Nie chcecie wiedzieć jak wygląda teraz moja twarz! Niestety mój policzek miał gorszy dzień i poddałam go próbie 20% kwasu glikolowego.... Niestety policzek tak zareagował, że teraz tylko szpachlą mogłabym go naprawić : c No ale cóż, za dwa tygodnie wróci do normy : ) Dzisiaj chciałabym wam pokazać jedną z masek, które ostatnimi czasy uważam, a z racji, że sięga dna czas co nieco napisać !
Maska ma standardowe opakowanie jakim jest plastikowy słoiczek. Jednak dzięki temu, że ten słoiczek jest opakowany w taki przeźroczysty plastik, wygląda trójwymiarowo. Całość okraszona złotymi akcentami, tak jak cała seria. Nie przeczę, że wygląda to bardzo elegancko i atrakcyjnie! Nie będzie problemu z wydostaniem resztek produktu.
Skład
W składzie znajdziemy cetearyl alcohol i proszę was nie piszcie mi, że "znów ten alkohol, czemu go dają wszędzie.." Dziewczyny apeluję - to nie jest alcohol denat! On krzywdy nie robi, jest emolientem, który tworzy warstwę okluzyjną (film), dzięki czemu zmiękcza skórę i włosy! Pamiętajcie nie wszystko co ma alcohol w nazwie jest alcoholem denatem! Dalej mamy hydrolizowaną perłę, olej sacha inchi, panthenol oraz hydrolizowaną keratynę. Te składniki są charakterystyczne dla całej serii omega repair. Dalej mamy lekki silikon. A za zapachem paraben, ale tylko jeden : )
Od producenta
Zapach
Tak jak już wcześniej zaznaczałam zapach tej serii bardzo mi odpowiada. To naprawdę intensywny, ale też elegancko-słodki zapach. Z racji, że maskę używam przed myciem, zapach nie zostaje na włosach, ale myślę, że spokojnie zostanie na tych włosach, gdzie jest używana po myciu.
Konsystencja, wydajność
Maska nie jest gęsta, jest to raczej maska o konsystencji przeciętnej gęstości balsamu. Jednak dzięki temu nie ma problemu w aplikacji, a produkt sam nie ucieka z ręki. Jednak jak to bywa u mnie, ja sobie nigdy nie żałuję produktów na włosy, które mają je odżywić i wystarczyła na ok. 10 razy.
Dostępność, cena
Maskę kupimy w każdej z drogerii, gdzie zapłacimy za nią ok. 16-20 złotych.
Działanie,opinia
Seria Omega Repair to dla mnie czarna magia! Są produkty, które lubię jak Krem BB do włosów , czy też szampon, z którym niestety się nie polubiłam. Ta maska z bólem serca idzie do grupy: Nie lubimy się. Jednak nie uważam, by był to bubel. Po prostu moje włosy są wybredne i nie lubią wszystkiego. Maska ta powodowała, że moje włosy robiły się zbyt lekkie i miały większe prawdopodobieństwo elektryzowania się. Niestety końcówki po użyciu tej maski stawały się szorstkie w dotyku. W ciągu dnia puch był na porządku dziennym i jedynym produktem, który potrafił go ujarzmić to krem bb z tej serii. Nie zauważyłam, żeby włosy były bardziej po niej odżywione, czy też nawilżone. Jedyne co dawała to ładny połysk włosów i nadawała miękkości górnej części włosów. Całe szczęście, nie spowodowała u mnie żadnego uczulenia i łatwo się spłukiwała. Ja aktualnie by ją wykończyć mieszam z innymi maskami, dzięki czemu włosy nie latają mi wokół twarzy : ) Sama do niej nigdy nie wrócę, ale nie mówię, że jest zła, bo są osoby, które są z niej zadowolone. Jednak wiem, że są lepsze maski za tą cenę i jeśli byłabym na waszym miejscu szukałabym czegoś lepszego, bardziej naturalnego : )
Miałyście tą maskę? A może macie na nią ochotę? Mi z tej serii została wam do pokazania odżywka, ale to za jakiś czas : )
Hydrolizowana perła - brzmi ciekawie ! Chyba się na nią nie skusze :)
OdpowiedzUsuńu mnie szału nie zrobiła :c
UsuńNigdy jej nie miałam, pozostanę przy moim Boviaxie :). Kwasu glikolowego moja twarz nie znosi. Za to ostatnio była zachwycona 50% kwasem migdałowym :3.
OdpowiedzUsuńja miałam ostatnio 40% migdałowy i było okej. Teraz mi spaliło policzek po 20% glikolowym. po jabłkowym mi nic nie było nigdy, czy też po azeleinowym.. a tu proszę....
UsuńRaczej bede teraz jej omijać! Ja oddaje swoje serduszko wszystkim maskom z pantenne!
OdpowiedzUsuńwiesz całkiem możliwe, że to moje włosy są dziwne i oporne : p
Usuńnie znam linii, czytałam o niej bardzo skrajne opinie...
OdpowiedzUsuńja właśnie też, no i u mnie nie jest raczej na plus, teraz zaczynam używać odżywkę i zobaczymy co to będzie : )
UsuńNiby mnie kusi ta seria, ale jakoś nie mogę kupić :D
OdpowiedzUsuńhahaha jakbym siebie słyszała : p
Usuńwidzę, że to średniak o za słabym działaniu, czyli zdecydowanie nie dla mnie :)
OdpowiedzUsuńu niektórych się dobrze sprawdza, bo trzeba pamiętać, że to wszystko od włosa zależy, a moje są strasznie marudne : p
UsuńSzkoda, że nie do końca przypadła Ci do gustu...
OdpowiedzUsuńno niestety, a szkoda : c
UsuńO pierwsze widzę :))
OdpowiedzUsuńserio? nie wierzę!
UsuńWydaje się ciekawa! :)
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie na nowy post. :) http://dwieblogerki.blogspot.com/2014/10/czesc-wszystkim-dzisiaj-nareszcie.html
z jednej strony tak, ale niestety u mnie w ogóle się nie sprawdziła..
UsuńNie miałam, nie znam i nie wypróbuję :D Jestem wierna Kallos'owi :D
OdpowiedzUsuńKallosa też bardzo lubiłam, ale muszę testować nowe rzeczy - takie małe uzaleznienie : p
UsuńUważaj na swój policzek, mam nadzieję że szybko się zregeneruje.
OdpowiedzUsuńjest w okropnym stanie, pokryty brązowym strupem jakbym go podpaliła : c
UsuńJa jedyne co lubie nakładać na włosy i to też raz na jakiś czas to odżywka Latte :P
OdpowiedzUsuńteż ja bardzo lubiłam, ale nie w mojej naturze jest używać cały czas tego samego : p
UsuńProdukty z czarną główką to ZŁO!!!!
OdpowiedzUsuńPoważnie, u mnie się kompletnie nie sprawdzają.
u mnie to teraz bardzo różnie, ale niestety większość na nie : c
UsuńU mnie musi być mega maksymalne nawilżenie więc u mnie pewnie by się nie sprawdziła :-)
OdpowiedzUsuńwiesz u niektórych się znakomicie sprawdza, a u mnie z racji, że moje włosy to kapryśne są to straszna lipa : c
UsuńPrzyglądałam się jej kiedyś. Szkoda, że nie okazała się dobra
OdpowiedzUsuńniestety : c a myślałam, że będzie dobrze..
UsuńNie ciekawa maska
OdpowiedzUsuńprzynajmniej bunt wyczułam ze strony moich włosideł : )
UsuńNie miałam i raczej się nie skuszę. Ja bardzo polubiłam aloesową maskę NaturVital :)
OdpowiedzUsuńmiałam ją kiedyś i też bardzo lubiłam <3 na pewno kiedyś do niej wrócę : )
UsuńChyba się nie skuszę jednak ;/
OdpowiedzUsuńczasem nie warto ryzykować : )
UsuńCzyli raczej się na nią nie skuszę :) Nie miałam jeszcze nic z tej nowej serii Schwarzkopf :)
OdpowiedzUsuńta seria jest mega dziwna! : p
UsuńKochana szalejesz tymi kosmetykami do włosów ;) fajnie że wytłumaczyłaś tą różnicę w kwestii zawartości 'alkoholu' w składach
OdpowiedzUsuńu mnie schodzą jak woda, więc nie nadążam nawet żeby wam zrobić zdjęcia jak są pełne opakowania! :p a o alkoholu to już długo trąbię, bo niestety czasem czytam i mnie krew zalewa. Chyba nawet zrobię posta poświeconego temu : )
UsuńNie miałam i nie ciągnie mnie do niej ;]
OdpowiedzUsuńczasem nie warto ryzykować : )
UsuńMam balsam pielęgnacyjny z tej serii i sprawdza się on u mnie znakomicie :) na maskę również się skuszę :)
OdpowiedzUsuńu mnie balsam bb też się dobrze spisał tak jak pisałam, niestety maska nie przypasowała : c
UsuńMiałam tą maskę i kompletnie się u mnie nie sprawdziła. Byłam wręcz wściekła, że dałam się na nią namówić babie w sklepie :P Chyba żadnych plusów w niej nie widziałam, chyba, że ładne opakowanie :)
OdpowiedzUsuńhahahaha właśnie się śmiałam, że moje włosy przeczytały jak mi napisałaś że się nie sprawdziła : p i uznały, że chcą być takie same !
UsuńNie miałam, szkoda, że się nie sprawdziła:(
OdpowiedzUsuńWspółczuję policzka, ja się kiedyś tak załatwiłam i to też na policzku, olejkiem herbacianym (no bo przecież po co robić próbę uczuleniową :D). Przez ponad tydzień wyglądałam jak po poparzeniu.
ja teraz tak mam. boże umrę : c
UsuńTo Twoja pierwsza próba z glikolem? Jeżeli tak, to zaszalałaś ze stężeniem ;p. Trzymam kciuki za polika! Co do włosów,my to mamy przekichane - albo produkt zbyt lekki albo obciążający, no bez kitu ;p.
OdpowiedzUsuń20% kwas glikolowy to zabieg wstępny. więc pierwszy dla każdego : ) więc nie przesadziłam ^^ nikomu nic się nie stało, a mi.... wykonywałam zabieg bielendą, a nawet oni piszą, że 20% to jest tylko wstępny : ) no starsznie z tymi włosami : p
UsuńNie miałam jej jeszcze.
OdpowiedzUsuńjakbyś miała kiedyś to daj znać jak u Ciebie się spisała : )
UsuńMnie nie kuszą produkty schwarzkopf ;/
OdpowiedzUsuńsą mało naturalne i jak widać nie zawsze dobrze się spisują :c
UsuńMyślę, że mi by nie przypasowała. I tak moje włosy już wystarczająco się elektryzują. Ja lubię maskę z L'Oreal Intense Repair ;)
OdpowiedzUsuńwiesz nie jest powiedziane, że u Ciebie się nie sprawdzi. Moje włosy rzadko kiedy dobrze reagują na kosmetyki drogeryjne : )
UsuńPo spaleniu włosów farbą Palette mam do Schwarzkopf dystans.
OdpowiedzUsuńuuuu całe szczęscie, farba krzywdy mojej mamie nie zrobiła : )
UsuńWygląda strasznie elegancko, podoba mi się! Ale wiadomo też, że każde włosy reagują inaczej, sama się ciągle uczę, co odpowiada moim a co nie... :) Też tłukę każdemu ciągle, że nie każdy alkohol jest zły :P
OdpowiedzUsuńhihihihi ja dostaję białej gorączki jak czytam, że "BOŻE ZNÓW TEN ALKOHOL, CZEMU GO WSZĘDZIE DAJĄ - u mnie odpada" po prostu zabićććć! No dokładnie neistety moje włosy są wybitnie kapryśne i one lubią sobie ponarzekać : )
UsuńSuper zdjęcia :)
OdpowiedzUsuńPrzykro mi, że miałaś taką nieprzyjemną przygodę z kwasem glikolowym :( Życzę szybkiej regeneracji polika ;*
OdpowiedzUsuńMaseczki nie znam, ale szkoda, że taka sobie.
Moje włosy i tak są wyjątkowo lekkie i potrzebują dociazenia, więc ta maska niestety nie dla mnie ;-)
OdpowiedzUsuńja nie wiem czemu nie mam zaufania do tej firmy..
OdpowiedzUsuń