środa, 5 listopada 2014

Tak mi pachnie! - Yankee Candle

Dzisiaj przychodzę do was z lepszym humorem iiiii z moim ulubionym postem tygodnia i serią postów, która u mnie na blogu działa już najdłużej, czyli?! Tak, Tak moje nowe uzależnienie jakim są woski zapachowe! Cóż za zdziwienie prawda? W ogóle się zastanawiam, czy nie zwiększyć tygodniowego przedstawiania 4 sztuk lub nawet 5 nowych zapachów, ale to się zobaczy : ) Dzisiaj przychodzę do was z opowieściami o trzech maleństwach, które dano mi było spróbować w tym tygodniu. No to lecimy!!

BLACK CHERRY
Muszę przyznać, że trochę innego zapachu się spodziewałam. Wyobrażałam sobie zapach takiego słodko-kwaskowatego czereśniowego soku. A co dostałam? Niestety sok, ale bez kwasku! Jest też wyczuwalna w nim nuta jakby pudrowa? Coś jakby do tego słodkiego soku kilka pudrowych cukierków. Zapach jest bardzo intensywny (było czuć go nawet na klatce!) i utrzymuje się całkiem długo w mieszkaniu. Czy wróciłabym do niego? Raczej wątpię, szczerze według mnie są lepsze zapachy. Jest po prostu taki średni, może dla tych co lubią słodziutkie zapachy, coś jak słodziusia czereśnia to będzie idealny. Jednak mi zabrakło tam tego czegoś.

BLACK COCONUT
 Kiedy pierwszy raz zobaczyłam, że jest taki zapach to musiałam go mieć. Czarny wosk w dodatku  o zapachu kokosa?! TAK musi być mój. Na sucho zapach jest śliczny. Lekko kokosowy, przełamany zapachem kwiatów tropikalnych i jeszcze czymś takim męskim, dość ciężkim (po upewnieniu się jest to cedr : ). Jednak, gdy go zapaliłam zapach, wydał mi się strasznie przesłodzony, ciężki, mdlący. Czuć tam kokosa, jednak jest to tło, a główne skrzypce gra tu wanilia oraz nuty cedrowe z kwiatami. Nie przypomina mi to obrazka z naklejki, niestety nie : c Myślę, że niektórym mężczyzną zapach by się spodobał np. do auta lub do gabinetu. Sam zapach nie jest zły sam w sobie, jednak bardziej myślałam o tym, że będzie przypominał świeży zapach kokosa, a nie waniliowo-cedrowo-kwiatowo-kokosowy mix.. 

GINGER SPICE - seria COUNTRY KITCHEN
Zapachu niestety nie dostaniecie w Polsce, chyba że allegro/fora. Gdy go kupowałam nie patrzyłam, czym tak na prawdę pachnie. Myślałam, że będzie to zapach mocno imbirowy, przyprawowy. Ku mojemu zdziwieniu pachnie zieloną herbatą z dodatkiem rozgrzewającego imbiru. Zapach jest dość świeży i najmocniej tu wyczuwalna jest herbata, w tle szczypta imbiru. To właśnie takie połączenie, w tej proporcji! Brzmi idealnie, prawda? Mam małe ale! Niestety oprócz tego wszystkiego wyczuwam tu irytującą mnie nutę - babci! Tak właśnie dokładnie tak jak czytacie! Oprócz cudownego zapachu, wydobywa się zapach takich babć, troszkę starszych ubrań, z okropnymi kwiatowymi perfumami. Zapewne wiecie o czym mówię. Nie wiem, czy to nuta wspólna tej serii całej, czy tylko tego zapachu. Co dziwne nikt inny nie wyczuł tej nuty zapachowej i ogółem zapach się podoba i jest w miarę intensywny, więc myślę, że do salonu będzie idealny.  
Jak zwykle woski kupiłam stacjonarnie - w Krakowie kupicie je na Miodowej w Zapach Domu, właśnie te akurat kupiłam tam. A w Katowicach zawsze możecie wpaść do Zielonej Mydlarni

Jeśli już o Zielonej Mydlarni mówimy, to pokażę wam jak wygląda szuflada do której odkładane są moje zakupy, to co w szufladzie widziałyście już w nowościach. Oczywiście nie mogło zabraknąć kucyka Pony! (zgadnijcie, gdzie się ukrył! ^^)


W dodatku w tym tygodniu są na prawdę fajne promocje w Mydlarni, ja już poczyniłam pewne zakupy, a co do poniedziałku jeszcze wymyślę, to sama nie wiem!

Pamiętajcie o moim mini rozdaniu! Macie jeszcze tylko kilka dni!


36 komentarzy:

  1. Black cherry to jeden z moich ulubionych;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Słyszałam dużo dobrych opinii, ale jeszcze nigdy ich nie miałam :((

    justsayhei.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. Zakochałam się w woskach od 1 wejrzenia

    OdpowiedzUsuń
  4. może ten wosk o zapachu słodkiej czereśni przypadłby mi do gustu, muszę wypróbować ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Wow taką szufladę z cudami to ja chcę :) szukam szukam Kucyka Pony i myślę że ukrył się pod piórkami po lewej stronie :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Muszę w końcu chyba zainwestować.. Bo ja nawet kominka nie mam! :D

    OdpowiedzUsuń
  7. Witam szalona kobieto.
    Z twoich wosków znam czarnego kokoska i masz rację dla mnie też jest trochę zbyt mdlący, generalnie nie spodobał mi się za bardzo. Szufladę masz bajeczną nie tylko ze względu na zbiory ale i na te czaderskie piórka.
    I gdzie ten kucyk?! :D

    OdpowiedzUsuń
  8. łał trochę Ci sie uzbierało :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Właśnie palę po raz pierwszy black cherry :D Pudrowych cukierków nie czuję, ale fakt, jest tam coś jeszcze! Dla mnie nieco perfumowego :) Mimo wszystko bardzo mi się podoba, choć za słodziakami nie przepadam szczególnie :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Masz bardzo ładną kolekcję wosków :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Z tych trzech zapachów chyba żaden by mi nie spasował :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Z tych trzech zapachów najprawdopodobniej przypasowałby mi ten pierwszy. Od drugiego zapewne rozbolałaby mnie głowa, nie lubię za mocnych męskich perfum, a ostatni zapach, hmmm nie lubię zapachu imbiru.
    PS. Niezła kolekcja :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Omg, ile zapachów. Mnie to by chyba głowa rozbolała :P
    Tych wosków nigdy nie miałam.

    OdpowiedzUsuń
  14. Szkoda, że wiśnia nie pachnie jak powinna :P

    OdpowiedzUsuń
  15. Mi się podoba Black Coconut ;) Co prawda oczekiwałam ZUPEŁNIE innego zapachu - słodkiego kokosa (coś na styl kokosanek), ale ostatecznie przypadł mi do gustu i palę go dość często.

    OdpowiedzUsuń
  16. Miałam Black Coconut i zapach mi się spodobał, ale też wolałabym gdyby pachniał czystym kokosem.

    OdpowiedzUsuń
  17. Mam w zapasach Black Cherry, Black coconut jest mi znany, ale go nie lubię, a ostatni zapach jest mi obcy :P

    OdpowiedzUsuń
  18. Black Coconut paliłam w zeszłym tygodniu ;)

    OdpowiedzUsuń
  19. Niezła kolekcja :D zastanawiałam się właśnie nad kokosem, ale w sumie dobrze, że go nie kupiłam, bo bym się tylko zirytowała ;)

    OdpowiedzUsuń
  20. Miałam woski Black Cherry ale totalnie nie przypadł mi do gustu. Czułam w nim mieszankę kompotu z tanią nalewką

    OdpowiedzUsuń
  21. Ty jesteś szalona :D
    Black Cherry mnie kusi.

    OdpowiedzUsuń
  22. Jejku widzę, że jesteś prawdziwą kolekcjonerką i fanką świeczek Yankee :) Mamy trochę wspólnego, ja nazbierałam już 8 takich w słoiczkach :) Uwielbiam je i nie wyobrażam sobie wieczoru bez płonącej Yankee.
    Pozdrawiam ciepło!
    http://littlemoodbook.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  23. Ależ pokaźna kolekcja - kiedy,to wszystko zużyjesz? ;p

    OdpowiedzUsuń
  24. masz taki zapas świec i wosków, że nie wiem kiedy Ty to zużyjesz:P

    OdpowiedzUsuń
  25. To się nazywa kolekcja, na zapachową nudę nie możesz narzekać :D

    OdpowiedzUsuń
  26. Wow ale kolekcja, aż oko mi się cieszy :)

    OdpowiedzUsuń
  27. U mnie woski mieszkały w malutkiej szufladce stolika nocnego, teraz się tam nie mieszczą i wkładam tam tylko aktualnie używane :)

    OdpowiedzUsuń
  28. Znam jedynie kokoska, ale mi się podoba jego słodka "ciężkość", choć za długo go palić się nie da, bo wtedy robi się przytłaczający ;)

    OdpowiedzUsuń
  29. Black Coconut <3 Wspaniały! Uwielbiam kokosowe zapachy. Szkoda, że niedługo zniknie z naszego rynku... :(

    OdpowiedzUsuń