Tak mi pachnie! - Yankee Candle

Dzisiaj was zaskoczę, bo po raz pierwszy od dawna w zapachowej środzie pokażę wam zapachy świeże, kwiatowe! Przywołujemy w końcu wiosnę! Na następną środę postaram się przygotować post, o który mnie prosicie, czyli moja zapachowa kolekcja : ) Niestety jak się domyślacie to nie jest tak hop siup do przygotowania, ale do przyszłego tygodnia miejmy nadzieję, że się z tym uwinę.  Ciekawe jesteście jakie zapachy towarzyszyły mi przez ostatni tydzień? To zapraszam!

OCEAN BLOSSOM

 To pierwszy dzisiejszy zapach, który mówi do mnie MAMO ZNAJDŹ ŚWIECĘ. Zapach jest niesamowity! To delikatne kwiaty (z tego co wiadomo to lilia wodna + lotos). Zapach pudrowy, jednak nie mdły z racji dodania delikatnie słonawej nuty wody. Jest ogromnie intensywny i jestem pewna, że spodoba się wszystkim tym z was, kto lubi świeże, ale i praniowe zapachy. Właśnie z takim idealnym płynem do płukania mi się ten zapach kojarzy! Podobno jest wersja żelu Palmolive, która pachnie podobnie!  Świeca z tego będzie - przynajmniej mam taką nadzieję. Paląc go w kominku czuję wszechobecną czystość i relaks. To idealny zapach dla mnie na weekendowe poranki. Kocham, kocham i kocham! Warto kupić i spróbować!

FRESH MINT

Są nuty zapachowe, które każdą osobę najbardziej przyciągają. U mnie jest to najprawdopodobniej mięta. Powyższy zapach w paczce pozabijał wszystkie inne zapachy, inne samplery i woski przesiąkły nim, a szuflada w której się znajdował jeszcze dobre parę tygodni nim pachniała. Spodziewałam się prawdziwego, miętowego killera, który orzeźwi całe mieszkanie. Niestety przeliczyłam się. Zapach po rozpuszczeniu jest dość delikatny. Na sucho pachnie jak dopiero co zerwana mięta w ogródku. Jednak podczas palenia, mam wrażenie że palę delikatny napój miętowy z dodatkiem cukru. Zapach oczywiście jest przyjemny i świeży, ale wolałabym by był intensywniejszy i po zapaleniu dosłownie taki jak na sucho. 

EARLY SUNRISE

 Zapach, który oczarował mnie od samego początku. W tym wypadku aktualny brak świecy u mnie to wypadek przy pracy. Zapach jest niesamowity! To delikatna herbatka z dużą ilością cytryny i delikatną odrobiną imbiru. Zapach świetnie odwzorowuje to co znamy z kubka, a na dodatek ma coś w sumie orzeźwiającego, co delikatnie mrozi. Na początku stawiałam na geranium? A może bardziej delikatną nutę mięty? Muszę przyznać, że jest całkiem intensywnym zapachem, jednak utrzymującym się w tle. Świetny zapach na rześkie, wiosenne lub też letnie poranki. Możliwe, że dla niektórych będzie za dużo cytrusów, jednak dla mnie - osoby, która cytrusowych zapachów nie bardzo lubi to jest to idealna ilość. Koniecznie kupujcie chociażby wosk/sampler na spróbowania! Niestety zapach niedostępny w PL, ale od czego jest allegro? : )

PINK LADY SLIPPER

Pamiętam jak koleżance powiedziałam, że muszę kupić tą świecę, bo zapach mnie czaruje. Zdania dalej nie zmieniłam! Zapach jest przepiękny. Potencjalnie ma to być zapach storczyków. Ja za to wyczuwam tam mieszankę róż oraz jaśminu. Wszystko to zanurzone w dużej ilości pudru. Zapach jest słodki, dla niektórych może być mdlący. Dla mnie za to to świetny kwiatowy zapach na chłodniejsze, wiosenne popołudnia. Jest on bardzo mocny, intensywny, a spotkałam się z opiniami, że dla innych jest ostry, co jak wyżej wspomniałam u mnie nie występuje. Żałuje, że zapach jest wycofany, ale tylko trafią mi się dodatkowe pieniądze, a duża świeca będzie moja!

Dajcie znać, czy miałyście te zapachy i to koniecznie! A może to nie wasze typy zapachowe? Pamiętajcie też, że ja samplery palę w kominku jak woski zapachowe.