Uwaga zdałam analizę matematyczną ! Tyle dobrego w tym dniu! Oprócz tego listonosz zgubił moje lakiery - które miały być pierwszymi modelkami <hliphlip> I na poczcie zgłosiłam zaginięcie paczki. No ale miejmy nadzieje, że przynajmniej odzyskam pieniądze..
Druga sprawa ostatnio w środę prosiłyście o to bym opisała nowe zapachy z edycji walentynkowej. Smutek mnie ogrania, ale ani limitki walentynkowej, ani najnowszej bazzar jeszcze nie mam, bo nie jechałam do domciu w ostatnim czasie. Tym samym wybrałam sama zapachy na ten tydzień. Dlatego kto ciekawy to zapraszam! Dzisiaj 2 zapachy dostępne w PL i dwa niedostępne : )
TROPICAL FRUIT
Nawet nie wiecie jak się cieszyłam, że dorwałam ten zapach. No bo przecież owoce tropikalne muszę pachnieć obłędnie. I to kolejny raz kiedy zawodzę się na owocowych zapach, które normalnie, w innych odsłonach uwielbiam. Zapach ten ma sporą ilość mango, wymieszane z bananami (w bardzo małym stopniu). Mają się też pojawić nuty jaśminu, którego niestety nie wyczuwam. To zapach może przyjemny, ale bardzo sztuczny, słodki i lepki. W niczym nie przypominający realnej mieszanki. W dodatku jest mało intensywny i szybko znika z pomieszczeń.
VINEYARD
Tak, tak znów będę narzekać. Zapach na sucho podbił moje serce, w dodatku wszyscy chwalili to przecież mi, miłośniczki zapachów winogronowych MUSI się podobać. No tak nadzieja matką głupich. Zapach faktycznie pachnie winogronowo, ale bardziej jak napój winogronowy niż same winogrona. Jest bardzo słodki, lepki, z dość sporą nutą chemii. I nie mówię, że jest zły jednak to nie na takie winogrona się nastawiałam. Chciała świeży, prawdziwy zapach winogron z działki mojej babci i dziadka! Jednak wielkim plusem tego zapachu jest to, że jest bardzo intensywny i utrzymał się w pokoju przez 3 dni!
SOFT BLANKET
Zabijcie mnie za to narzekanie dzisiaj, ale niestety kolejny zapach, który na sucho był piękny, wszyscy chwalą. Nawet przecież zapach był wykupiony z magazynów i przez pewien czas go brakowało. I wiecie co? Nie mogę go znieść! Zapach bardzo intensywny, jednak tak bardzo perfumowany że nie mogę wytrzymać. Nie wiem czemu wszyscy go polecają, jako zapach pewniak dla początkujących. Nawet moja siostra (Isia: *) cały czas truje mi, że ona chce taką świece. To zapach bardzo praniowy,czysty i niestety aż nadto. To zapach przedawkowanego proszku do prania, wraz z tą drażniącą proszkową nutą. Oczywiście to zapach ciepły i otulający, ale ja z nim nie mogłam wytrzymać. Spróbuję jeszcze z malusieńką ilością, ale wątpię, że polubimy się na stałe.
SNOWFLAKE COOKIE
Uwielbiam ciasteczkowe zapachy i ten zapach też w 100 % miał być mój. Jednak okazał się takim o ciasteczkiem, przyjemnym jednak bez pazura. To wg mnie ciasteczka waniliowe z dużą ilością lukru i tymi kolorowymi perełkami. Ciastka zdają się być ciepłe, buchające parą i waniliowymi oparami. Jednak brakuje mi tego czegoś, jakiegoś zapachu, który by chwytał za serce. Jednak nie można mu odmówić całkiem fajnej intensywności i tego, że jest przyjemny, a nie męczący. Jeśli jesteście jego ciekawe to macie ostatnią szansę, ponieważ zapach znika ze sklepów i powróci dopiero zimą.
Jak zwykle informuję, że swoje samplery palę jak wosk w kominku, a nie standardowo jak świeczkę. Zapachy dostępne w PL zakupiłam w Zielonej Mydlarni w Katowicach, a niedostępne pochodzą albo z allegro albo z zagranico!
Przyznajcie się, które z zapachów miałyście i które wam się spodobały. Ja na za tydzień postaram się wam w końcu przedstawić Q4 2014 (tak, tak wiem już późno, ale lepiej później niż wcale!)
Pamiętajcie też o rozdaniu na blogu, gdzie do wygrania są rosyjskie kosmetyki!
wszystkich jestem ciekawa :) pierwszy zapach bym polubiła na pewno :)
OdpowiedzUsuńA myslałam, ze tylko ja nie polubiłam Soft Blanket ;D same sztuczności ;->
OdpowiedzUsuńW sumie wciąż mam bardzo ochotę powąchać te winogronka mimo że są takie bardziej słodkie niż świeże, ale dobrze wiedzieć :)
OdpowiedzUsuńSoft Blanket uwiellllbiam *_* A różowe ciacho mam na liście.
OdpowiedzUsuńA ja nie miałam żadnego :D
OdpowiedzUsuńMam tylko snowflake cookie :)
OdpowiedzUsuńNie miałam żadnego :)
OdpowiedzUsuńjedynie dwa ostatnie mnie interesują. Nie lubię owocowych, świeżych zapachów :)
OdpowiedzUsuńwidzę że żaden nie skradł twojego serca...
OdpowiedzUsuńpierwsze dwa smakowite ♥
OdpowiedzUsuńSzkoda, że owoce Cię zawiodły.. ja strasznie lubię owocowe zapachy ;) winogrono mam, ale jeszcze nie paliłam. Soft Blanket mi nie przypadł do gustu choć wiem, że każdy niemal się nimi zachwyca :D
OdpowiedzUsuńSnowflake Cookie mnie kusi, może w końcu kupię pod koniec roku :)
OdpowiedzUsuńMi Soft Blanket za pierwszym razem zupełnie się nie spodobał, za drugim go doceniłam, ale miłości nie ma i nie będzie :P Snowflake Cookie też odbieram jako ładny, ale zbyt oczywisty. Co do winogron, ja się nastawiałam na nie przy Grapevine & Oak, a okazało się to to być dębem z cytrusową nutą w tle. Dębem, który pachnie jak choinka bożonarodzeniowa dodajmy :D
OdpowiedzUsuńyankeemaniaczka ;p
OdpowiedzUsuńVINEYARD - zaciekawił mnie:)) snowflake cookie miałam wypaliłam cały:))
OdpowiedzUsuńMialam ten SnowFlakeCookie i Soft Blanket :)
OdpowiedzUsuńAle bardziej mi podpasowal Soft Blanket :*
ja ostatnio wolę woski Full Mellow
OdpowiedzUsuńa ja nie mam ani jednego z tych zapachów :)
OdpowiedzUsuńszkoda, że TROPICAL FRUIT okazał się zapachem sztucznym i lepkim:/
OdpowiedzUsuńMam tylko snowflake i na sucho na razie bardzo mi sie podoba :)
OdpowiedzUsuńNie znam tych zapachów, ale osobiście postawiłabym na dwa ostatnie.
OdpowiedzUsuńSkutecznie zniechęciłaś mnie do owocowej mieszanki. Z tych wszystkich mam tylko wosk Snowflake - całkiem przyjemny, słodki, ale chyba nie poza tym ;)
OdpowiedzUsuńMam wosk soft blanket i jest w porządku, chociaż po tylu pochwałach spodziewałam się czegoś lepszego ;)
OdpowiedzUsuńNie miałam żadnego z tych zapachów
OdpowiedzUsuńUwielbiam swieczki zapachowe wle woski do kominkow sa dla mnie zbyt intensywne....
OdpowiedzUsuńdodaje do obserwowanych i zapraszam do mnie :)
tropikalne owoce by mi się spodobały!
OdpowiedzUsuńMi tak samo :)
UsuńJestem ciekawa tego pierwszego. Mam za to ten z misiem ale jeszcze nie paliłam
OdpowiedzUsuńten pierwszy kusi :)
OdpowiedzUsuńJa mimo wszystko spróbowałabym ten winogronowy, czuję że mógłby mi się podobać :D
OdpowiedzUsuńJeśli chodzi o tropical fruit - potwierdzam, dla mnie to po prostu śmierdziel. Vineyard bardzo przypadł mi do gustu - kiedyś był napój Hoop o smaku winogrona i tak właśnie pachnie ten wosk. Soft blanket mam w dużej świecy i jest to najmilszy otulacz na świecie, ja go wielbię i palę najchętniej wieczorem. Nie miałam ciastek, ale nie lubię takich zapachów więc nie miałam na niego parcia :P
OdpowiedzUsuńTa z misiaczkiem chodzi za mną od dawna, muszę zamówić :D
OdpowiedzUsuńVineyard tak mi się spodobało że miała dużą świecę. Jak dla mnie pachnie prawdziwymi, słodko-kwasnymi winogronami
OdpowiedzUsuńA ja tam Soft Blanket lubię. Przez ciebie wydałam ostatnio 8 dych na świecę. Zaraziłaś mnie tą miłością do Yankee!
OdpowiedzUsuńA ja tam Soft Blanket lubię. Przez ciebie wydałam ostatnio 8 dych na świecę. Zaraziłaś mnie tą miłością do Yankee!
OdpowiedzUsuńSoft Blanket muszę wypróbować wreszcie a Snowflake Cookie mi się spodobał :)
OdpowiedzUsuń