, jednym z minusów jest... fakt, że została wycofana..
Bourjois, Queen Attitude - kolejny ideał maskary, daje naprawdę przedobrzony efekt taki jak lubię, długie, grube, czarne i podkręcone rzęsy, kiedyś jak przestanę mieć manię kupowania to do niej wrócę
Essence, Colour Flash, 02 i 05 - mocno napigmentowane, nie kruszą się, lubię je !
Bourjois, Volume Glamour Ultra Curl - kupiona jakiś czas temu, gdy zapomniałam wziąć maskary z Krakowa do Gliwic, daje bardzo delikatny efekt, idealna dla tych co lubią lekko podkreślone rzęsy, ale fajnie podkręcone i wydłużone.
Maybelline, Great Lash - kiedy byłam młodsza zawsze ją chciałam, kiedyś w cosmopolitanie napisali, że to hit wśród gwiazd. No cóż kiedy miałam ją kupić została wycofana, a ja ją kupiłam jako prezent do podkładu : ) Lubię ją, sprawia, że moje rzęsy są takie bardzoo czarne! Chociaż trzeba umieć się nią posługiwać.
Maskary w zapasie
Jest ich trochę, trochę dużo, ale jak mogłam się oprzeć?! Gdyby nie fakt, że jest ich naprawdę sporo, a ja chcę ograniczyć zapasy to byłoby ich z 50 więcej ;p Aha no i tak wiem, że mam zapasów jak na wojnę 30 letnią, ale co ja mam poradzić skoro jestem zakupoholiczką?!
Uff maskary mamy za sobą. Teraz czas na eyelinery. Wiecie mimo, że używam eyelinerów już bardzo długo, to do teraz nie potrafię namalować dwóch identycznych, prostych kresek : p Ale lubię czasem sobie zrobić kreseczkę, nawet jeśli nie wygląda najlepiej :)
Zacznijmy od czarnych
Maybelline i Miss Broadway czekają na swoją kolej (tak samo jak wibo, który się schował)
Podejrzewam, że lovely - lubię go, ale jest dość rzadki, przez co lubi się rozlewać
Chanel - nie wiem czy to prawdziwy, czy nie, ale jest genialny! Kocham go, kocham go! Dostałam jako prezent
Benefit, They're Real! - w zależności jaka pogoda, taka nasza miłość. Raz jest dobrze, raz źle. Muszę wam w końcu napisać o nim : )
Pierre Rene, Hi-Tech - to efekt mojej wymianki na jednym ze spotkań, nie sądziłam, że będzie mi się nim tak wygodnie malowało! Jest idealny!! No i trwały!
To teraz kolorowe
Astor, Gel Perfect Stay, 003 Beverly Hills oraz 002 Pacific Blue - kupiłam je ze względu na niską cenę, kolory i obietnicę wodoodporności. No cóż kolory bardzo ładne, ale wodoodporne mogą mieć jedynie opakowania, strasznie szybko nikną z powiek, ale o nich też napiszę za jakiś czas
Pierre Rene, Kałamarz 09 - jeśli miałabym wybrać eyeliner, który używam najczęściej zaraz po czarnym to ten, nawet nie wiem czy nie częściej. To genialny i trwały kolor starego złota!
Essence, Beach Cruisers 01 - śliczny metaliczny kolor, jeszcze nie sprawdzałam go w ekstremalnych warunkach, ale wszystko przed nami
Essence, Vintage District 02 - to delikatny szary, trochę gołębi eyliner żelowy. Ma świetną konsystencję i intensywny kolor na oku. Gdyby nie fakt, że essence nie ma żelowych eyelinerów w swojej kolekcji to kupiłabym wszystkie!
Catrice, Eliner Pen 050 Black Blue - o nim pisałam na początku bloga, no cóż nie przyznam się gdzie, bo jakość zdjęć jest jeszcze gorsza niż teraz :) Ale bardzo go lubię, jest mega trwały i daje mocno granatowy kolor( uwaga trzyma się dwa dni!)
Wibo, electric blue - kocham kobalt na oczach, więc taki eyeliner też musiałam mieć, jest przyzwoity : )
Lovely, zielony pastelowy eyeliner - takiemu kolorowi nie mogłam się po prostu oprzeć! Jest cudowny!
Uff to teraz ostatnia ekipa na dziś, czyli moje kredki. Kredki to fajna sprawa, bo nie są drogie, a mają takie różne właściwości : ) Niektóre lubię bardziej, niektóre mniej, ale nie jest tak że jakiejś nie używam : )
Czarne kredki bardzo lubię i na pewno wrócę do Maybelline Smoky Eye, Ladycode i do Astora (ta ostatnia, tak mi się wydaje, że to był Astor : p)
Basic, 08 - biała kredka, którą używałam do linii wodnej, teraz trochę rzadziej jej używam, ale mimo wszystko nie jest zła. Dość twarda, ale wystarczy ją ocieplić w dłoni.
Kolorowe kredki
Z tymi to mam duży problem, bo uwielbiam je! Często zamiast eyelinera, używam właśnie ich, bo w przeciwieństwie do eyelinerów, nimi potrafię narysować prostą kreskę!
Lovely, konturówka do oczu i ust 60 - lubię czasem dodać ten kolor na oko, przy czarnej kresce, chociaż na usta też często leci : )
Wibo, long lasting liner - to czekoladowy brąz, nie wiem czemu, ale nie używam jej często
Basic, kajalstiff 03 - trzeba się namęczyć, żeby nią coś namalować. I to jedyna kredka której nie lubię!
Bourjois, duochrome 58 Noir bleute - jeśli miałabym zostać z jedną kredką, tylko jedną na całe życie to byłaby to ta! Świetnie napigmentowana, świetna trwałość, cudowny kolor! Kocham ją i wielbię!
Miss Sporty, mini-me eye liner 070 Neon Blue - wzięłam ją kiedyś przy jakimś zamówieniu, kosztowała coś ok 1 zł. Niestety na oku nie daje długotrwałego efektu: c
Wibo, automatic liner 7 - słabo napigmentowana i niestety jej nie lubię.. no cóż może jednak kiedyś znajdę na nią przepis
Paese, Automatic eyeliner Linea - kolor podobny do Bourjois ale z nachalnymi drobinami, nie jest tak trwała no i kolor jednowymiarowy..
Wibo, long lasting liner - gołębi kolor, myslałam, że będzie odrobinę bardziej hmm popielaty, ale i tak dość często używam
Essence, gel eye pencil waterproof - nie mogę znaleźć koloru, ale to taki ciemny szary. Świetnie napigmentowana i miękka. Myślę, że zaopatrzę się w więcej kolorów jeśli znajdę : )
A tu macie po kolei swatche kredek kolorowych : )
Dobra, a teraz czas na to byście zrobiły coś i opanowały mnie w kupowaniu kolejnych egzemplarzy!
No i napiszcie, czego jesteście ciekawe i co byście chciały, żebym wam bliżej pokazała : )
Miałam ten zielono- różowy tusz Maybelline i był tragiczny. Rozmazywał się, sklejał. Masakra.
OdpowiedzUsuńnim trzeba nauczyć się malować, to kwestia wprawy. Chociaż też mam dni kiedy okazuje się straszny, jednak większość czasu lubię go : )
UsuńWow,ale zbiory :) ja mam dwie maskary,a Ty masz swoją prywatną drogerie :) Ja nie umiem się opanować jeśli chodzi o buty i pomadki.Tego mam pełny dom :)
OdpowiedzUsuńhihihi moja mama też mi mówi to samo : p ale wspiera moje kolekcjonerstwo <3 A buty i pomadki to też u mnie jest ich nadmiar : ) chociąz ostatnio połowy szminek się pozbyłam!
UsuńKochałam Sexy Curves!
OdpowiedzUsuńjest idealna, aż szkoda że się skończy za kilka chwil : c
UsuńKusi mnie ten fioletowy tusz z Essence :) uwielbiam kolorowe tusze na dolne rzęsy :)
OdpowiedzUsuńTo jeśli szukasz fajnych kolorowych tuszy to te naprawdę są super!
UsuńSporo tego! Znam niektóre produkty :D. Miałam kiedyś m.in. Sexy Curves i bardzo dobrze ją wspominam, chętnie bym do niej powróciła :).
OdpowiedzUsuńOna jest świetna, No doznałem juz żadna z nas do niej nie wróci : c jakby znalazła odpowiednika to dam znać : )
UsuńAle kolekcja!! Dziwne, że tusze u Ciebie nie wysychają:D
OdpowiedzUsuńJedyne suche tusze jakie mam to jak kupie w sklepie juz otwarta i tego nie zauważe -,-
UsuńDuża kolekcja, zwłaszcza tuszy.
OdpowiedzUsuńMaskaroholizm : )
UsuńKtoś tu lubi niebieskie kredki ;)
OdpowiedzUsuńOj tam oj tam tylko troszkę : p
UsuńLiner Pierre Rene HI- TECH to mój faworyt :D Uwielbiam go. Jest mega precyzyjny.
OdpowiedzUsuńTez go bardzo lubie i do niego zapewne wrócę : )
UsuńTen zielono-różowy to był mój pierwszy w życiu tusz:)
OdpowiedzUsuńMoj nie : c pierwszy był z maxfactora, i ukradli mi go kiedyś : c
Usuńspora kolekcja :)
OdpowiedzUsuńmi tez tusze nie zasychają :)
No to witaj w klubie ! : )
UsuńJa pierdzielę... :D :D Możesz otworzyć prywatną drogerię.
OdpowiedzUsuńEj nie po to je kupuje by sprzedawać xd ja je kocham wszystkie <3
Usuńło mamo ;o ile maskar ;o chyba na kilka lat ci starczy ;P
OdpowiedzUsuńJa wam mowilam ze kocham maskary! Daje I'm góra 2 lata : )
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńA ja myślałam, że to ja jestem rozrzutna :D Ale chyba mi minęło :D mam TYLKO jeden tusz i jeden eyeliner :D ahahah jak żyć?!
OdpowiedzUsuńJa tez staram sie unormalizować : )
UsuńJak duuużo! Tusze też uwielbiam, ale aż tyle to nie mam, zamykam się chyba w 10 sztukach :D
OdpowiedzUsuńTez miałam tyle dopóki nie weszło kilka nowości, promocji, itd xd
UsuńWow ile tuszów! :D
OdpowiedzUsuńKilka sie uzbierało : p
UsuńJestes mega!!!! Tyle tuszy:-) Moje szybko wysychaja, sama nie wiem dlaczego :-/ Natomiast uwielbiam kredki do oczu i linery, ale jednak obsesja u mnie przejawia sie w balsamach do ciala i zeli do kapieli:-)
OdpowiedzUsuńHahaha jeśli chodzi o pielęgnacje to u mnie jest nie lepiej : p kocham kupować nowe kremy do twarzy, balsamy i kremy do rąk : )
UsuńJestem pod ogromnym wrażeniem ilości maskar :) Na parę lat powinny Ci starczyć :P
OdpowiedzUsuńDaje 2 lata : )
Usuńgreat lash też miałam, rety i to dobrych kilka lat temu.
OdpowiedzUsuńJa swoja kupiłam w zeszłym roku i czekała na swój czas No i jest : )
UsuńZdążysz to wszystko zużyć zanim się przeterminuje?;p O hi-techu słyszałam dużo złego ;p
OdpowiedzUsuńMam nad wszystkim kontrole : ) ja słyszałam duzo dobrego : )
Usuńmatko! ile maskar :O
OdpowiedzUsuńTrochę sie nazbieralo : )
Usuńa te z essence to po ile sa i jakie maja szczoteczki ;)
OdpowiedzUsuńWiesz co one kosztują ok 10 złotych. Ja swój duopak kupiłam za 10 w promocji : ) a szczoteczke maja ponoć duże dlatego się na nie skusiłam : )
UsuńAle zapasy haha u mnie jest dużo mniej... jednak i tak za dużo ;)
OdpowiedzUsuńOj tam, ja tez wiem ze trochę za duzo, ale ciiii : )
Usuńmyślałam że to ja mam wielkie zapasy, ale przy twoich wydają się być maluuutttkie ;D
OdpowiedzUsuńniezła kolekcja, moja to wymięka przy Twojej! :)
OdpowiedzUsuńwow, kolekcja tuszy wymiata
OdpowiedzUsuńoj z tuszami to popłynęłaś Kochana :) Ja mam 10 w użyciu i ani jednego w zapasie :)
OdpowiedzUsuńUroczyście stwierdzam, że nawet ja mam wszystkiego 10 razy mniej :) . Ja zawsze jestem taka oszczędna, że nie otworze czegoś póki nie skończę innego:)
OdpowiedzUsuńO kurcze pojemne i bogate te Twoje skarby!
OdpowiedzUsuńTy masz na prawdę dużo tego wszystkiego, wow! Tak patrzę i patrzę i chyba żadnego tuszu nie miałam, wstyd :P Z kredkami tak samo :P
OdpowiedzUsuńZ zapasem tuszy mam podobnie, z tym że otwartych nie więcej niż dwa jednocześnie, jeśli chodzi o czerń, kolory to już inna bajka
OdpowiedzUsuńPokaźna kolekcja :) Mnie tusze nie zasychają, bo zazwyczaj mam otwarte tylko 3 sztuki a reszta leży nieotwierana w półce :)
OdpowiedzUsuńMaskarę różową z Bourjois i False lash wings uwielbiam!
Ło matko! Ile Ty tego masz! :D
OdpowiedzUsuńMascara Rimmel Sexy Curves rzeczywiście była świetna, widzę też moją ulubienicę z Lovely, obecnie mam też ten tusz Yves Rocher i jestem nawet zadowolona :)
OdpowiedzUsuńWidzę że masz podobny arsenał do mojego :)
OdpowiedzUsuńopanuj się kobieto ;))) ta ilość zwala z nóg!!! ;))))
OdpowiedzUsuńteż mnie właśnie mega interesuje ten liner z PR;)
OdpowiedzUsuńkuszą mnie te kolorowe eyelinery Wibo,markę uwielbiam za dobra jakosc po taniosci :)
OdpowiedzUsuńPrawdziwa maskaroholiczka z ciebie hehe
Ile Ty tego masz O.o :D A mi mama mówi, że to ja jestem chora na punkcie kosmetyków ;D
OdpowiedzUsuńoszalałaś z tuszami :)
OdpowiedzUsuńfaktycznie spory zbiór :) z maskar za Rimmel nie przepadam a natomiast Bourjois bardzo polubiłam
OdpowiedzUsuńNie obrazisz się jak powiem, że zwariowałaś z ilością tych mascar ?! Oooo.
OdpowiedzUsuńRimmel Sexy Curves znam, lubiłam ją ;)
A z tych w zapasach to bardzo lubię Lovely Pump it Curling, a reszty chyba nie miałam ;)