Jednak nie o moich studiach dzisiejszy post będzie, chociaż jak chcecie to wam kiedyś napiszę o nich : ) Dzisiaj wam napiszę o kremie do twarzy, który wpadł do mnie z racji wymianki i tak nadal jesteśmy razem. A o czym mowa? O kremie Pharmaceris z 5% kwasem migdałowym na noc. Te osoby, które odwiedzają mnie już od dłuższego czasu, wiedzą że już kiedyś ten krem wyróżniłam. Ciekawe czy coś się miedzy nami zmieniło? Zapraszam!
W kartoniku znajdujemy opakowanie typu airless, które jak już wiele razy mówiłam jest moim ulubionym typem jeśli chodzi o kosmetyki. Pompka nie zacina się, ani nie psuje, a w dodatku jest bardzo higieniczna. Szata grfaiczna jest przyjemna dla oka i taka no wiecie profesjonalna!
Od producenta
Nie będzie zaskoczeniem, że polubiłam go. Nakładałam go na początku codziennie i trzymał w ryzach buzię. Niestety w pewnym momencie moja cera zaczęła potrzebować intensywnego nawilżenia, przez co krem zaczęłam nakładać co drugi dzień. Dzięki niemu aktualnie uzyskuję efekt ślicznie rozświetlonej buzi, każdego poranka. W dodatku nie potrzebuję aż tak często głębokiego oczyszczania jak kiedyś. Pory są delikatnie zwężone, a cera gładka. Niestety zauważyłam, że po takim czasie moja cera się do niego przyzwyczaiła i potrzebuje czegoś mocniejszego. Dlatego kolejny krok to będzie kupno tego z 10% kwasem migdałowym, lub też dorwę coś na targach. Pamiętajcie, że gdy używacie kwasów obowiązkowe są kremy z filtrem!
Krem kosztuje ok. 35 złotych w Super Pharm, a gdy są promocje cena spada do jakichś 25 złotych. Wydajność rekompensuje niezbyt niską cenę. Czy polecam? Mimo wszystko tak, chociaż jeśli ktoś jest zaznajomiony z kwasami to 5% może być za słabe w działaniu.
A wy miałyście z nim do czynienia? A może u was nie sprawdził się całkowicie?
Przypominam jak zwykle o rozdaniu!
Ja nie miałam jeszcze nic z tej firmy :)
OdpowiedzUsuńto polecam : )
UsuńPrzymierzam się do jego zakupu już z rok chyba;) ale najpierw muszę zużyć Effaclar Duo, a później Effaclar K, bo mam w zapasie;) więc pewnie jeszcze trochę to potrwa.
OdpowiedzUsuńa to faktycznie całkiem dużo Ci zostało : p
UsuńMiałam go, ale mnie nie zachwycił ;/
OdpowiedzUsuńBo Ty to już zapewne zaprawiona w boju kwasowym : p
Usuńniewiele mialam do czynienia z marka Pharmaceris i w ogole z kwasami, ale jesli przy okazji trafi w moje rece, to moze pojde za Twoja rada i wyprobuje:)
OdpowiedzUsuńpolecam kwasy, bo na prawdę dają fajny efekt. Ja z Pharmaceris też dużo produktów nie miałam, ale chyba muszę się bliżej im w końcu przypatrzeć : )
UsuńNigdy go nie miałam :) Możliwe, że kiedyś wypróbuję :)
OdpowiedzUsuń: ) polecam, bo na początek z kwasami to fajna sprawa
UsuńPodobało mi się zdanie o zapachach w pielęgnacji. jak widzę te recenzje, w których za sprawą zapachu przekreśla się dobry kosmetyk to mnie trzęsie. Na razie jestem przy Ziaji migdałowej i jestem bardzo zadowolona.
OdpowiedzUsuńZiaja ta z liści manuka ma tylko 3% więc nie wiem czy w moim przypadku jest sens próbować : )
UsuńWezmę sobie próbki z apteki, ciekawe jak sprawdzi się u mnie. Mam nadzieję, że równie dobrze jak u Ciebie :)
OdpowiedzUsuńmam nadzieję, że też go polubisz : )
UsuńRozglądam się za kremem z kwasami, ale chyba skuszę się na Ziaję. Jest tańsza.
OdpowiedzUsuńjednak też ma mniejsze stęzenie kwasu, bo tylko 3% : )
Usuńniestety nie miałam tego kremu.. ale zawsze mnie zachecaja produkty z dozownikiem ;)
OdpowiedzUsuńtakie opakowania są genialne!
UsuńJa właśnie zużyłam jedno opakowanie tego kremiku, cara faktycznie wygląda o wiele zdrowiej, ale nie radził sobie z wypryskami dlatego teraz kupiłam 10% kwasem. Do tego dla uzupełnienia kuracji używam płyn z 2% kwasem migdałowym, też z Pharmaceris:)
OdpowiedzUsuńja teraz też bym kupiła z większym stężeniem i kupie : ) a płyn też zapewne wypróbuję : )
UsuńJa planuję kupno 10% :)
OdpowiedzUsuńteraz też mam go w planach : )
UsuńUżywam od 1,5 miesiąca, jestem zadowolona i nawet myślę o wersji 10%, ale sama już nie wiem.. Tamta podobno ma cięższa konsystencję, gorzej się wchłania i niektórzy nie widza różnicy miedzy tym a tamtym. Ciekawe.
OdpowiedzUsuńEch, te parabeny...:/ Ja też mogłabym spać 15h, jak mam wolne, to mi się to dość często zdarza:) Co do kremu, chyba byłby dla mnie za mocny nawet 5%:/
OdpowiedzUsuńNie miałam go ale właśnie kończy mi się krem i z chęcią go wyprobuje :)
OdpowiedzUsuńfajnie że przypadł Ci do gustu :)
OdpowiedzUsuńNie miałam chyba jeszcze nic z tej firmy,planuję kupić krem duoaktywny pod oczy.Do twarzy mam jeszcze spory zapas :)
OdpowiedzUsuńKwas migdałowy bardzo mnie ostatnio zaciekawił i jestem teraz na etapie poszukiwania odpowiedniego produktu, który u mnie będzie dostępny :)
OdpowiedzUsuńDawno mnie u Ciebie nie było i widzę fajny post ;) ja mam też tyle, że II stopień złuszczania czyli 10%, jestem bardzo zadowolona, rozpoczęłam również kurację dermatologiczną i moja twarz z dnia na dzień się poprawia. Dla dziewczyn z problemem przebarwień mogę polecić Iwostin Purritin Remover, żel redukujący zmiany potrądzikowe :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Ja zaczęłam nakładać na niego odrobinę oleju rozgrzanego w dłoniach (wcześniej Alterra, teraz Evree) i to pomogło ograniczyć 'skutki uboczne' ;)
OdpowiedzUsuńWłaśnie dziś mi się skończył :) to moje pierwsze kwasy i... Niby dobre ale za słabe. Tzn żeby nie było to ogólnie jestem zadowolona ale działanie delikatne i kupię jednak teraz ten 10%.
OdpowiedzUsuńMiałam ten krem dość dawno temu i raczej nie byłam z niego zadowolona. Tylko niestety nie potrafię sobie przypomnieć, co było tego powodem :p
OdpowiedzUsuńBardzo dużo słyszałam o kwasie migdałowym i o tym kremie :)
OdpowiedzUsuńPS. jeżeli zdecydujesz się na kupno tego kremu z 10% kwasem to zobacz ceny w aptece, ponieważ Super-Pharm lubi zawyżać ceny, żeby później zrobić promocję.
pozdrawiam ; ))
Mam ten kosmetyk tyle tylko, że w stężeniu 10% i polubiłam się z nim bardzo ostatnimi czasy ;)
OdpowiedzUsuńKusza mnie produkty pharmaceris ale na szczęście nie mam zadnych problemów z cera i mam nadzieje ze tak zostanie ;)
OdpowiedzUsuńJa używam ten z Ziaji, stężenie kwasu co prawda mniejsze, ale mi na początek wystarczy :)
OdpowiedzUsuńTego jeszcze nie miałam i chyba nic z tej firmy jeszcze nie używałam.
Jak nie będę miała już pomysłu co kupić na mój trądzik to chętnie się w niego zaopatrzę, i w wersję z 10% również.
OdpowiedzUsuńMam wersję z 10% stężeniem, ale użyłam go raptem kilka razy. Jestem ciekawa czy się u mnie sprawdzi.
OdpowiedzUsuńNie znam oferty Pharmaceris ale przyznam, że ten krem znam z blogów i mnie zaciekawił. Może kiedyś sie nam uda ;)
OdpowiedzUsuńNigdy nic nie miałam z kwasami, myślę, że ten krem byłby dobry na początek:)
OdpowiedzUsuńDawno nie miałam żadnego kosmetyku z tej marki.
OdpowiedzUsuńJa stosuję krem do cery tłustej z filtrem 30 z tej firmy i jestem z nigo bardzo zadowolona - ładnie trzyma makijaż, skóra jest po nim nawilżona i faktycznie wygląda ładniej.
OdpowiedzUsuńPlanuję zacząć kurację jakimiś lekkimi kwasami i szukam fajnych produktów... Twoja recenzja jest więc bardzo pomocna! ;)
nigdy nie miałam, ale ich składy mnie nie zachwycaja
OdpowiedzUsuńMiałam ten krem ale jakoś miło go nie wspominam. Nie pomógł mi, nie zaszkodził.. ot taki zwykły krem, dla mnie nic szczególnego... zdecydowanie wolę Effaclar Duo albo Skinoren.
OdpowiedzUsuńpierwszy raz go widzę.nie uzywlalam jeszcze kosmetykow z kwasem migdalowym
OdpowiedzUsuńMiałam go, ale jednak u mnie zdecydowanie lepiej sprawdzała się wersja 10% :)
OdpowiedzUsuńA to wiadomo! U mnie najlepiej sprawdzają sie kwasy takie kosmetyczne o wysokim stężeniu : p
UsuńBrzmi ciekawie :) Trochę się boję kremów z % :P
OdpowiedzUsuńbazarek kosmetyczny
UsuńHahaha No przestan, kwasów sie boisz? Szczerze takie 5% krzywdy nie zrobi : )
UsuńNie używałam go, al dla mnie chyba byłby za słaby ;/
OdpowiedzUsuńBardzo możliwe, bo to raczej dla tych nieworawuinych w boju : )
UsuńMyślałam o nim, jako start do używania kwasów, ale wybrałam PHA 6% z BU, a jak się skończy to w kolejce czeka serum z kw. migdałowym z Bielendy :)
OdpowiedzUsuńTo serum z bielendy tez chce!! <3
UsuńFajne, ze sie sprawdzil:) nic jeszcze nie mialam z tej firmy
OdpowiedzUsuńJa sie przekonuje do nich co raz bardziej : )
UsuńU mnie kwasy jakoś mi nie służą i zawszę gdy używam jakiś krem z kwasem to mnie zapycha.
OdpowiedzUsuńPodstawowy błąd ! Nie zapycha cie : ) dzięki kwasom skóra sie oczyszcza, dlatego wychodzą wypryski : ) to nie zapchanie!
UsuńJuż od dawna planuję kupić ten kremik, tylko właśnie w drugiej mocniejszej wersji :)
OdpowiedzUsuńMam jego resztki ale moja twarz chyba też się o niego przyzwyczaiła bo już nie widzę żadnych efektów więc leży nieużywany :(
OdpowiedzUsuńGości u mnie już po raz drugi :D w tamtym roku jesienią był "pierwszy raz" i teraz powróciłam, jestem zadowolona :)
OdpowiedzUsuńA co do 10% stężenia, to czytałam kiedyś u jednej dziewczyny, która również najpierw używała 5%, że nie widziała różnicy, gdy później sięgnęła po 10%. Może skóra się do kwasów przyzwyczaiła? Nie wiem ;) Ale tak mi się przypomniało ;)