Te tygodnie tak szybko mijają, że nie mam pojęcia kiedy to się stało, że dziś jest już środa! A jeśli środa to zapachowy post! Nie wiem, który to już post z cyklu tak mi pachnie!, ale wiem jedno - całkiem sporo zapachów już przerobiliśmy :) Wiem, że miałam dzisiaj wam pokazać swoją kolekcję, ale przełóżmy to na później - mam nadzieję, że mi to wybaczycie!
Wiele razy w komentarzach piszecie, że zapachy, które wam przedstawiam to nie są wasze zapachy. Najrzadziej u mnie na blogu pojawiają się zapachy owocowe, nad czym część z was ubolewa. Jednak muszę wam się do czegoś przyznać. Jak zapachy owocowe uwielbiam, tak przez długi czas wszystkie zapachy Yankee Candle owocowe, z którymi miałam do czynienia śmierdziały dla mnie chemią. Jednak zamawiam od czasu do czasu jakiś owocek niedostępny w Polsce i o to w ten sposób mogę powiedzieć - w końcu mam owocowego ulubieńca! Ale przekonacie się o tym, który to z zapachów mnie tak bardzo urzekł! Wszystkie dzisiejsze okazy zakupiłam w USA, czy też w Niemczech. Gotowe?
JUICY WATERMELON
Jeśli miałabym wybrać jeden owocowy zapach, który wielbię ponad wszystko byłby to arbuz. Zresztą kocham wszystko co arbuzowe! Kolor, zapach, smak, wygląd! To zresztą też mój ukochany owoc. Dlatego zapewne nie zdziwi was fakt, że w tym zapachu pokładałam wielkie nadzieje. Niestety obietnice, które składa producent, że to zapach soczystego arbuza są nieprawdziwe : c To zapach arbuzowej gumy balonowej. Sztuczny, chemiczny i przesłodzony. No ja ewidentnie tu wyczuwam słodzony zapach. Nie ma nic wspólnego ze świeżym, wodnistym i delikatnie słodkim arbuza.. A szkoda! Potencjalnie miałam kupować świecę, a nawet nie wiem czy skorzystam do końca z wosku..
ORCHARD PEAR
Zapach wycofany w 2012 roku, ja swój egzemplarz dorwałam w pewnym sklepie w Niemczech. Zapach gruszek jest mi bliski i bardzo go lubię. Jednak tutaj zapach gruszek jest na tyle delikatny, że ja wyczuwam w nim raczej cukier, dużo cukru wymieszany z sokiem gruszkowym. W dodatku w zapachu po odpaleniu wyczuwalna jest dziwna drażniąca nuta. Jakby to było jakieś mydło... No cóż jak dla mnie to kolejny mało intensywny zapach, a w dodatku drażniący sztucznością. Mam nadzieję, że kiedyś znajdę taki prawdziwy zapach gruszek!
HONEYDEW MELON
Aktualnie nie kupimy tego zapachu w polskich sklepach, mimo, że jeszcze jakiś czas temu był dostępny gdzieniegdzie. I czasem żałuję, że jak miałam okazje go widzieć stacjonarnie to go nie kupiłam. Jednak jak to mówią - mądry polak po szkodzie. Zapach ten jest idealny na ciepłe dni, gdy potrzebujemy orzeźwienia i poczucia czystości. To zapach bardzo wodnisty, rześki dokładnie tak jakbyście zmiksowali melona i dodali kostki lodu! Jest o dziwo realistyczny! Jednak na początku czułam nutę czekolady, gdy stanęłam przy kominku i szczerze powiedziawszy nie mam pojęcia czemu tak się stało. W powietrzu nie było nuty czekoladowej czuć, więc spokojnie to zapewne nos mi robi głupie psikusy!
PINEAPPLE PARADISE
A teraz zapach, który mnie totalnie oczarował i rozkochał w sobie. Spokojnie mogłabym go nazwać jednym z najlepszych zapachów Yankee Candle! Jest PRZEGENIALNY! Intensywny, mocny i realistyczny! To zapach dojrzałego ananasa. Czysty, dojrzały, pokrojony na plasterki ananas. Zapach idealny na lato, gdy potrzebujemy orzeźwienia i pocieszenia! Strasznie żałuję, że ten zapach jest tak rzadki bo bym nakupiła kilku świec na zapas. Jednak jeśli nie lubicie słodyczy to odpada!
I proszę nie piszcie mi, że to dziwne, że nie widziałyście tych zapachów w Polsce, bo aktualnie nie są one dostępne w sklepach! Jedyne miejsce, gdzie ewentualnie je dostaniecie to Allegro, chyba że gdzieś jakieś sklepy mają je ukitrane. : ) Samplery palę w kominku jak woski, nie jak świeczki, dlatego nie opisuję intensywności
Dwa ostatnie w sam raz dla mnie ! Uwielbiam owocowe, rześkie zapachy :)
OdpowiedzUsuńA na arbuza miałam ochotę, dobrze, że go jednak nie wzięłam bo nie lubię chemicznego owocowego zapachu.
Zainteresowałaś mnie tym ananasowym, chciałabym kiedyś go wypróbować :)
OdpowiedzUsuńSzkoda, że ten wosk arbuzowy, nie pachnie prawdziwym arbuzem :( Tak samo jak Ty uwielbiam ten owoc :)
OdpowiedzUsuńTeż lubię zapach arbuza, szkoda że pachnie chemicznie :/
OdpowiedzUsuńTeż lubię zapach arbuza, szkoda że pachnie chemicznie :/
OdpowiedzUsuńmimo tego co piszesz o arbuzowym zapachu, to chyba jednak i tak się skusze ;) uwielbiam arbuzy i muszę sama przetestować! :D
OdpowiedzUsuńArbuzik <3 :D
OdpowiedzUsuńA ja bym sprawdziła z chęcią JUICY WATERMELON. ;)
OdpowiedzUsuńTakże uwielbiam arbuzowe zapaszki :-)
OdpowiedzUsuńNie miałam jeszcze tych zapachów , ale na arbuzowy bym się skusiła :)
OdpowiedzUsuńszkoda, myślałam, że arbuz będzie fajniutki
OdpowiedzUsuńKuszące zapaszki :)
OdpowiedzUsuńNie miałam żadnego z tych zapachów, ale przypomniałaś mi, że muszę wybrać się do mojego sklepu, bo już mi zostało tylko 1,5 wosku :D
OdpowiedzUsuńMiałam okazję palić juicy watermelon i honeydew melon. Trochę szkoda, że nie są dostępne... Kringle Candle ma jedynie coś podobnego, w sumie też całkiem mi odpowiadają :)
OdpowiedzUsuńAleż muszą pachnieć ! :))
OdpowiedzUsuńChyba się wreszcie skuszę :)
OdpowiedzUsuńCzuję że wszystko by mi pasowało! ;D
OdpowiedzUsuńPierwszy zapach chętnie bym powąchała :)
OdpowiedzUsuńKurczę! Szkoda, że ten arbuz nie pachnie arbuzem, bo już się nakręciłam :(
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, CapelliSani.
Uwielbiam ananasy, więc ten ananasowy wosk byłby zdecydowanie dla mnie. Na arbuza czaję się od dłuższego czasu, ale jakoś ciągle nie mogę się przekonać do jego zakupu. A co do melona, to nie przepadam, aczkolwiek często zerkam na świece która stoi w sklepie w którym czasem robię zakupy. :) Więc jeśli szukasz melona, to jeszcze jest do kupienia w niektórych mydlarniach.
OdpowiedzUsuńAnanas i od razu chcę wakacji !
OdpowiedzUsuńoddaj troche tych wspaniałości;)
OdpowiedzUsuńEj no czy Ty musisz tak kusić? :D Teraz też chcę tego melonowego i ananasowego! Dobrze, że arbuzowy wypada nie najlepiej.. bo też bym chciała! :P
OdpowiedzUsuńMuszą pięknie pachnieć :)
OdpowiedzUsuńArbuzowy i melonowy chętnie bym poniuchała :D Szkoda, że ten pierwszy popsuli sztucznością, bo takie zapachy trudno w ogóle znaleźć.
OdpowiedzUsuńa ja chce arbuuzowyyyy! :D
OdpowiedzUsuńuwielbiam zapach arbuzowy, jest taki świeży i kojarzy się z latem :)
OdpowiedzUsuńkocham świeczki , a te pachną obłędnie :)
OdpowiedzUsuńBuziaki
xo xo xo xo xo
jak zobaczyłam arbuzowy wosk to mi kopara opadła, nie wiedziałam że w ogóle takie są, no ale potem przeczytałam opinię, szkoda że nie okazał się tym soczystym arbuzem ale ten "gumowy" też mnie nurtuje. Natomiast ananas to też niezła opcja myślę, że mógłby mi się spodobać. Właśnie muszę jakieś nowe yankee kupić bo zostały mi głównie te świąteczne, korzenne, cynamonowe i już mi w ogóle nie pasują, póki co palę french lavender i camomile tea bo najbardziej pasują z tych co mam do wiosennej atmosfery :D
OdpowiedzUsuńTen ananasowy brzmi cudownie :) Ja się jeszcze bronię przed woskami, bo czuję, że jak się skuszę to wpadnę na amen :D
OdpowiedzUsuńwoski ich uwielbiam :)
OdpowiedzUsuńnigdy ich nie mialam
OdpowiedzUsuńW jakich sklepach w Niemczech polujesz na te cuda? :)
OdpowiedzUsuńZdecydowanie pierwsza!! Mmm
OdpowiedzUsuń