Czy naprawdę musi być tak okropnie zimno? No powiedzcie czemu tak jest? : c Jedyne co mi zostaje to herbata, kawa, kocyk no i moje woski! Kolejna środa będzie chyba kwiatowa, zobaczymy : ) Ale nie o woskach dziś, a o kremie, który wam tak bardzo chwaliłam. Gotowi? No dobra zaczynajmy!
W ramach wstępu chcę zaznaczyć, że nie mam cery naczyniowej, ale za to mam cerę wrażliwą. Jej wrażliwość wzmaga się teraz, gdy stosuję kurację kwasami. Dlatego krem wpisuje się w 10 w moje aktualne potrzeby!
W przykuwającym uwagę różowo-błyszczącym kartoniku znajdujemy krem. Buteleczka, w której jest zamknięty jest moim ulubionym type, czyli typu airless. Dla mnie to duży plus bo aplikacja jest najbardziej higieniczna z możliwych. Pompka ma również możliwość ustawienia ilość wypompowanego produktu, co wierzcie mi jest wspaniałym rozwiązaniem, bo nie trzeba się namachać by nałożyć odpowiednią ilość, ani nie wypada z niego za dużo kremu. Sami dozujemy ilość w zależności od potrzeb.
W składzie nie znajdziemy żadnej parafiny, parabenów czy też PEG'ów. Nie zawiera również dużej ilości zapachu, a olejki i ekstrakty są w pierwszej połowie składu. Jednak osoby, które nie wiedzą, czy komedogennie działają na nich oleje awokado i makadamia powinny wpierw to sprawdzić za nim skuszą się na dość drogi krem, ponieważ ich zawartość jest dość wysoka.
Co do zapachu tu jestem jego wielką fanką. Dla tych osób, które lubią się w bezzapachowych produktach z góry ostrzegam - krem pachnie konwalią! Dla mnie to cudowny zapach, ale wiadomo może komuś się nie podobać. Po nałożeniu pachnie tylko minutę i niestety staje się bezzapachowy. Nie jest to gęsty krem, ani lejący się. Jego konsystencja jest dość standardowa, przez co na prawdę nie trzeba wiele go na jednokrotną aplikację. Używam go już prawie 2 miesiące, a mam go jeszcze na jakiś miesiąc. Więc wydajność jest na prawdę dobra.
Jego niewątpliwym minusem jest cena. Bo normalnie kosztuje ok. 100 złotych, to jednak warto zapolować na niego na targach, gdzie będzie kosztował ok. 70 złotych, a to już cena jest całkiem przyjazna. Firma Arkana jest dostępne w salonach kosmetycznych, na targach czy też w wybranych hurtowniach kosmetycznych.
A teraz najważniejsze, czyli jak ten krem działa. Jak już wspominałam cery naczynkowej nie mam i tu wam niestety nie powiem jak wpływa na taką. Jednak mogę wam powiedzieć, że jeśli wasza cera jest wrażliwa, albo jak jesteście po zabiegach kosmetycznych typu kwasy, mikrodermabrazja czy też inne zabiegi powodujące podrażnienia, to ten krem jest dla was idealny! Krem ten świetnie nawilża buzię, dlatego osoby z suchą cerą lub po opalaniu mogą z niego być na prawdę zadowolone. Od momentu kiedy zaczęłam stosować go, skóra na twarzy rozjaśniła się. Nie podrażniał, nie uczulał i nie zapchał mnie, ale tylko dlatego że moja cera znosi olej awokado i makadamia. Po regularnym stosowaniu zauważyłam też wyraźne zwiększenie elastyczności skóry, która stała się również mięciutka. Ten krem to mój aktualny hit w pielęgnacji i jestem pewna, że do niego wrócę, gdy tylko skończę swoje "maciupeńkie" zapasy. Jego cena może odstrasza, ale wierzcie mi że pokochałam ten krem całym sercem. Stosowałam ten krem również na innych osobach i każda mówiła, że ten krem jest genialny i zmiękcza skórę. W dodatku nadaje się pod makijaż, nie roluje się ani nie przyspiesza przetłuszczania twarzy.
Powiedzcie, czy miałyście do czynienia z kosmetykami Arkany? Możecie mi coś polecić? Powiem wam, że mam ochotę na więcej ich kosmetyków i na wiosennej edycji targów porobię trochę zapasów : )
Mój nr 1 ♡ uwielbiam go, właśnie mi się kończy, ale zamówię kolejny.. warty swojej ceny ♡
OdpowiedzUsuńteż uważam, że jest wart swojej ceny ! I wiem, że wrócę do niego, tak jak Ty uważam, że to mój numer 1!
Usuńcena rzeczywiście wysoka, ale skoro mówisz, że jest wart to wierzę :) u mnie szybko na pewno się nie pojawi bo pusta w portfelu totalna :D
OdpowiedzUsuńTen krem jest wysokiej jakości, więc no musi kosztować. I uważam, że cena tu jest akurat adekwatna do jakości : )
UsuńSkądś znam to tylko nie pamiętam skąd ;) nie do mojej cery :)
OdpowiedzUsuńMoże znasz ich rollery? Sama miałam na nie ochotę : )
Usuńnigdy nie używałam nic z tej firmy, teraz jakoś bardzo zaprzyjaźniłam się z Ziają :)
OdpowiedzUsuńja lubiłam się z kremem sylveco, który jest też cudowny, ale ten go wyprzedza : )
UsuńNaprawdę a nie na prawdę. Proszę, zacznij używać poprawnej formy, bo czytam Cię prawie codziennie, i tak mnie to kłuje w oczy:) A w prawie każdym poście piszesz to słowo:)
OdpowiedzUsuńdziękuje za poprawę postaram się nie popełniać dłużej tego błędu, ale nic nie obiecuję : )
UsuńNie używałam jeszcze kosmetyków tej firmy, ale miałam gdzieś próbkę tego kremu.
OdpowiedzUsuńjak znajdziesz próbkę to wypróbuj sobie, zobaczysz że buzia jest mięciusia!
UsuńNie znam tej firmy, ale widzę, że warto się zainteresować....:-)
OdpowiedzUsuńPolecam, jesli będziesz miała okazje do gorąco polecam, bo ta firma mnie ciekawi odkąd uczę sie na kosmetyczkę : )
UsuńNie znam i powiem Ci szczerze, że jakoś mnie nie kusi. Wolę chyba kosmetyki do pielęgnacji powszechnie dostępne :) i jednak znane. Bo nie chciałabym, żeby jakieś bobo mi na twarzy zrobiły :D
OdpowiedzUsuńArkana to kosmetyki wykorzystywane w salonach kosmetycznych i wierz mi, ze ich kosmetyki w świecie kosmetyczek są znane. To nie są kosmetyki, które są mało znane, one po prostu nie są dostępne dla szerszej rzeszy ludzi : ) szybciej ci prawdopodobnie bobo zrobi krem z drogerii niż te kremy. Ich cena nie bierze sie z kosmosu : )
UsuńZaciekawilaś mnie tym kremem :)
OdpowiedzUsuńW ogóle nie wpisuje się w moje zapotrzebowania, ale ten zapach konwalii... Może się skuszę :D
OdpowiedzUsuńNigdy jeszcze nie miałam tego produktu. Bardzo mnie zaciekawiłaś, szczególnie zapachem tego kremu :3.
OdpowiedzUsuńTeż najbardziej lubię air less przy takich produktach :)
OdpowiedzUsuńZapach konwalii ostatnio mnie prześladuje, gdzie nie wpadnę tam czytam o zapachu konwalii. A ja uwielbiam konwalie :D Chyba muszę sobie załatwić jakiś kosmetyk o tym zapachu. A co do pytania, ja z tej firmy nic nie miałam :)
Nie znam tej firmy, ale może dlatego, że nie mam większych problemów z cerą.
OdpowiedzUsuńUwielbiam sakurę i kojarzy mi się ona z Japonią, więc pewnie zwróciłabym uwagę na ten krem ;D
OdpowiedzUsuńzapach konwalii... już pokochalam ;)))
OdpowiedzUsuńZapiszę go sobie, ponieważ bardzo mi się spodobał, a kto wie może kiedyś będzie mi potrzebny ;)
OdpowiedzUsuńNie miałam kosmetyków tej firmy i widzę, że warto im się przyjrzec ;)
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńCzuję się zaciekawiona tym kosmetykiem :)
OdpowiedzUsuńFajnie, że znalazłaś swojego ulubieńca :)
OdpowiedzUsuńJa nie miałam z nim jeszcze do czynienia, firmy tez nie znam.
Zainteresowałaś mnie nim :) nigdy nie byłam na takich targach kosmetycznych i chętnie bym poszła ale nie mam pojęcia kiedy są i gdzie..
OdpowiedzUsuńBędę teraz stosować kwasy i potrzebuję czegoś do wrażliwej skóry co dobrze by nawilżało. Szkoda tylko, że ten krem jest tak drogi...
OdpowiedzUsuńJak tak zachwalasz, to ja go chcę :D
OdpowiedzUsuńPierwszy raz spotykam się z tą marką :P
OdpowiedzUsuńNie znałam wcześniej tej marki :) Krem wydaje się być stworzony dla mnie.
OdpowiedzUsuńKrem nie do mojej cery ;p
OdpowiedzUsuńZimą moja skóra na pewno będzie wymagała większej dawki nawilżenia niż dotychczas. Mimo, że tak jak Ty nie mam cery naczynkowej skuszę się na niego :)
OdpowiedzUsuńnie znam tego kremu, ani nawet marki
OdpowiedzUsuńfajnie, że znalazłaś swojego ulubieńca ;)
Ja szczerze mówiąc pierwszy raz widzę te produkty, tą firmę.
OdpowiedzUsuńjuż dość dawno polubiłem się z tym kremem i całą marką :)
OdpowiedzUsuń