Mój ulubiony kosmetyk? Peeling! Oczywiście, że kocham peelingi i miesięcznie zużywam ich bardzo dużo. Ostatnimi czasy używałam dzisiejszego bohatera, który towarzyszył mi wyjątkowo długo! Ciekawe jak się sprawdził? No to zapraszam!
Opakowanie
Peeling zamknięty jest w plastikowej tubce, zamykanej na klik. Bardzo wygodnie można wydobyć peeling do końca, jednak by wydobyć resztki trzeba ją rozciąć.
Od producenta
Skład
W peelingu znajdziemy kwas hialurynowy, a drobinkami peelingującymi są plastikowe kuleczki i malutka ilość pudru diamentowego.
Zapach
To zapach idealny na rano! To delikatny zapach cytrusów z dość dużą ilością grejpfruta, co mi bardzo odpowiada. Zapach unosi się w całej łazience i zostaje na ciele. To największy plus tego produktu!
Konsystencja, wydajność
Peeling ma konsystencję gęstego żelu, a w nim zatopione są małe drobinki o średniej ostrości. Drobinki nie rozpuszczają się pod wpływem wody, dzięki czemu można wydłużyć sobie czas masażu. Peeling nie zostawia powłoczki na ciele, ale po jego użyciu trzeba umyć wannę, bo na niej się osadza. Jednak peeling jest bardzo wydajny i wystarczył mi na ok. 4 tygodnie używania średni co dwa dni.
Dostępność, cena
Z produktami Eveline nie ma problemu by je kupić, dostaniemy ten peeling w każdej drogerii za ok. 16 złotych.
Działanie, opinia
Uwielbiam peelingi, jednak wymagam od nich by ładnie pachniały, nie zostawiały warstwy parafiny na ciele oraz były dobrymi zdzierakami. Peeling od Eveline pachnie cudownie co już wiecie, nie zawiera parafiny i nie zostawia żadnej warstewki na ciele. Niestety do bycia ideałem brakuje mu mocy. Jeśli szukacie mocnych zdzieraków, to niestety nie jest to produkt dla was. peeling ten masuje delikatnie, dlatego nawet jeśli ktoś by chciał go codziennie używać to nie stanie się żadna krzywda. Peeling niestety nie działał antycelluitowo, jednak na pewno przez masaż poprawiał krążenie. A dzięki cudownemu zapachowi dodawał energii. Nie uczulił mnie. Czy wrócę do niego? Możliwe, że za jakiś czas tak, ale w roli uprzyjemniania kąpieli, a nie jako peeling główny.
A wy miałyście go? Jak się u was sprawdził?
Ja uwielbiam cudownie pachnące peelingi :)
OdpowiedzUsuńChyba się skuszę na ten peeling :)
OdpowiedzUsuńe kurde lubie ładnie pachnące, ale też zdzieraki mocne więc mam dylemat:D
OdpowiedzUsuńJa aktualnie używam złoty peeling-masaż drenujący, również z Eveline, nie jest on też mocnym zdzierakiem, ale zostawia bardzo przyjemną skórę w dotyku, czyli chyba coś tam działa, no w każdym razie po jego użyciu czuć równicę ;) I też ładnie pachnie :D
OdpowiedzUsuńChyba skuszę się, by wypróbować ten, który posiadasz :)
W sumie można się skusić na niego, skoro parafiny nie ma w składzie i ładnie pachnie :)
OdpowiedzUsuńnie miałam go ;)
OdpowiedzUsuńmiałam podobne odczucia...
OdpowiedzUsuńNie miałam go i powiem szczerze, że ostatnio rzadko używam peelingów :)
OdpowiedzUsuńNigdy go nie miałam. Ale z tej serii kiedyś posiadałam serum :)
OdpowiedzUsuńDiamentowy? No, no... ;-)
OdpowiedzUsuńSama nie szukam mocnych zdzieraków, ale jakoś tak mnie odrzucają te obietnice "antycelulitowe" (i inne "magiczne").
Ja właśnie uwielbiam takie mocne zdzieraki, im mocniej tym lepiej :) szkoda, że ten się taki nie okazał, przeglądałam go wczoraj w rossmanie ;<
OdpowiedzUsuńwyglada fajnie, ale ja ogolnie nie przepadam za Eveline :)
OdpowiedzUsuńMiałam go i wrażenia na mnie nie zrobił, choć pachnie ładnie ;)
OdpowiedzUsuńZdecydowanie wolę mocniejsze zdzieraki, więc raczej się nie skuszę ;)
OdpowiedzUsuńNie stosowałam jeszcze nigdy tego peelingu :)
OdpowiedzUsuńhmm, tego jeszcze nie widziałam, ale bardzo mnie ciekawi :D
OdpowiedzUsuńLubię mocne zdzieraki więc raczej się nie skuszę ;/
OdpowiedzUsuńNie miałam go jeszcze.
OdpowiedzUsuńNie miałam go jeszcze, ale planuję kupno peelingu w najbliższym czasie, chociaż myślałam o czymś bardziej naturalnym.
OdpowiedzUsuńO rany, rano ledwo mi się chce brać prysznic a co dopiero piling jeszcze robić :D.
OdpowiedzUsuńSzkoda jednak, że jest delikatny.. Bo ja uwielbiam czuć moc w peelingach do ciała! :)
OdpowiedzUsuńKonsystencja wydaje sie być ciekawa ;) Niestety nie miałam okazji go wypróbować. Ja stosuję peeling Soap&Glory ;)
OdpowiedzUsuńOd wczoraj jest w mojej pielęgnacji ciekawe jak się u mnie sprawdzi :)
OdpowiedzUsuńJeżeli peeling jest dobrym zdzierakiem,to już uzyskuje moje zainteresowanie :)
OdpowiedzUsuń