Dzisiejszy bohater pojawił się u mnie w ulubieńcach. Dlatego nie będzie to dla was zaskoczeniem, że powiem, że je kocham! Ale przechodźmy do recenzji i zapraszam was dalej : )
Opakowanie
Zaskoczeniem nie będzie jak wam powiem, że to plastikowy słoiczek. W dodatku zabezpieczony sreberkiem przed wścibskimi łapkami w sklepie. Forma słoiczku w tego typu produktach odpowiada mi najbardziej, ponieważ jestem pewna, że bez problemu wydobędę produkt do końca.
Skład
Jest parafina, ale przed nią znajdziemy masło shea. Za parafiną mamy glicerynę, olej ze słodkich migdałów oraz ekstrakty z wiśni i czarnej porzeczki
Od producenta
Zapach
Zapach nie jest najważniejszy w kosmetykach, jednak no dla mnie w tym maśle wygrywa wszystko. Wyobrażacie są jogurt o zapachu mamby wiśniowej? Jeśli nie, to powąchajcie tego masła. Jest niesamowity!
Konsystencja, wydajność
Masło ma konsystencję gęstego balsamu, a nie masła. Co trochę jest smutne, ponieważ wolałabym by było gęste i konkretne. Jednak dzięki temu szybko się wchłania i nie zostawia na ciele żadnej powłoczki. Masło spokojnie mi wystarczy na miesiąc używania co dwa dni, więc jest w miarę wydajne.
Dostępność, cena
Masło znajdziemy np. w Rossmanie, czy też hebe za ok 15 złotych bez promocji.
Ja jestem przyzwyczajona do ciężkich, treściwych maseł, które nawilżają skórę na wiele godzin, a nawet na kilka dni. Niestety to masło solo nie działałoby tak dobrze jakbym się spodziewała, dlatego co dwa dni używam masło Full-Mellow. Jednak coś tam nawilża i prawdę mówiąc można stosować je jako balsam na dzień, dzięki temu, że szybko się wchłania. To dlaczego pokochałam ten produkt, mimo średniego działania? Za zapach! Na prawdę jest wspaniały i nie da się nie zakochać w nim! W dodatku nie uczuliło mnie, ani nie podrażniło.
Nie miałam go ale zapach i opakowanie kusi strasznie :)
OdpowiedzUsuńNie miałam,ale zapach mus być super
OdpowiedzUsuńJa nie miałam jeszcze tego masła, nie wiem czy się skuszę, może tylko ze względu na zapach. Jak na razie muszę zużyć wszystkie smarowidła do ciała które mi się zebrały :P
OdpowiedzUsuńSzybkie wchłanianie to argument :) No i ten zapach... Chyba się skuszę :)
OdpowiedzUsuńmiałam balsam do ust malinowy - świetny zapach, to masło pewnie też ma fajny. Szkoda ze nie do końca sie sprawdza.
OdpowiedzUsuńU mnie by raczej nie przeszło, bo mam bardzo suchą skórę na nogach i tam potrzebuję czegoś lepszego:) Ale ciekawa jestem zapachu!
OdpowiedzUsuńposzukam u siebie, zaintrygowałaś mnie
OdpowiedzUsuńwygląda ciekawie ;)))
OdpowiedzUsuńmiałam wersję malinową i mi się bardzo podobała:) ale ja nie mam suchej skóry, więc dla mnie nawilżenie było ok
OdpowiedzUsuńno tak go opisałaś, że chyba muszę go mieć :D
OdpowiedzUsuńJestem ciekawa zapachu :-)
OdpowiedzUsuńnie przepadam za masłami, ale jestem ciekawa zapachu
OdpowiedzUsuńBardzo lubię masła do ciała Bielendy, więc to też na pewno wypróbuję, choćby ze względu na zapach :)
OdpowiedzUsuńZapach kusi ... :)
OdpowiedzUsuńMmm zapach wydaje się byś świetny, mam ochotę na taką wisienkę :D
OdpowiedzUsuńOstatnio czytałam o wersji malinowej, która cudnie ponoć pachnie, widzę że i wiśniowa jest godna uwagi. :) Ja też z reguły wolę treściwsze masła, ale chcąc nie chcąc i tak nie trafiam na takie cały czas.
OdpowiedzUsuńUwielbiam takie balsamy do ciała, które nieziemsko pachną ;) az chce sie balsamowac non stop !
OdpowiedzUsuńMasło Shea na drugiej pozycji :3
OdpowiedzUsuńwygląda bardzo fajnie, nawet ma ciekawy skład jak na masełko z drogerii w takiej cenie ;)
OdpowiedzUsuńJa jeszcze swojego nie otworzyłem, obawiam się że się na nim zawiodę i odwlekam otwarcie jak tylko mogę.
OdpowiedzUsuń