Dzisiaj zdałam pedicure na 5! Możecie być ze mnie dumne! Jednak jestem tak zmęczona, że jedyne na co mam ochotę to łóżko, kołdra, kot, poduszka i moja nowa świeca <3 Tak, tak - mam nową świecę o zapachu stolarni, ale o tym wam będę musiała napisać więcej, bo moje poszukiwania tej świecy właśnie się skończyły! Nie martwcie się - mam nowe cele :) Ale przejdźmy do bohatera dzisiejszej notki, czyli o szamponie Pilomax.
Szampon mieści się w okrągłej, podłużnej butli z twardego plastiku, która jest zamykana na klik. Spokojnie można z nią podróżować bez obawy, że się nam wyleje w bagażu. Niestety jest też minus, ponieważ niesamowicie ciężko wydobyć szampon jeśli jest go mniej niż połowa. Wtedy musimy trzymać go do góry nogami. By zużyć końcówkę trzeba się nagimnastykować i odkręcać go do góry nogami.
Zapach jest bardzo przyjemny - świeży, delikatnie pokrzywowy zapach. Nie utrzymuje się na włosach po umyciu. Nie będzie drażnił nawet tych, co takich zapachów nie lubią. Jego konsystencja jest przyjemnie gęsta. Już przy małej ilości świetnie się pieni. Dlatego używałam go przez wiele miesięcy - ok. 4/5 miesięcy - a to jest bardzo dobry wynik (tutaj pragnę wam przypomnieć, że szamponem myjemy skórę głowy, a włosy na długość traktujemy delikatnie pianą).
Skład szamponu nie zachwyca, jednak używałam go jako standardowy oczyszczacz, ponieważ nie ma silikonów, a ma SLS. W składzie dość wysoko znajdziemy PEGi, a dopiero potem dobre składniki takie jak panthenol, ekstrakty z pokrzywy, kasztanowca, kolagen. Na samym końcu znajdziemy kwas mlekowy.
Szampon ten kosztuje 20,50 zł w sklepie internetowym PILOMAX, co według mnie jest dość wysoką ceną za tak przeciętny skład. Jeśli chodzi o stosunek ceny do składu to szampon z barwy o wiele lepiej wypada. W dodatku produkty Pilomax'u są głownie dostępne przez internet i w niektórych aptekach/sklepach zielarskich.
Cena nie brzmi zachęcająco, skład nie powala, ale czy w takim razie działanie mnie zachwyciło? No cóż nie spodziewam się wiele po szamponie. Ma myć i nie wysuszać skalpu. Faktycznie to robił i to całkiem dobrze! Nie podrażniał skalpu i nie wysuszał skalpu. O dziwo też nie plątał moich włosów. Skierowany jest dla włosów cienkich bez objętości, jednak nie nadawał im w żaden sposób odbicia od skóry głowy. Włosy po jego umyciu były miłe w dotyku, jednak i tak nakładałam odżywkę po umyciu, by lepiej się układały i nie sprawiały problemów (włosy falowane tak mają). Muszę przyznać, że po szamponie za 20 złotych spodziewałam się znacznie więcej niż po tanich szamponach oczyszczających jakie wcześniej używałam. Na plus przemawia jego wydajność, ale u mnie to chyba wszystkie szampony na tak długo starczają. Nie zamierzam do niego wracać i nie polecam go. Ot normalny, nie szkodzący nikomu produkt.
A czy wy miałyście z nim styczność? A może u was się lepiej sprawdził niż w moim przypadku? Dajcie znać, a ja lecę do kina. W KOŃCU NA HOBBITA!
Myślałam, że będzie nieco lepszy - szkoda. :/
OdpowiedzUsuńZ tym szamponem styczności nie miałam. Za to mam inne produkty tej firmy i jestem z nich zadowolona :)
OdpowiedzUsuńpo wcześniejszym szamponie, którego pisałam recenzje, tego nawet nie spróbowałam nakładać na włosy i zużywam go tylko do mycia pędzli, i sprawdza sie świetnie :)
OdpowiedzUsuńnie znam tej firmy nawet
OdpowiedzUsuńNie wiem czy wydałabym na niego aż 20 zł :)
OdpowiedzUsuńSzkoda, że się nie sprawdził :( jak dla mnie za drogo tyle na szampon :P
OdpowiedzUsuńNiestety jeszcze go nie testowałam <3
OdpowiedzUsuńMam wersję do włosów jasnych i jest niezła, choć szału nie ma. Hobbit ♥
OdpowiedzUsuńNie miałam jeszcze nic tej marki, ale mam nadzieję, że niedługo coś do mnie trafi :).
OdpowiedzUsuńA mnie ciekawi ta świeca o zapachu stolarni - koniecznie daj znać co to za świeca! :)
OdpowiedzUsuńObecnie moim by się przydał :d
OdpowiedzUsuńCzyli taki zwyklaczek? To dziękuję, postoję ;)
OdpowiedzUsuńZ tej firmy nigdy nie miałam produktów. W ogóle mnie nie kuszą i jak widzę - dobrze :D
OdpowiedzUsuńNo u mnie ta firma przestała się sprawdzać..
OdpowiedzUsuńJa mam włosy cienkie, ale szczerze powiedziawszy nie zachęciłaś mnie do kupna tego szamponu.
OdpowiedzUsuńJak tam wrażenia po Hobbicie? :)
miałam dwa szampony pilomax, jeden już zużyłam i szczerze przyznam, że jego działanie potocznie rzecz ujmując tyłka mi nie urwało;) za to polubiłam odżywkę w sprayu bez spłukiwania.
OdpowiedzUsuńNie miałam ale szkoda że tak kiepsko się spisuje bo czytałam o różnych ich szamponach pozytywne opinie..
OdpowiedzUsuńja nie miałam okazji sięz nim blizej zapoznac ;)
OdpowiedzUsuńNie miałam jeszcze żadnego produktu tej marki ;) U mnie szampony rzadko kiedy są wydajne, ciekawe jak ten by wypadł na ich tle ;)
OdpowiedzUsuńMyślę,że moja mama byłaby zadowolona z takiego szamponu :)
OdpowiedzUsuńciut drogi jak na takiego zwykłego oczyszczacza...
OdpowiedzUsuńSpodziewałam się jakiegoś szału.. dzięki za ostrzeżenie! :)
OdpowiedzUsuńPierwszy raz widze na oczy ten szampon
OdpowiedzUsuńPilomax ma świetne maski do włosów, więc myślałam że szampon też powinien być dobry. Za 20 zł można kupić naprawdę dobre szampony, więc ten sobie daruję :)
OdpowiedzUsuńMiałam inny szampon z Pilomaxu, tez w takiej butelce, tylko nieprzeźroczystej no i również okazał się przeciętny, nie powalił mnie ;)
OdpowiedzUsuń