Chłód, deszcz, wieczne oblizywanie ust. Do tego słońce, wiatr i nasze usta przypominają w strukturze bardziej stopy niż usta. Dlatego ważne jest dla mnie by używać dobrze nawilżających i odżywiających produktów. Czy te dwa kółeczka dały radę?
Jeden z nich to masełko, a drugi to balsam. Jednak według mnie nie różnią się niczym w działaniu. Są opakowanie w metalowe puszeczki, z którymi miałam na początku problem, jednak wyrobiły się i jest wszystko ok. Na puszeczce napisany mamy skład i tyle mi do szczęścia wystarcza.
Jak popatrzycie na skład to widać, że jest on naturalny i naprawdę dobry! Mamy tu tylko to co najważniejsze, czyli wosk pszczeli, masła, oleje, witaminy i olejki zapachowe.
Co do konsystencji. To są prawdziwe masła! A najbardziej takie zmrożone. Jak jeszcze tego pomarańczowego było dużo w opakowaniu to mogłam się nim miziać z całości. Teraz wolę trochę zeskrobać wierzchem paznokcia i rozsmarować na ustach. Nie pozostawiają tłustej, nieprzyjemnej warstwy. W dodatku są bardzo wydajne co mnie niezmiernie cieszy!
Zapachy są obłędne! Pomarańczowy pachnie najładniej, bo to pomarańcza taka prawdziwa! Dopiero co obrana! A Velvet Kiss to zapach delikatnie malinowy, ale nienachalny połączony z zapachem gumy balonowej!
Cena takiego bóstwa to 20 złotych TUTAJ. Podobno z wysyłką już jest ok i paczki dochodzą. Nie zamawiałam nic ostatnimi czasy więc ręki sobie nie dam odciąć : )
Co do działania - nie mam żadnych zastrzeżeń. Usta są świetnie nawilżone i nie sprawiają mi już żadnych problemów. Co dla mnie ważne nie pojawiają się suche skórki, dzięki czemu noszenie ciemnych szminek jest przyjemnością, a w dodatku ładnie wyglądającą! Można spokojnie używać w rozsądnych ilościach je pod szminki, ponieważ nie są tłuste na ustach, ani się nie rolują. Usta marzenie! A ja wiem, że jak pokończe wszystko to co mam to kupię sobie kolejne, bo nie są drogie jak za taką jakość!
A czy któraś z was miała te masełka? Polubiłyście się z nimi czy raczej nie? A może macie jakieś swoje pewniaki, które wiecie że muszę wypróbować?
Ja uwielbiam takie puszkowo-słoiczkowe produkty.
OdpowiedzUsuńPod szminkę by mi się przydał ten pomarańczowy. <3
Ja od kilkunastu miesięcy używam masełek Nivea ♥
OdpowiedzUsuńOba chcę :)
OdpowiedzUsuńZachecilas mnie do kupna i to bardzo! :)
OdpowiedzUsuńPorządnych nawilżaczy ust nigdy dosyć ale chyba te wersje nie są już dostępne bo ich nie widzę na stronie :(
OdpowiedzUsuńSzukam czegoś mocno nawilżającego, ale bardzo ciągnie mnie do Clarins :)
OdpowiedzUsuńNie miałam, ale z chęcią się w nie wyposaże. Obecnie używam masełka z Bielendy i też jestem zadowolona :)
OdpowiedzUsuńPierwszy raz słyszę o tym produkcie :)
OdpowiedzUsuńMuszę koniecznie je wypróbować :)
OdpowiedzUsuńNigdy ich nie miałam, ale wyglądają zachęcająco, to pomarańczowe chętnie bym wypróbowała ;)
OdpowiedzUsuńMam taki zapas produktów do ust, że się pewnie nie skuszę :P
OdpowiedzUsuńMuszą świetnie pachnieć :D
OdpowiedzUsuńNie miałam ich, ale bardzo jestem ciekawa zapachu :)
OdpowiedzUsuńAle świetny skład!
OdpowiedzUsuńRóżowy nie ma karminu - brawo! :-)
Będę o nich pamiętać, bo skład mają genialny :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam masełka do ust :)
OdpowiedzUsuńmasełka czy inne balsamy do ust wolę jednak w formie sztyftu, są wygodniejsze w użyciu:)
OdpowiedzUsuńTeż wolę w sztyfcie.
OdpowiedzUsuńJa obecnie stosuję masełko Nive oraz własne kawowe :D
OdpowiedzUsuńJa lubię zapach malinowego masełka z Nivea ;D ten pomaranczowy mógłby mi przypaść do gustu :)
OdpowiedzUsuńJakie piękne składy ;)
OdpowiedzUsuńniestety nie miałam, ja jakoś zaniedbałam moje usta ostatnio :(
OdpowiedzUsuńtych nie mam, ale świetne sa też od Organique ;)
OdpowiedzUsuńoj wypróbowałabym z chęcią, dziś pisałam o wosku od Full Mellow
OdpowiedzUsuń