środa, 10 września 2014

Tak mi pachnie! cz.2 - Yankee Candle

Dzisiaj przychodzę do was z postem zapachowym! Ostatnio stało się to moją obsesją, a kolekcja się rozrasta. W taki sposób mogę wam przedstawić na prawdę wiele sztuk z mojej kolekcji. Dzisiaj wam pokażę 3 moje ukochane zapachy. Każdy jest inny, ale łączy je moja miłość do nich. No dobra to kto ciekawy?

Honey&Spice
Najcudowniejszy jesienny zapach jaki do teraz poznałam (jednak Q3 jeszcze nie kupiona). Z początku myślałam, że nie ma mowy bym polubiła. No cóż jakie było moje zdziwienie, gdy się tarta skończyła...Teraz czas kupić zapas! Wosk pachnie tak ciepło, otulająco. Idealny na jesienne wieczory z książką i ukochanym. To zapach mocnego miodu, trochę nawet bym mogła stwierdzić, że gryczanego! Do tego dodatek cynamonu, goździków. I odrobina karmelu! Dokładnie tak pachnie ten wosk! Podobno jest podobny do Honey Glow z aktualnej kolekcji : ) Zapach bardzo intensywny i nie trzeba go wiele, by całe mieszkanie było w tym zapachu.

Pinks Sands

Czy  widzicie jak pięknie wygląda ten wosk?! Taki różowiutki, słodziutki. Ten zapach zwalił mnie z nóg i wcale się nie dziwię, że tyle osób go lubi. To zapach lekko owocowy, ale również z dodatkiem kwiatów i zapachu lekkiej bryzy. To zapach, który jak czujecie wiecie, że jest różowy! W tej całej słodyczy zapachu jest coś kwaskowatego, dzięki czemu zapach nie jest płaski i nudny. Zapach dość intensywny, ale zarazem delikatny, bo mimo zapachu w całym mieszkaniu nie jest on uciążliwy. Gdyby chciał go ktoś wycofać to byłby największy błąd jaki można sobie wyobrazić!

Midnight Jasmine
Nie lubię kwiatowych zapachów i już wam to mówiłam. To teraz zapewne zapytacie, czemu uważam go za swojego ulubieńca. Zapach mnie zmiótł z powierzchni ziemi. To najczystszy zapach Jaśminu jaki sobie wyobrażacie. To zapach spaceru wzdłuż drzew jaśminowych, zapach intensywny, jednak świeży i otulający. Bez problemu wyobrażam sobie, że to zapach spaceru wieczorem, kiedy już nie ma tylu ludzi i jest cisza. Jeśli w lato, wieczorową porą macie okazję przechodzić koło jaśminu to właśnie ten zapach. Po prostu magia i romantyzm!


Moje woski pochodzą ze strony homedelight, gdzie ostatnio również zakupy nowe poczyniłam i w ten sposób mam wszystkie wycofywane zapachy : )  (mam lub idą do mnie jeszcze). 
Yankee Candle to świetna alternatywa dla odświeżaczy powietrza. Pięknie pachną, a w dodatku naturalnie, nie podrażniając skóry. To właśnie od nich zaczęła się moja mania na zapachy i co raz to bardziej się powiększa. 
I naprawdę dziękuje wam, że ostatni post zapachowy tak wam się spodobał : )

29 komentarzy:

  1. Muszę dopisać sobie pierwszy i trzeci na chciejlistę.

    OdpowiedzUsuń
  2. miałam jaśmin i bardzo mi sie podobał - był fajny, naturalny, nienahalny, pink sands wąchałam na sucho i jakoś nie kupiłam, a do honey & spice chyba nigdy się nie przekonam :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja jeszcze tych zapachów nie miałam:)

    OdpowiedzUsuń
  4. obstaje przy mieszaniu jaśminu z champacą <3 inaczej się nie da

    OdpowiedzUsuń
  5. Honey and spice, nie jest podobny do Honey Glow :) miodek z q3 ma ciut owocowe nuty i trochę męsko pachnie, jest bardziej wytrawny niż korzenny :) jejku wszyscy kochają Pink sand a ja zakała go nie lubie haha

    OdpowiedzUsuń
  6. Biegałam ostatnio za woskami po Katowicach i nie kupiłam ani jednego :-(

    OdpowiedzUsuń
  7. ja żałuję że u mnie nie można ich kupić stacjonarnie, bo wykupiła bym cały sklep:D

    OdpowiedzUsuń
  8. ten pierwszy bym chętnie przygarnęła!

    OdpowiedzUsuń
  9. Mnie to woski nie kręcą bo zapachy jak dla mojego nosa są identyczne ;/

    OdpowiedzUsuń
  10. Ciekawi mnie ten pierwszy zapach. Połączeniu miodu i przypraw. Ah wyśmienita mieszanka wybuchowa na jesień:)

    OdpowiedzUsuń
  11. Wszystkie trzy zapachy są na mojej liście! :)

    OdpowiedzUsuń
  12. pierwszego nie miałam, ale 2 i 3 tak :) Jaśminowy jest najcudowniejszy!!! kocham :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Już się nie mogę doczekać tych długich wieczorów przy zapalonym kominku :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Mam na celowniku Pink sands :) jak to dobrze, że już można sobie popalić :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Bardzo chciałabym poznać pierwszy z tych wosków. Chyba każda z nas powoli ma ochotę na jesienne akcenty tym bardziej na taki otulający zapach ;)

    OdpowiedzUsuń
  16. czytając jak opisujesz zapachy aż czuje je przez monitor ;)

    OdpowiedzUsuń
  17. Pink Sands może bym i wypróbowała :). Ale jeśli chodzi o pierwszy wosk, to nienawidzę zapachu miodu! :D

    OdpowiedzUsuń
  18. Uwielbiam Honey&Spice :) reszty nie znam.. :P

    OdpowiedzUsuń
  19. Pink Sands kocham i mam już średnią świecę od niedawna, jest bosssski!
    Miodek pewnie by do mnie nie trafił, a Jaśmin ujdzie w tłumie choć du*y nie urywa ;P

    OdpowiedzUsuń
  20. Fajnie opisałaś te zapachy :)

    OdpowiedzUsuń
  21. Miałam wszystkie trzy, ale tylko pierwszy skradł moje serce, na chłodne jesienne wieczory uwielbiam ;))

    OdpowiedzUsuń
  22. Ja jeszcze nie miałam okazji zakupić tych świeczek, chociaż wszędzie na blogach o nich huczy:)
    Ostatnio nawet widziałam je w sklepie w podziemiach centrum Warszawy więc pewnie niedługo się na nie skuszę :)
    Może nawet na te, które wstawiłaś :)

    Pozdrawiam,
    http://3stepstohealth.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń