Przez natłok zdarzeń nie wyrobiłam się z 4 zapachami na dziś, no cóż... Jak paliłam jeden zapach przez 2 dni to się nie ma co dziwić. W dodatku postanowiłam, że w tym tygodniu pokażę wam część jabłkowych zapachów jakie mam (no co? lubię jabłuszka!). Dwa z nich są niemal identyczne, ale w odbiorze zapachu wypadają inaczej. No dobra kto ciekawy jakie jabłko wybrać? ^^
MACINTOSH
Wyjątkowo niefotogeniczny wosk, wierzcie mi, że zrobienie mu zdjęcia w sztucznym świetle było prawie niewykonalne. Ale zapach jest PRZECUDOWNY, dlatego wybaczam mu wszystko! Zapach ten jakiś czas temu zniknął, ale powrócił na chwilę w formie słoiczku (możliwe, że gdzieś go jeszcze znajdziecie). Jeśli miałabym go określić to po prostu wsadźcie nos w pudełko pełne czerwonych jabłek. No coś cudownego! Mocny, świeży, realistyczny zapach! Jabłko ze skórką. Nie jest to płaski zapach, ma w sobie element zielonego zapachu, dlatego jak teraz go znów palę, gdy wam go opisuję to widzę przed oczami jabłka z liściem. Zapach świeżego jabłka po prostu IDEALNY! Polecam, polecam i jeszcze raz polecam!
SWEET APPLE
Gdybym nigdy poprzednika nie zapaliła uznałabym, że ten zapach jest całkiem fajny. No cóż sweet apple nawet nie dosięga pięt Macintoshowi. Na początku czuć lekko chemiczne, słodkie jabłko, które przeradza się w zapach słodki, delikatnie perfumowany. To zapach jabłka, oczywiście zgadzam się z tym, ale kosmetycznego, perfumeryjnego, a nie takiego zerwanego z drzewa. Możliwe, że większość z was czuje tam świeże jabłko, ale ja mam porównanie i wiem, że to nie jest to czego po nim oczekiwałam. Aczkolwiek zapach przyjemny, miły i idealny na lato, czy też na aktualne poranki.
APPLE CIDER
Na sam koniec zostawiłam sobie smaczek! Ponieważ to zapach niedostępny w Polsce. Zapach mnie bardzo intrygował, ponieważ jak może pachnieć cydr jabłkowy w świeczce? Wystarczyło mi niewiele rozpuścić wosku, by poczuć fantastyczny zapach soku jabłkowego z przyprawami takimi jak cynamon, gałka muszkatołowa i delikatny zapach goździków. Przyprawy nie są na pierwszym planie, a jedynie w tyle, dzięki czemu czuję się jak w domu, ponieważ moja mama jak byłam chora często robiła mi taki ciepły soczek. Zapach idealny na teraz, gdy zmarznięte siedzimy w domu, owinięte w kocu i czytające książkę. Zapach dość intensywny, jednak to nie killer, który zapachniałby mi całe mieszkanie. Tutaj jeszcze muszę napomknąć, że yankee candle zapożyczyło nutę wodną z kringle candle. Te które palą KC wiedzą, że zapachy są jakby rozwodnione, kojarzycie? A może tylko mi się to wydaje? : )
Jak zwykle zapachy kupiłam w Zielonej Mydlarni w Katowicach, a niedostępny w PL zakupiłam na oficjalnej stronie YC : )
Miałyście któryś z zapachów? A może, któryś z nich was kusi? Dajcie znać i może macie jakieś nuty zapachowe, które chcecie poznać za tydzień? : )
Pamiętajcie o rozdaniu z kosmetykami ręcznie robionymi. Czas macie do końca jutrzejszego dnia!
Szkoda, że w pobliżu mnie nie ma sklepu z tymi woskami :)
OdpowiedzUsuńNie miałam jeszcze żadnego jabłkowego zapachu
OdpowiedzUsuńW takim razie muszę wypróbować ten MACINTOSH ;)
OdpowiedzUsuńmmm, te zapachy muszą być rewelacyjne ;)
OdpowiedzUsuńNa zapach cydru jabłkowego bym się może i skusiła,po pierwszym moim yankee candle się strasznie zraziłam,zapach był strasznie intensywny,wręcz duszący,nie wiem czy to tylko ten zapach tak ma (lawenda) czy wszystkie tak mają,ale boję się teraz zaryzykować i kupić inny zapach aby to sprawdzić ;)
OdpowiedzUsuńlubię zapach jabłuszek
OdpowiedzUsuńNie lubię zapachu jabłek :)
OdpowiedzUsuńZapraszam na mój nowy post :)
Ja paliłam tylko Swee apple z tych tutaj, ale nie czuję tam absolutnie nic chemicznego ;P
OdpowiedzUsuńMacintosha mam ale czeka na swoją kolej!
Ależ cudne zapachy u Ciebie goszczą ;)
OdpowiedzUsuńChyba powinnam się wstydzić, ale jakoś do wosków jeszcze nie doszłam :)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię świece zapachowe, muszę spróbować z woskami :)
Buziaki
xo xo xo xo xo
Jabłkowe kojarzą mi się ze świętami :)
OdpowiedzUsuńMam tylko nr 2 i jeszcze go nie paliłam :) Muszę kupić jeszcze nr 1 ;)
OdpowiedzUsuńNie mam wosków zadnych:D
OdpowiedzUsuńNie aż tak źle to na pewno nie jest :D
świeczka jak dla mnie.
OdpowiedzUsuńJabłuszka bym chciała :)
OdpowiedzUsuńNie miałam żadnego, a jabłka uwielbiam! Pewnie kiedyś się na jakiś zdecyduję ;)
OdpowiedzUsuńLubię jabłkowe zapachy :)
OdpowiedzUsuńChyba z tych wszystkich jabłuszek jednak jedynka najbardziej do mnie przemawia. Taki zapach prawdziwych jabłuszek musi być bardzo ładny i ciekawy :)
OdpowiedzUsuńSzkoda, że ten ostatni nie jest dostępny w Polsce :(
OdpowiedzUsuńJakoś nie przepadam za jabłkowymi zapachami wosków, chociaż ten ostatni mam ochotę wypróbować :)
OdpowiedzUsuńJa jeszcze nigdy nie miałam żadnego wosku :O
OdpowiedzUsuńNo to rzeczywiście muszą cudnie pachnieć i realnie ;)
OdpowiedzUsuńbuziaki
xo xo xo xo xo
to zaciekawiłaś mnie macintoshem :)
OdpowiedzUsuń! bym chciała ;D
OdpowiedzUsuńu Ciebie jak zwykle pachnąco ! :)
OdpowiedzUsuńKusisz zapachami :)
No weź, teraz będę jak szalona polować na Macintosha :P
OdpowiedzUsuńPaliłam tylko Sweet Apple ale skoro Macintosh jest jeszcze lepszy to trzeba będzie go gdzieś dorwać :)
OdpowiedzUsuń