Pokazywanie postów oznaczonych etykietą essence ultime. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą essence ultime. Pokaż wszystkie posty

sobota, 22 listopada 2014

Schwarzkopf, Essence Ultime, Omega Repair Odżywka

Jaki ja mam zakręcony tydzień to Wy nawet nie wiecie! Wczoraj malowałam do sesji i jak wróciłam do domu to ostatnia rzecz jaka przyszłaby mi na myśl to ogarnianie. Dlatego dzisiejszy dzień zaczęłam od rana (znów). Rano byłam na szkoleniu Ziaja Pro, a potem poszłam na Spotkanie Krakowskich Blogerek, gdzie spotkałam się z dziewczynami (Dziewczyny buziaki! ) Ale o tym będzie kiedy indziej, a dzisiaj o pewnej odżywce do włosów! 

Jak wiecie co do tej serii mam mieszane uczucia. Szampon i maska nie spisały się. Krem BB do włosów polubiłam i to bardzo, dlatego żeby rozstrzygnąć czy warto zainwestować na coś z tej linii zaczęłam używać odżywki. Ciekawi, jak się spisała? I czy seria ta jest warta grzechu? 


Nie ma co ukrywać, że cała seria wygląda bardzo elegancko. Biała butla z minimalistyczną szatą graficzną oraz z dodatkami złota. Całość przyjemna dla oka, ale również ładnie komponuje się w mojej łazience. Odżywka jest zapakowana w dość długą, płaską butlę. A zamknięcie typu klapka. Całe szczęście, że jest ona płaska, bo można ją dać do góry nogami i resztki wydobędą się same.


Zapach jak w całej serii jest bardzo słodki, ale elegancki no i całe szczęście utrzymuje się na włosach przez długi czas po umyciu. Odżywka ma standardową według mnie konsystencję, którą przyjemnie rozprowadza się po włosach. W dodatku nie trzeba jej dużo, bo starcza na ok. 1,5 miesiąca użytkowania co dwa dni. A wiecie, że ja lubię takie produkty i ich sobie nie żałuję!


Kosztuje trochę więcej niż przeciętna odżywka drogeryjna, bo ok. 20 złotych, ale na promocjach można ją zapewne dorwać za ok. 15 złotych. W momencie, kiedy przestałam oszczędzać na włosach uznaję, że nie jest to wygórowana cena.


Skład nie powala, ale też jak na drogeryjny produkt nie jest źle! Zaraz za silikonami mamy hydrolizowaną perłę, Olej Sancha Inchi, Panthenol, Hydrolizowana Keratynę, sól morską oraz glicerynę. Jak widać nie będzie ona odpowiednia dla tych, co włosy odrzucają proteiny. Całe szczęście moje włosy tolerują je w każdej możliwej postaci i tylko raz przesadziła (polowa butelki hydrolizowanej keratyny nie było dobrym pomysłem).


A teraz najważniejsze, czyli działanie! Muszę powiedzieć, że odzywka zalicza się do udanych produktów tej linii. I nawet nie wiecie jak się cieszę, bo bałam się, że będzie istna tragedia jak z szamponem lub nieudana jak maska. Odżywkę zazwyczaj trzymałam 5/10 minut zależy ile miałam czasu i spłukiwałam pod bieżącą wodą. Zaznaczam, że nie nakładam jej na skalp, tylko mniej więcej od ucha w dół. Po użyciu też odzywki włosy uwielbiały się błyszczeć! Były bardzo miękkie w dotyku, w dodatku lekko puszyste, jednak nie puchate! O wiele lepiej się układają i nie ma żadnych problemów by je rozczesać. Nie pamiętam, żeby w ostatnim czasie była tak zadowolona z jakiejś odżywki drogeryjnej jak z tej. Czy polecam? Nie widzę żadnych przeciwwskazań byście ją wypróbowały.


A jak u was się sprawdziła jeśli ją miałyście? A może macie ją w planach?

PS. Pamiętajcie o moim małym rozdaniu dla was z kosmetykami Full Mellow


sobota, 25 października 2014

Schwarzkopf, Maska do włosów Omega Repair

Nie chcecie wiedzieć jak wygląda teraz moja twarz! Niestety mój policzek miał gorszy dzień i poddałam go próbie 20% kwasu glikolowego.... Niestety policzek tak zareagował, że teraz tylko szpachlą mogłabym go naprawić : c No ale cóż, za dwa tygodnie wróci do normy : ) Dzisiaj chciałabym wam pokazać jedną z masek, które ostatnimi czasy uważam, a z racji, że sięga dna czas co nieco napisać ! 


 Opakowanie
Maska ma standardowe opakowanie jakim jest plastikowy słoiczek. Jednak dzięki temu, że ten słoiczek jest opakowany w taki przeźroczysty plastik, wygląda trójwymiarowo. Całość okraszona złotymi akcentami, tak jak cała seria. Nie przeczę, że wygląda to bardzo elegancko i atrakcyjnie! Nie będzie problemu z wydostaniem resztek produktu.

Skład
W składzie znajdziemy cetearyl alcohol i proszę was nie piszcie mi, że "znów ten alkohol, czemu go dają wszędzie.." Dziewczyny apeluję - to nie jest alcohol denat! On krzywdy nie robi, jest emolientem, który tworzy warstwę okluzyjną (film), dzięki czemu zmiękcza skórę i włosy! Pamiętajcie nie wszystko co ma alcohol w nazwie jest alcoholem denatem! Dalej mamy hydrolizowaną perłę, olej sacha inchi, panthenol oraz hydrolizowaną keratynę. Te składniki są charakterystyczne dla całej serii omega repair. Dalej mamy lekki silikon. A za zapachem paraben, ale tylko jeden : )


Od producenta


Zapach
Tak jak już wcześniej zaznaczałam zapach tej serii bardzo mi odpowiada. To naprawdę intensywny, ale też elegancko-słodki zapach. Z racji, że maskę używam przed myciem, zapach nie zostaje na włosach, ale myślę, że spokojnie zostanie na tych włosach, gdzie jest używana po myciu.


Konsystencja, wydajność
Maska nie jest gęsta, jest to raczej maska o konsystencji przeciętnej gęstości balsamu. Jednak dzięki temu nie ma problemu w aplikacji, a produkt sam nie ucieka z ręki. Jednak jak to bywa u mnie, ja sobie nigdy nie żałuję produktów na włosy, które mają je odżywić i wystarczyła na ok. 10 razy.


Dostępność, cena
Maskę kupimy w każdej z drogerii, gdzie zapłacimy za nią ok. 16-20 złotych.


Działanie,opinia
Seria Omega Repair to dla mnie czarna magia! Są produkty, które lubię jak Krem BB do włosów , czy też szampon, z którym niestety się nie polubiłam. Ta maska z bólem serca idzie do grupy: Nie lubimy się. Jednak nie uważam, by był to bubel. Po prostu moje włosy są wybredne i nie lubią wszystkiego. Maska ta powodowała, że moje włosy robiły się zbyt lekkie i miały większe prawdopodobieństwo elektryzowania się. Niestety końcówki po użyciu tej maski stawały się szorstkie w dotyku. W ciągu dnia puch był na porządku dziennym i jedynym produktem, który potrafił go ujarzmić to krem bb z tej serii. Nie zauważyłam, żeby włosy były bardziej po niej odżywione, czy też nawilżone. Jedyne co dawała to ładny połysk włosów i nadawała miękkości górnej części włosów. Całe szczęście, nie spowodowała u mnie żadnego uczulenia i łatwo się spłukiwała. Ja aktualnie by ją wykończyć mieszam z innymi maskami, dzięki czemu włosy nie latają mi wokół twarzy : ) Sama do niej nigdy nie wrócę, ale nie mówię, że jest zła, bo są osoby, które są z niej zadowolone. Jednak wiem, że są lepsze maski za tą cenę i jeśli byłabym na waszym miejscu szukałabym czegoś lepszego, bardziej naturalnego : )

Miałyście tą maskę? A może macie na nią ochotę? Mi z tej serii została wam do pokazania odżywka, ale to za jakiś czas : )

poniedziałek, 13 października 2014

Schwarzkopf, essence ultime Balsam Upiększający BB

Dzisiaj przechodzę najgorszą chorobę w ostatnim czasie i mam wrażenie, że koniec jest bliski. : ) Ale skończmy już te żarty i skupmy się na dzisiejszym produkcie.


Opakowanie
Balsam ten jest w butelce z tłokiem, który się nie zacina i wydobywa odpowiednią ilość balsamu. Szata graficzna tej płaskiej butelki jest typowa dla tej serii, dająca wrażenie drogiej i luksusowej.

Od producenta
Producent nie informuje nas o działaniu produktu. Jedynie  z nazwy możemy się domyślić, że balsam polepszy wizualnie wygląd włosów. Jednak Ideą tej linii jest regenerowanie zniszczonych włosów i uniemożliwianie im rozdwojenia się, dlatego możemy się domyśleć, że to prócz produktu wygładzającego, będzie produkt chroniący końcówki włosów.

Skład
Na drugim miejscu mamy już silikon, czego można było się spodziewać. Ale wysoko jest hydrolizat perły, olej inca ichni, pantenol, hydrolizowana keratyna i sól morska. Dalej są kolejne silikony. Muszę przyznać, że skład jest ciekawy i rzadki w tego typu produktach.


Zapach
Jak cała linia, tak i ten produkt pachnie cudownie! To dość mocny zapach, który zostaje na włosach przez długi czas. Ten zapach jest bardzo elegancki, ale słodki. Dla mnie to odzwierciedlenie drogich perfum idealnych na jesień i zimę.


Konsystencja, wydajność
Balsam jest dość delikatny, nie za gęsty. Mimo, tego nie przelewa się przez palce, a bardziej ma konsystencję lekkiego kremu do twarzy. Balsamu nie używam na co dzień, dlatego produkt ten wystarczy mi na naprawdę długi czas.

Dostępność, cena
Produkt znajdziecie w drogeriach typu Rossman, czy też Hebe za ok 23 złote.


Działanie, opinia
Produkt jak wiecie znalazł się w moich ulubieńcach i to nie bez powodu. Z tą serią mam dziwne historie. Jedne produkty uwielbiam drugich nienawidzę. Ten całe szczęście potrafi robić cuda. Kocham jesień, ale to wilgotne powietrze zabija moje włosy! Włosy potrafią się puszyć okropnie! No cóż dzięki temu produktowi nie znam już tego bólu tak często. W dni kiedy nakładam balsam, włosy są takie jak lubię. Dociążone, błyszczące i niepuszące. Ogromnym plusem jest fakt, że produkt ten nie obciąża włosów i nie widać, że są czymś pokryte. Nie skraca świeżości włosów ani o dzień i do samego końca pozostawia je gładkie i idealne aż do mycia. Jak na taki produkt ma też niezły skład. I uważam, że jeśli szukacie czegoś do ogarnięcia włosów raz na jakiś czas to polecam, bo każdej z nas przyda się :)
A któraś z was próbowała tego balsamu? A może macie go w planach do kupienia? Dajcie znać, a ja wracam do łóżka leczyć się : )