Jeju jak dawno nie było zapachowego postu! Nie martwcie się - nie zabrakło mi zapachów ! Jednak jakoś nie było sposobności napisać posta, bo tutaj wigilia, tutaj sylwester. No i wiadomo jak to bywa - brak czasu. Co raz więcej z was zamawia zapachy niedostępne u nas w sklepach, dlatego postanowiłam wam przedstawić kilka z nich. Jeśli napotkacie na nie to może wam się przypomni, które to kucyk polecał : )
Jutro musicie trzymać kciuki - egzamin zawodowy! A jak zdam to już będę pełnoprawną panią kosmetyczką twarzy, szyi i dekoltu. Ale wróćmy do przyjemnych rzeczy jakimi są zapachy!
WELCOME CHRISTMAS
Ten zapach mnie bardzo intrygował, bo połączenie igliwia, cytrusów i jagód? No wyobrażacie to sobie? No cóż, gdy dostałam go w łapki i powąchałam na sucho, myślałam sobie jest dobrze! Jednak zachwyt zminimalizował się po zapaleniu. To bardzo delikatny zapach po zapaleniu. Nawet w małym pokoju jest dość słabo wyczuwalny. To zapach świątecznej choinki przyozdobionej suszonymi plasterkami pomarańczy i cytryny. Jednak główna nuta zapachowa to jagoda. I serio nie wiem jak jagody mają się do świąt Bożego Narodzenia, ale zapach wychodzi na prowadzenie, nadając zapachowi dużej dawki słodkości. Dzięki temu, nawet jeśli nie lubicie zapachu sosny to tu wam nie będzie przeszkadzał.
WINTER WONDERLAND
Zapach ten był dla mnie owiany legendą! Z tego co pamiętam Natalia (koleżanka z forum) nie mogła się doczekać, aż kupi sobie świecę. A ja się dziwiłam hmmm jak to możliwe, że ten zapach tyle osób lubi i o nim marzy. Tutaj zwracam honor! Chcę cały zapas! Zapach dla mnie jest tak cudowny, że najlepiej gdyby nigdy się nie kończył. Dużo osób porównuje go do North Pole i faktycznie coś mają podobnego w sobie. Według mnie to zapach lukrowanej choinki, z dużą dawką tic taców miętowych i czymś kremowym i słodkim. To zapach bardzo słodki, ale nie przesłodzony oj nie! Tutaj słodycz przełamana jest miętą i sosną? To po prostu taki zapach mroźnego poranka i delikatnego chłodnego wiatru. Ideał i koniecznie wypróbujcie!
SPARKLING SNOW
Nie każdy śnieżny zapach jest wspaniały i cudowny. Ten należy do tych okropnych. Przynajmniej dla mnie, chociaż wiem, że są też jego zwolenniczki. Dla mnie to zapach odświeżacza do łazienki o zapachu sosny. Jedyna różnica to taka, że wg mnie dodali tam odrobinę mięty. Podsumowując dla mnie to zapach zimnych łazienek publicznych.
SNOW IN LOVE
Tyle osób próbowało mi powiedzieć, że zapach ten nie spodoba mi się. Dużo osób uważa, że to okropny, duszący, mdlący zapach. Dla mnie? Idealny zapach na dziś. Otulający, ocieplający. Jest to zapach perfumeryjny, ale takie perfumy mogłabym mieć! Jeśli ktoś zna zapach Cozy Sweater, to według mnie to ich idealna wersja, taki zapach powinien być! Producent pisze, że są tu nuty lasu, czego ja nie czuję. Zapach faktycznie intensywny i nie polecam go odpalać w małych pomieszczeniach, ale w salonie lub dużych sypialniach - zapach ideał!
Snow in Love jest standardowo dostępny w Polsce. Mój pochodzi z Zielonej Mydlarni w Katowicach. Reszta to moja mała tajemnica <3 Pamiętajcie, że ja samplery palę jak woski w kominku, a nie jak standardowe świeczki.
Snow in Love bardzo polubiłam! Natomiast innych bym nawet nie spróbowała, bo nie przepadam za zapachem sosny :D
OdpowiedzUsuńChętnie poczułabym ich zapach, ale miałam tylko styczność ze Snow In Love, ale nie skradł mego serca..
OdpowiedzUsuńWINTER WONDERLAND ten zapach powala uwielbiam go. Pierwszy raz go dostałam na urodziny i szybko się do niego przyzwyczaiłam :)
OdpowiedzUsuńŚwietny post jestem przekonana że przekonasz kogoś do zakupu tego cuda.
zapraszam http://mylifebeatrice.blogspot.nl/
Miałam Sparkling Snow i jakoś nie polubiłam się z tym zapachem, choć jakiś najgorszy nie był. Snow in Love znam, ale to już zupełnie nie jest "mój" zapach.
OdpowiedzUsuńnie miałam żadnego z nich ale snow in love i winter wonderland chętnie bym wypróbowała ;)
OdpowiedzUsuńA myślałam, ze snieg pachnie pięknie ;(
OdpowiedzUsuńAle pięknie wygląda ta pierwsza swieczuchna!
OdpowiedzUsuńA ja się wciąż zastanawiam i przemawiam do swojej wyobraźni, ale nie potrafię przywołać sobie, jak może pachnieć śnieg.
OdpowiedzUsuńA ja ostatnio nic nie palę, bo ostatnio nie gadamy i jakoś tak mnie nikt nie nakręca...
OdpowiedzUsuńwłaśnie palę wosk: WELCOME CHRISTMAS
OdpowiedzUsuńOstatni zapach w formie wosku sprezentowałam przyjaciółce :)
OdpowiedzUsuńChciałabym mieć je wszystkie ! <3
OdpowiedzUsuńOoo fajnie wiedzieć, bo wosk Snow in love dostałam na święta, także wyczuwam palenie :D Jak kupię podgrzewacze, bo mi się skończyły :[
OdpowiedzUsuńChętnie bym sie w któryś zaopatrzyła :)
OdpowiedzUsuńPrzydałyby się te zapaszki :)
OdpowiedzUsuńA ja myślę, że zapach SPARKLING SNOW móglby mi się spodobać :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam YC ❤
OdpowiedzUsuńojjj jak dawno nie miałam nic z YC :) koniecznie musze to zmienić :D
OdpowiedzUsuńSnow in love jest przedziwny - jak babcine perfumy, ale faktycznie zimowy. Mimo że nie oszalałam na jego punkcie i totalnie nie jest w moim stylu, to często za nim tęsknię. :) A pozostałe zapachy to moje marzenie! Cudowne :)
OdpowiedzUsuńSnow in love pachnie dziwnie, ale mi się podoba :D
OdpowiedzUsuń