Ale dzisiaj za to słów kilka o szamponie, który ze mną już jest długi czas, a który jest ostatnim produktem, który wygrałam u Twoje Źródło Urody. Jesteście ciekawe jak sprawdził się na moich włosach? To zapraszam!
Opakowanie
Standardowa okrągła butla z ciemnego plastiku. Na etykietkach wszystko jest dokładnie opisane. Sata graficzna naprawdę daję takiego wyglądu naturalnego, a zarazem trochę aptecznego. Butla zamyka się na klik. Jedyny minus, to to że mam problem bez patrzenia pod lampę sprawdzenia ile zostało produktu : )
Od producenta
Skład
Krótki, bez silnych detergentów, bez zbędnych ulepszaczy. Można? Można!
Zapach
Świeży, mocny, ale nie zostaje na włosach. To ewidentnie zapach dodatku olejku z trawy cytrynowej. Idealny na lato.
Konsystencja, wydajność
Szampon jest rzadszy niż większość mi znanych, jednak nie wpływa to negatywnie na jego wydajność. Przez miesiąc myłam nim dwukrotnie włosy co dwa/trzy dni. A teraz myję po jednym razie i mam nadal pół butli. W miarę dobrze się pieni.
Cena, dostępność
Za 300 ml zapłacimy ok.22 złote. Produkt ten możecie kupić na stronie Sylveco, lub też na ich stronie możecie poszukać, gdzie dostaniecie te produkty stacjonarnie.
Działanie, opinia
Zacznijmy od tego, że to bardzo delikatny szampon. W dodatku nie będzie pasował wszystkim do częstego używania ponieważ zawiera proteiny. Przez pierwszy miesiąc używałam go za każdym razem i myłam włosy tylko nim. Niestety nie poradził sobie z olejami, nad czym ogromnie ubolewam. Niestety olejuje włosy przed każdym myciem, więc ten sposób się nie sprawdził. Dlatego też zaczęłam używać go jako drugie mycie. W pierwszym myciu używam mój niezawodny, najlepszy szampon świata, a jako drugi stosuję ten. Efekt? Włosy miękkie, błyszczące. W dodatku nie plączą się. Szampon nie spuszył mi ani razu włosów, za co jestem bardzo wdzięczna. Czy wrócę do niego? Sama nie wiem.. Wolałabym, żeby zmywał te oleje, wtedy na pewno bym do niego wróciła. Jednak staram się do ograniczenia się do swoich ulubionych produktów po jednym z każdego rodzaju. Poleciłabym go natomiast wszystkim tym z was, które nie mają w zwyczaju olejować za każdym razem włosów. Jeśli mam dać mu ocenę to daję 4 punkty na 6. Gdyby zmywał oleje to byłoby 6..
A wy miałyście ten szampon? Jesteście z niego zadowolone? A może jednak chciałybyście go wypróbować?
Mam go ale jeszcze nie używałam ;)
OdpowiedzUsuńHahaha witaj w klubie wygolonych i zszywanych głów :P Mi już włosy odrastają, ale nadal jest nieciekawie ;)
Myślę że u mnie sprawdziłby się rewelacyjnie - nie jestem systematyczna w olejowaniu włosów.
OdpowiedzUsuńSkład jest ekstra:)
OdpowiedzUsuńSzampon nie dla mnie, ale komentuje, żeby Ci nie było smutno ;* Niech Ci się główka goi ;* A jednorożce są fajne :)
OdpowiedzUsuńCoraz bardziej mam ochotę na kosmetyki Sylveco :)
OdpowiedzUsuńJA TU BYŁEM :* :D
OdpowiedzUsuńDobrze, że nic poważnego Ci się nie stało. Mogę Ci życzyć jedynie, żeby włosy szybciutko odrosły:)
OdpowiedzUsuńZe względu na skład chętnie bym go wypróbowała, mimo że nie zmywa olejów, są do tego przecież inne szampony ;)
OdpowiedzUsuńWypróbowałabym go :D bo nie olejuje włosów przed każdym myciem tylko 1-2 razy w tygodniu :)
OdpowiedzUsuńCiekawy szampon w szczególności, że szukam jakiegoś łagodnego szamponu.
OdpowiedzUsuńPierwszy raz czytam o szamponie,moze bym sie skusila jakby zobaczyla na polce w sklepie :)
OdpowiedzUsuńChętnie przetestowałabym jego działanie na sobie :)
OdpowiedzUsuńZ chęcią go kiedyś wypróbuję;)
OdpowiedzUsuńHmm myślę, że to nie jest szampon dla mnie, bo bardzo często nakładam oleje na włosy:)
OdpowiedzUsuńrozbroiłaś mnie, tu wypadek, tragedia, nie wiadomo co jest i na spokojnie przeszłaś do recenzji :D
OdpowiedzUsuńchętnie bym wypróbowała :)
OdpowiedzUsuńMoje doświadczenia z Sylveco i generalnie z proteinami w kosmetykach są bardzo dobre :)
OdpowiedzUsuńJa lubię zdecydowanie mocniejsze szampony, bo także często olejuję włosy :) Ale znowu uwielbiam proteiny, moje kłaczki rosną po nich jak szalone :)
OdpowiedzUsuńfajny, ale czy u mnie się sprawdzi to nie nigdy wiadomo :) proteiny lubię, bo odbudowują moje zmaltretowane włosy, ale czy akurat pszeniczne to mam wątpliwości bo jeden balsam z takowymi zdecydowanie mnie denerwuje ;) życzę szybkiego gojenia się Twojej głowie i ekspresowego odrastania włosów ;)
OdpowiedzUsuńMnie coś nie przekonuje ten szampon :P Poza tym bałabym się trochę przeproteionowania :D
OdpowiedzUsuńChętnie bym go wypróbowała :)))
OdpowiedzUsuńNo to się zgrałyśmy - wczoraj go zamówiłam :).
OdpowiedzUsuńłoj dobrze, że nic poważnego Ci się nie stało! a włosy odrosną :)
OdpowiedzUsuńszampon wydaje się fajny, aczkolwiek nie wiem, czy moje włosy by tolerowały codzienną dawkę protein ;p
a jaki jest ten "najlepszy szampon świata"?
Po oleje ostatnio sięgam rzadko, więc mógłby się u mnie sprawdzić, z Sylveco mam bardzo dobre doświadczenia :)
OdpowiedzUsuńJa bym go z chęcią sprawdziła. :P
OdpowiedzUsuńOj trzymaj sie :*
OdpowiedzUsuńdla mnie to zdecydowanie zbyt duzo zabawy z dwoma szamponami :/
Kurcze troszkę z tym że nie zmywa oleji też by mi nie pasował. Bo ja też mam w zwyczaju częste olejowanie czy nakłądanie tłustych masek i zawsze potem potrzebuję czegoś co jednak porządnie te włosy wymyje.
OdpowiedzUsuń:)
o Matko!!! Aja dbaj o siebie!!!
OdpowiedzUsuńOja, co Ci się stało? Mam nadzieję, że już lepiej...
OdpowiedzUsuńPowoli rozpoczynam przygodę z Sylveco. Na razie miałam żel do mycia twarzy, w zapasach jest krem do twarzy :)
chyba mnie zachęciłaś! jutro Cię obadam :*
OdpowiedzUsuńKtóry to jest ten niezawodny, najlepszy szampon???
OdpowiedzUsuńBardzo kuszą mnie produkty tej firmy:)
OdpowiedzUsuń