Dzisiejszy post jest taki typowo letni, bo przecież chyba każda z nas, a tym bardziej na lato pozbywa się owłosienia ze wszystkich miejsc prócz głowy : ) Niby są te grupy dziewczyn, które bojkotują golenie się, ale no to nie dla mnie, po prostu jest to a) niekomfortowe b)nieestetyczne. Ale jak kto tam lubi. Na spotkaniu miesiąc temu trafiły do mnie dwa kremy do depilacji Eveline i mimo, że na 99% mam alergie to wypróbowałam je. Jeśli lubicie kremy, albo szukacie alternatywy do mechanicznego usuwania owłosienia ciała to zapraszam.
Dwa kremy, a takie różne... Czy nie mogłyby działać tak samo? No to zacznijmy
Opakowanie
W obu przypadkach w ładnie wyglądających kartonikach znajdziemy długą, szczupłą tubkę z matowego plastiku. Tubki są zakręcane co w tym przypadku sprawdza się. Nie ma problemu z wydostaniem produktu, a gdy zostaną resztki - zawsze można rozciąć opakowanie. Trzeba dodać, że znów jest jakże popularny napis : krem 9 w 1.
Od producenta
Skład
Zapach
Nie ukrywam, fiołków, ani róż tu nie ma. Śmierdzą jak standardowe kremy do depilacji. Ten do miejsc wrażliwych mniej, ale nadal jest to okropny zapach, który trzeba zmyć dużą ilością mydła.
Konsystencja, wydajność.
Są to średniej gęstości białe kremy. Krem do miejsc wrażliwych wystarczy na dłużej, ale to dlatego, że wiadomo stosujemy go na mniejszy obszar. Krem do nóg wystarczy na dwa razy, co jest słabym wynikiem, przynajmniej według mnie..
Dostępność, cena
Dostępne są w drogeriach typu Rossman, czy też Super-pharm za ok. 10 złotych.
Działanie, opinia
Jestem pewna, że żaden z tych kremów już do mnie nie wróci, a powody są dwa. Zacznijmy od kremu Ultradelikatnego do depilacji miejsc wrażliwych, takich jak bikini, czy pachy. Jest wydajny, mniej śmierdzi, nie podrażnia i nawet uczulenia po nim nie dostałam, a skóra nie płakała o łagodzenie. Jednak co z tego, jeśli działa tylko na włoski od pewnego miejsca? Przy skórze nadal wyczuwalne są krótkie włoski, co nadal wygląda jak nieusunięte. Maszynką uzyskuję o wiele lepszy efekt. Po dwóch dniach miejsca te należy znów potraktować kremem, bo już są nieestetyczne.
Drugi z kremów to ultradelikatny nawilżający krem do depilacji 9 w 1 - nogi. Nie rozprowadzałam go szpatułką, tak jak mówią, tylko rozprowadziłam jak balsam dłońmi. Krem ten nie podziałał na mnie po 3 minutach, po 10 też nie, ale po 15 byłam w stanie bez problemowo usunąć włoski. Pod sam koniec zaczęły nogi mnie piec, a i tak zauważyłam, że w niektórych miejscach włoski się ustały. Ale to naprawdę minimalnie. Po użyciu kremu mamy ok 4 dni spokoju bez golenia, co niestety mnie nie zadowala. Bo na tydzień wydawać 10 złotych to mnie nie urządza. W dodatku moja skóra zaczerwieniła się i wyskoczyło parę krostek - uczulenie z podrażnieniem. Na następny dzień już tego nie ma. Niestety, ale odpada z racji ekonomicznej jak i przez podrażnienie.
A wy miałyście te kremy? Jak u was się sprawdziły? Czy was też drażni wszędobylski dodatek oleju arganowego? No i jeszcze jak krem do depilacji może być 9w1?
Nie miałam tych produktów. Ale kupiłam już jakiś czas temu z Eveline inne dwa. Jakoś nie jestem zwolenniczką takich kremów i wolę chyba wziąć maszynkę szybko przejechać :D.
OdpowiedzUsuńOj tam, olej arganowy jest już dosłownie wszędzie :O. Masakra.
Nie miałam i na pewno się nie skuszę. Ogólnie nie lubię takich kremów, nawet jak działają, wolę depilator, a jak nie mam czasu na depilator to maszynka.
OdpowiedzUsuńU mnie ten do depilacji miejsc wrażliwych się sprawdził. Ten do nóg mnie nie kusi, skoro trzeba się tak namęczyć.
OdpowiedzUsuńJa używam depilatora do wszystkiego oprócz pach... jednak po Twojej recenzji na pewno nie skusiłabym się na żaden z powyższych kremów... a wydajność to po prostu żart.. :/
OdpowiedzUsuńJeśli chodzi o kremy do depilacji wierna jestem Bielendzie :)
OdpowiedzUsuńFirma Evelien chyba nie ma ani jednego kosmetyku który nie byłby "ileś w jednym".... Do golenia wolę piankę Venus - nie podraznia, nie wysusza, nie smierdzi.
OdpowiedzUsuńU mnie spisał się w miarę dobrze, ale też nie zadowala mnie wydajność..
OdpowiedzUsuńJa w ogóle nie lubię kremów do depilacji ;/. Nie używam.
OdpowiedzUsuńNie miałam ich, ale teraz wolę zwykłe maszynki :)
OdpowiedzUsuńa mi ten biały akurat przypadł do gustu; ) i na pewno nie śmierdzi jak typowy krem do depilacji.
OdpowiedzUsuńU mnie nie spisują się takie kremy do depilacji bo właśnie zostają minimalne włoski, które są wyczuwalne dotykając ręką...
OdpowiedzUsuńNiby dwa produkty, a składy niemal identyczne:)
OdpowiedzUsuńNo to niestety również nie dla mnie! Jeszcze nie trafilam na krem który by mnie nie podrażnił:(
OdpowiedzUsuńDostalam taki zestaw do testów ale kurcze nie jestem go w stanie przetestowac.
OdpowiedzUsuńAle olejek z tej serii jest fajny.
Niestety nie dla mnie :)
OdpowiedzUsuńgłośno ostatnio na blogach o tych kremach, ale jak mam byc szczera to wolę swój depilator albo maszynkę bo zanim te kremy zaczna działać na moich grubych włoskach to trzeba czekać z 15 min ;o
OdpowiedzUsuńo tak ostatnio szumi na niemalże każdym blogu o olejku arganowym, nawet ja miałam o nim recenzję - dodawany jest do wszystkiego dosłownie :)
OdpowiedzUsuńNie używam tego typu kremów. Raz spróbowałam kiedyś kremu z Joanny i była to ogromna porażka.... używam depilatora tylko i wyłącznie.
OdpowiedzUsuńSzukam czegos do depilacji zamiast maszynki, ale z tego co piszesz firme eveline odpuszcze chyba ;) napewno ten do nog...
OdpowiedzUsuńJa w ogóle nie lubię kremów, zawsze jakieś mini włoski zostają :/
OdpowiedzUsuńnie miałam i raczej nie kupie...
OdpowiedzUsuńDla mnie kremik jest bardzo skuteczny. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńDo zobaczenie w sobotę w Starachowicach.
nie miałam tych kremów, ale nie używam bo musiałabym "wylać" jedną tubkę na raz ;(
OdpowiedzUsuńJa mam krem PO depilacji i jestem zadowolona
OdpowiedzUsuńNie używam takich specyfików ;)
OdpowiedzUsuńmiałam juz z firmy eveline i niezbyt byłam zadowolona.
OdpowiedzUsuńJa stosuje na ogół depilator i maszynkę, ale takie kremy zawsze mnie ciekawiły - jak działają i czy są skuteczne. Dzięki z Twój wpis, będę widziała, że tych mam nie kupować :)
OdpowiedzUsuńnie przepadam za kremami do depilacji. Mam kilka z Joanny i jak co to najpierw je zużyję ;)
OdpowiedzUsuńU mnie takie kremy się nie sprawdzają, po prostu nie usuwają włosków... A zapachu nienawidzę :(
OdpowiedzUsuńJa sobie kupiłam ostatnio, też z Eveline, ale jeszcze inny niż te, które Ty posiadasz. Nie używałam go jeszcze, ale po Twojej recenzji jego "barci" niewiele się po nim spodziewam ;/ no ale zobaczymy, może chociaż jeden im się udał ? :P
OdpowiedzUsuńNie miałam jeszcze kremów do depilacji, bo wolę klasyczną maszynkę do golenia. Trochę słaby wynik, jak na dwa użycia no i te krostki zniechęcają mnie przed wypróbowaniem..
OdpowiedzUsuńCzytałam o nich nie bardzo opinię, raczej się nie skuszę :)
OdpowiedzUsuńNie przepadam za kremami, dużo bardziej wolę żele do golenia ;)
OdpowiedzUsuńkiedyś używałam kilka kremów do depilacji ale każdy oprócz tego, że śmierdział to dawał marne efekty więc stwierdziłam, że szkoda na nie czasu.
OdpowiedzUsuńKupiłam dzisiaj z myślą o łagodniejszej depilacji, bo narobiłam sobie ostatnio sporo podrażnień. Mam jednak nadzieję, że u mnie sprawdzi się lepiej 'ultradelikatny".
OdpowiedzUsuńA olej arganowy-miałam ten stu procentowy i sprawdzał się świetnie, bardzo go polubiłam, ale irytuje mnie dodawanie śladowych jego ilości do kosmetyków i szczycenie się na pół opakowania, że "mamy olej arganowy'.