środa, 25 lutego 2015

Tak mi pachnie! - Yankee Candle

Przepraszam, że nie odzywam się tak długo, ale niestety miałam mały wypadek w sobotę i mam szytą prawą rękę. Każdy nią ruch boli tak bardzo, że mam ochotę płakać. Ale małymi kroczkami napisałam w końcu jakiś post - traf chciał, że akurat wypadło na środę, czyli zapachową środę! W tym tygodniu również będę was kusiła zapachami, które u nas są niedostępne. Ale myślę, że to fajna odskocznia od tego wszystkiego co pojawia się na innych blogach, a może akurat będziecie mieć możliwość kupna jakiegoś z nich?

PEPPERMINT BARK
To zapach, którego byłam bardzo ciekawa bo chodzą o nim same legendy. Podobno pachnie idealnie jak czekoladki after eight. I jak zapewne się domyślacie dla mnie nie do końca tak pachnie, bo za mało tu tej czekoladowej słodkości. Dla mnie to przede wszystkim zapach dużej ilości cukru, mięty, takie słodkiej posypki, a na końcu gdzieś przebija dość wytrawny zapach czekolady. Jednak nie do końca to jest to czego oczekiwałam. Mimo, że zapach jest przyjemny, bo mocno miętowy, słodki to zaczyna po czasie troszeczkę męczyć z racji swojej intensywności i właśnie tego lepkiego cukru. Czy chciałabym świecę - tak, ale na krótko bym zapalała : )

CRANBERRY PEPPERMINT
O dziwo to zapach o którym bardzo mało słyszałam. Jednak wiedziałam, że muszę sama wypróbować. To zapach dość delikatny, mocno kwaskowaty dzięki żurawinie, ale z dodatkiem słodkości (coś jak suszona żurawina), a także dużo mięty, która gra tu pierwsze skrzypce. Połączenie jest dość odświeżające i dające uczucie czystego umysłu. Według mnie raczej niespotykany zapach i mimo, że oczywisty to jednak ma wiele twarzy. Od mocno miętowego, rozwija się do kwaskowatej mięty.

HOT BUTTERED RUM 
 Bałam się tego zapachu strasznie! Niestety do teraz pamiętam nieudaną przyjaźń z salted caramel i bałam się, że tu będzie powtórka z rozrywki. To jeden z bardziej zaskakujących zapachów YC, połączenie rumu, wanilii i masła? Co to będzie? Przed tym jak przyszedł do mnie wosk, wąchałam świecę i powiedziałam sobie tak to jest to! Nie mogę się doczekać. Zapach jest bardzo intensywny, oklejający i ciężki. To zapach głównie roztopionego masła, dużej dawki spożywczej wanilii oraz dodatku alkoholowej nuty i według mnie gałki muszkatołowej.  Faktycznie to zapach rumu, a nie żadnej wódki, czy spirytusu. Jednak to zapach nie dla każdego, bo to zapach słodko-słony. Jeśli nadal nie umiecie sobie go wyobrazić to dodajcie trochę słonego masła do ajerkoniaku i posypcie wanilią - wyjdzie coś podobnego : )

BANANA NUT BREAD
Każdego tygodnia musi się zjawić jedno rozczarowanie. Chlebek bananowy wąchałam wcześniej, ale tylko z Kringle Candle. A, że dużo osób sobie chwali i ten bananowo-orzechowy z YC to myślałam co mi tam wypróbujemy. Przecież dodatek orzechów tylko spotęguje moją miłość. Teraz już wiem, że raczej dodatek orzechów do YC mi się całkowicie nie podoba. To dość intensywny zapach, jednak mało tu słodkiego banana, głównie orzechy, delikatnie przypalone i zbyt bardzo wypieczone ciasto. To zapach z serii "nie udało mi się wypiek, bo koleżanka zadzwoniła i zapomniałam przypilnować". Jednak nie jest drażniący, a po prostu nie w moim guście. Za mało słodkości, dość dużo wytrawności. 

Znacie, któryś z zapachów? A może inaczej uważacie niż ja? Chciałabym zaznaczyć, że zapachy te nie są dostępne w ofercie Yankee Candle w Polsce. Jednak możecie szukać na allegro, bo czasem się trafiają tam zapachy niedostępne w PL. Przypominam, że samplerów nie palę jak większość, a używam jako wosk do kominka.

32 komentarze:

  1. Coś ty zrobiła sobie, biedna? Ile szwów?
    Trzymam kciuki, żebyś szybko się tego pozbyła sama nigdy nie zapomnę bólu po operacji stopy.

    Co do wosków to jak zawsze mam ochotę na wszystkie ich nigdy za mało. Ja mam sklep w Krakowie z wyposazeniem z YC wiec juz nie zamawiam z internetu :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja nawet mieszkam niedaleko miodowej : p ale tych zapachow nie znajdziesz tam :) na łapce co prawda mam tylko 4 szwy, ale w najgorszym chyba z możliwych miejsc :(

      Usuń
  2. Dwa pierwsze by mi się spodobały :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Kurcze - strasznie mi narobiłaś ochoty na nowe woski...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja sobie robie takiej ochoty za kazdym razem : p

      Usuń
  4. Nie znma żdnego :) Biedaczka, zdrowiej ;*

    OdpowiedzUsuń
  5. Orzechy w YC są właśnie takie specyficzne, przypalone - jak w Vanilla Chai czy Christmas Memories. Ale ja ten aromat akurat lubię, dlatego myślę, że bananowy chlebek przypadłby mi do gustu :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Christmas memories uwielbiam i tam nie ma przypalonych orzechów jak dla mnie : p w warm spice tez sa normalne xd a tu takie dziwne : p

      Usuń
  6. A ja bananowu chlebek chciałabym mieć w swoich zasobach ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Ten pierwszy bym zapaliła *.*

    OdpowiedzUsuń
  8. Nie znam ich, ale żaden z tych mnie nie kusi ;P

    OdpowiedzUsuń
  9. Współczuje i życzę szybkiego powrotu do pełnej sprawności ;* ! Dwa pierwsze zapachy o rany... mam na nie teraz ogromną ochote :D !

    OdpowiedzUsuń
  10. Niech ręka się szybko zagoi :* a co do wosków to ciekawi mnie ten chlebek bananowo-orzechowy :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Pierwszy chętnie bym wąchała :D

    OdpowiedzUsuń
  12. Bardzo lubię takie unikatowe zapachy ;) Banana Nut Bread mam, ale z Kringli.

    OdpowiedzUsuń
  13. Chyba mógłby mi się spodobać jedynie Hot Buttered Rum... Chociaż jeśli w Banana Nut Bread nie czuć banana to może też by mi spasował :P.

    OdpowiedzUsuń
  14. szkoda że ich nie ma w PL.
    Szybkiego powrotu do pełnej sprawności życzę!

    OdpowiedzUsuń
  15. Wszystkie bym przetestowała.Zdrówka kochana:))

    OdpowiedzUsuń
  16. Ja niedawno też odpaliłam Cranberry Pepermint i dla mnie nie czuć tam w ogóle mięty, zapach jest głównie kwaśny i żurawinowy. Hot Buttered Rum spoko, ale sporo mu brakuje do odpowiednika z BBW, który uwielbiam. Za to mam zupełnie inną opinię o Banana Nut Bread, na początku też nie przypadł mi do gustu, ale paliłam go później w zimie i jego ciężkość już mnie tak bardzo nie drażniła, w sumie wypaliłam chyba 3-4 woski i mam jeszcze jeden gdzieś w zapasach.

    OdpowiedzUsuń
  17. Zdrowiej! Nie słyszałam o tych woskach nic, a nic... ale coś co niedostępne najbardziej kusi :D Mimo, że nie wszystkie Cię urzekły to mnie zachęcają do kupna ;D
    Pozdrawiam, CapelliSani.

    OdpowiedzUsuń
  18. ja niedługo będę robiła zamówienie z yc. możliwe, że skuszę się na któryś z wyżej pokazanych :P

    OdpowiedzUsuń
  19. Peppermint Bark na sucho mi się podoba, ciekawe jak będzie po odpaleniu :) Rumu jednak chyba nie wyobrażam sobie :)

    OdpowiedzUsuń
  20. Ciekawe zapachy :)
    Żadnego nie znam ale interesująco się zapowiadają :D

    OdpowiedzUsuń
  21. a myślałam, że bananowy chlebek będzie taki faajny

    OdpowiedzUsuń
  22. Ehmm no i mam ochotę na jakiś nowy wosk :)

    OdpowiedzUsuń
  23. Cranberry mnie kusi :P lubię takie połączenia :P

    OdpowiedzUsuń
  24. Miałam wosk "Banana Nut Bread" i raczej nie określiłabym go jako mojego ulubieńca. Jak dla mnie pachnie jak połączenie piernika i karmelizowanych orzechów ^^

    OdpowiedzUsuń