Tak wiem - nie było mnie cały weekend, czyli całe dwa dni pod rząd, co nie zdarza mi się ostatnio często. Ale weekend mnie przerósł.. Niestety. Dlatego tym samym na końcu posta pojawią się wyniki rozdania - w końcu! A jutro dla was będę miała kolejne rozdanie : )
Dzisiejszym bohaterem jest masło, które miało ze mnie zrobić modelkę i mimo, że modelką jednak nie zostałam, to i tak pokochałam ten produkt. Za co? O tym się dowiecie poniżej.
Przed tym masłem, jedyne masło antycellulitowe jakie miałam to masło z Natura Siberici, które okazało się moim hitem nad hity w tej dziedzinie. I to też mogłoby się wpisać jako mój ulubieniec, jednak jego działanie jest troszeczkę mniejsze niż NS, a cena znacznie wyższa. Za taki słoiczek zapłacimy 72 złote do kupienia TUTAJ.
Nasze masło zamknięte jest w plastikowym słoiczku i zabezpieczone srebrną folią, dzięki czemu wiemy, że żadne paluszki w nim nie grzebały. Taka forma aplikacji, przy tego typu kosmetyku jest zbawienna, bo bez używania siły możemy do samego końca wydobyć produkt do samego końca.
Co do składu. Ja uważam, że jest całkiem przyjemny. Na początku składu mamy masło kakaowe, masło shea, olej winogronow, a obiecany ekstrakt z bursztynu niestety znajdziemy za zapachem. Masło to plusuje u mnie za brak parafiny w składzie, za którą nie przepadam.
To jeśli już wiemy, że skład jest przyjemny to co z konsystencją i wydajnością? Masło to jest raczej lekkim masłem, które w oka mgnieniu się wchłania. Wierzcie mi na słowo po 2 minutach wciągam spodnie i nie mam z tym najmniejszego problemu. Produktu starcza na 1,5 miesiąca stosując go dwa razy dziennie, co jest całkiem zadowalającym wynikiem.
Jak wiecie piękne zapachy to coś co mnie przyciąga do produktu. I tak tutaj też jest. Masło pachnie bardzo elegancko, lekko perfumowanym zapachem, ale słodkim. Przypomina mi zapach nalewki bursztynowej (ale bez nuty alkoholu, albo jeszcze wosku Yankee Candle Amber Moon. Jednak na ciele się nie utrzymuje niestety.
To, że nie uczyniło ze mnie to masło modelki o chudych nogach to już wiecie. Jednak nie okłamujmy się - samo masło nie pomoże. Jednak działało ono dość mocno wygładzająco i napinało skórę. W dodatku świetnie nawilżało skórę, która nie potrzebowała dodatkowego nawilżenia przez cały czas stosowania masła. Jest ono na pewno dla osób, które za efektami termicznymi nie przepadają, ponieważ nie rozgrzewa, ani nie ochładza. Dzięki masie jego plusów, lubiłam po niego sięgać i strasznie, żałuję że już czas się pożegnać i gdyby nie ta cena myślę, że wracalibyśmy do siebie i to na zmianę z masłem z NS, jednak, gdy zapasy odchudzaczy się skończą będzie trzeba zrobić zamówienie z małym zapasem NS : )
Czy polecam? Polecam, bo jest to na prawdę dobre masło i nie mam mu nic do zarzucenia prócz ceny, może przy dłuższym stosowaniu okazałoby się lepsze niż to z NS, ale raczej nie będzie mi to dane sprawdzić. A wy miałyście to masełko? Polubiłyście się z nim? A może znacie jeszcze inne, dobre składowo masło antycelluitowe?
No i chwila na, którą dużo z was czekało. Wyniki rozdania! A wygrała....
Gratuluję i napisz do mnie na adres e-mail ze swoimi danymi do wysyłki : *
Eee chude nogi to Ci mogę dać swoje:P
OdpowiedzUsuńDla mnie trochę za drogie :)
OdpowiedzUsuńNie miałam jeszcze tego masła i raczej bym go nie kupiła za taką cenę.
OdpowiedzUsuńGratulacje dla zwyciężczyni ;)
Gratuluję :) Te masło wydaje się byc ciekawe, ale cena aktualnie nie na moją kieszeń :)
OdpowiedzUsuńniestety na moja tez nie :)
Usuńmiałam z tej serii peeling do ciała ;) całkiem fajny produkt ;)
OdpowiedzUsuńGratuluję :) fajny ten kremik się wydaje, ale ta cena, wrrr- nie dla mnie .
OdpowiedzUsuńDlaczego jak już produkt jest fajny i godny polecenia to cena zabija ;/ Tym bardziej, ze teraz z każdej strony masła do mnie wołają :D
OdpowiedzUsuńa przepraszam ty liczyłaś, że będziesz jeszcze chudsza? :P
OdpowiedzUsuńLubię słodkie zapachy i na dodatek nie potrzebuję aż tak dużego nawilżenia, także skoro się wchłania szybko i nie jest aż tak treściwe to u mnie na plus, ale jakoś nie kusi mnie aż tak bardzo żeby zapłacić taką cenę :)
OdpowiedzUsuńBrak parafiny to naprawdę zaleta :) Gratuluje yuki :)
OdpowiedzUsuńja mam tyle balsamów, kremów i innych mazideł na tego typu rzeczy, że nie wiem kiedy ja to zużyje ;d moze jak zuzyje to wtedy bede modelką :D
OdpowiedzUsuńGratuluję zwycieżczyni :)
OdpowiedzUsuńCałkiem fajne efekty działania i plus, że nie rozgrzewa (nie mogę stosować takich produktów) i nie chłodzi bo jesienią i zimą trudno byłoby wytrzymać (latem uwielbiam takie balsamy i celowo kupuję jedną tubkę na sezon) ;)
Może kiedyś wypróbuje ;) Gratki :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam masła do ciała, więc chętnie wypróbowałabym i to *_*
OdpowiedzUsuńKurczę, jak miło! Już wysyłam do ciebie wiadomość.
Kusisz :-)
OdpowiedzUsuńz chęcią wypróbuje , namówiłaś mnie :P
oj nie znam, brzmi ciekawie,
OdpowiedzUsuńchciałaś znać więcej szczegółów wątka?:P
Tego akurat nie wypróbuję, ale z chęcią poczytam sobie o tym hicie z NS.
OdpowiedzUsuńGratki :)
OdpowiedzUsuńNie miałam pojęcia, że Lambre ma w ofercie tego typu produkt.
OdpowiedzUsuńRównież go używam, dla mnie jest bardzo dobry jako masło ;) wygładza i nawilża ,ładnie pachnie ;)
OdpowiedzUsuńbuziaki
xo xo xo xo xo
Cena zabójcza, ale chętnie bym przetestowała skuteczność :)
OdpowiedzUsuńTy jestes serio Kusicielka!
OdpowiedzUsuńA zwyciezczyni gratuluje ;)
Masełko wygląda ciekawie :) Nie miałam jeszcze nic tej firmy :)
OdpowiedzUsuńGratuluję zwyciężczyni :)
Gratuluję :)
OdpowiedzUsuńMasełko kosztuje dość sporo :P
Nie używałam jeszcze tego masła do ciała.
OdpowiedzUsuńZ Lambre jeszcze nigdy nic nie miałam.
OdpowiedzUsuńGratuluję wygranej ;)
Ja chodzę teraz na siłownię, więc przydałoby mi się :D
OdpowiedzUsuńszkoda, że takie drogie... bo mnie kusi i to bardzo...
OdpowiedzUsuńGratuluję! A masełko bardzo fajne ;)
OdpowiedzUsuńMam kilka maseł i ciągle zapominam żeby ich użyć :D i obiecałam sobie, ze nie kupię żadnego przez dłuższy czas.
OdpowiedzUsuńChętnie bym się nim wysmarowała :))
OdpowiedzUsuńO ja bardzo dobrze znam ten zapach bo recenzowałam z tej linii żel peelingujący. Mi się właśnie kojarzył z kobietą z lat dwudziestych taki perfumowany właśnie, ale super :)
OdpowiedzUsuńA i gratuluję zwyciężczyni :)
Gratuluję zwyciężczyni:)
OdpowiedzUsuńmasełko ciekawe:)
OdpowiedzUsuńRano zdecydowanie wolę żel antycellulitowy, masło zostawiam sobie na wieczór :)
OdpowiedzUsuńJa nie używam tego typu produktów,jakoś nie wierzę w ich cudotwórcze działanie...
OdpowiedzUsuńmasło kształtujące sylwetkę- jak to ładnie brzmi:)i żeby to było takie proste:P
OdpowiedzUsuńNie miałam do czynienia jeszcze z tym masłem. Jak na razie mam za dużo smarowideł do ciała, więc za niczym nowym się nie rozglądam.
OdpowiedzUsuńGratuluję ;)
W antycellulitowe kosmetyki raczej nie inwestuję, tu trzeba diety i ćwiczeń, aczkolwiek z racji zapachu mogłabym się skusić :]
OdpowiedzUsuń