środa, 5 marca 2014

Karina, żel z kompleksem aminokwasów i mikroelementów

Dzisiaj o kolejnym produkcie, który znalazłam w swoim pinkjoy'u w edycji pierwszej. Na początku był bardzo kuszący! Żel z aminokwasami?! Toż to gratka dla biochemika. Myślałam, że będzie hitem i był do tygodnia : c Jeśli chcecie poczytać coś o tym rosyjskim żelu to zapraszam.

Od producenta
Przeźroczysty żel, idealny do codziennej pielęgnacji skóry twarzy i szyi, zarówno dla cery tłustej jak i normalnej. Dzięki specjalnie opracowanej formule jest bogaty, w aminokwasy i pierwiastki śladowe, wspomaga naturalną równowagę nawilżenia skóry, zmiękcza ją i uelastycznia. Cera staje się wygładzona, promienna i nabiera ładnego kolorytu. Żel ma beztłuszczową formułę i jest łatwo wchłaniany przez skórę, dlatego też może być stosowany zarówno jako codzienny produkt do pielęgnacji skóry normalnej, mieszanej i tłustej, ale też jako produkt wspomagający pielęgnację, pod standardowy krem na dzień, w przypadku skóry suchej i bardzo suchej.

Opakowanie
Metalowa tubka, która była skryta w kartonowym pudełeczku. Myślałam, że będę miała jakiś problem z tym metalem (nigdy kosmetyków nie miałam w takiej tubce), ale bardzo mi spasowała. Wygodnie dozuje się ilość kosmetyku i dzięki temu opakowaniu, mamy wrażenie że to apteczna maść, co na podświadomość działa - myślimy sobie PODZIAŁA

Skład
to porażka, takiego sztucznego składu to ja dawno nie widziałam...

Zapach
Delikatny, ale sztuczny. Zostaje na skórze i może nie pod pasować, bo  niestety ale pachnie trochę jak kosmetyki babci. Mi nie przeszkadza mimo, że gdzieś tam czuję zwiędłe kwiaty, ale też nie zachwyca i nie zachęca.

Konsystencja, wydajność
Żel jak to żel ma konsystencję żelu, ale bardziej takiego rozpuszczonego, który szybko wchłania się w skórę. Jest przeźroczysty i bez tłuszczowy. Jednak musimy uważać bo szybko ucieka z ręki. Na wydajność nie narzekam, bo od miesiąca go używam, a nadal jest go z połowa jak widzicie, chociaż wolałabym, żeby się skończył

Dostępność, cena
Dostępność jest słaba, bo w internetach nie widziałam, ale jak otworzą sklep pinkjoy to będzie można go zakupić zapewne : )

Moja opinia
Żel mnie zachwycił na początku, nakładałam go na noc i rano miałam gładziutką buzię, szybko się wchłaniał więc dawałam go też pod krem na dzień. Zaczęłam go stosować, gdy retinoidy kolejny raz przesuszyły mi skórę i byłam mega zadowolona. Niestety po tygodniu wyszła mi pierwsza niespodzianka, a na następny kolejna. Gdy odstawiłam żel, nie pojawiła się żadna inna. Uznałam, że ta gliceryna może mnie zapychać i zrezygnowałam z użytkowania na twarz i tu uznałam, że się nie nadaje, ale nie lubię marnować kosmetyków, dlatego też nakładam żel pod krem na szyję i dekolt. I wiecie co? Naprawdę świetnie się spisuje! Jednak nie chciałabym go znowu, ponieważ spokojnie wystarcza mi krem do szyji. Komu go polecam? Myślę, że nie jest to jakieś must have w kosmetyczce, ale jeśli ktoś chce wypróbować to tylko osoba, która nie ma skłonności do wyprysków, bo niestety ale będą te osoby zawiedzione.
Ocena? twarz: 2/6 szyja 5/6 (gdyby nie ten zapach)

A wy macie ten żel? Używałyście? A może się na niego jednak skusicie?

Zapraszam wszystkich na mój " fanpejdż " na facebook'u : ) <KLIK>

24 komentarze:

  1. ciekawy... :) pierwszy raz widzę ten kosmetyk :)

    OdpowiedzUsuń
  2. ja na składach się nie znam ale wierzę na słowo że dupa blada i jeszcze owłosiona :)
    opakowanie - brzyyyyydal :)
    na twarz bym go po Twojej opinii nie zaryzykowała niestety :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. na twarz niekoniecznie polecam, ale szyjka go lubi : )

      Usuń
  3. Mnie żel odpycha już swoim wyglądem - wygląda jak kremy do rąk, które daaaaawno mój tata dostawał w pracy, takie cytrynowe, x lat temu bardzo popularne :D

    A skład to już porażka totalna..

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. wygląd akurat mi sie podoba, jest taki inny! a co do składu, myslałam, ze moze jakis magiczny jest czy co : ) ale niestety... jaki skłąd takie działanie na twarz..

      Usuń
  4. No to może mi moja niepodatna twarz coś by tam wyprodukowała. To go nie chcę :P

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja go mam, ale boję się użyć :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. wiesz wypróbuj, moze akurat podziała jak u mnie na szyjce <3

      Usuń
  6. Zapowiadał się super! ale ten skład! tragedia! ;/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Skład byłby dobry do nawilzaczy do mebli xd równie dobre składy chyba maja : )

      Usuń
  7. Nie znam go, ale po składzie wiem, że się nie sprawdzi :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja sie staram wszystkiemu dawać szanse, bo moze akurat miłe zaskoczenie będzie.... A tu No nie dał rady, ale na szyjce skończy : p

      Usuń
  8. jak zapycha, to zdecydowanie nie dla mnie ;( no i to opakowanie... nie podoba mi sie ani troche,a niestety, na to tez zwracam uwage (wiem, ze to czasem zgubne.. ;p)

    OdpowiedzUsuń
  9. najładniejsze ma ten kosmetyk "imię" ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. mądra nazwa : żel z aminokwasami <3

      Usuń
    2. nie nie ;) KARINA <3 takk ma na imię moja córeczka :)

      Usuń
    3. wybacz jestem tak wymęczona, ze nie wpadłam na to. Karina to firma : ) a CÓRECZKĘ CHCĘ POZNAĆ!

      Usuń
  10. Jakiś naturalny składnik jest w tym składzie, ale na żel bym się nie skusiła. Choć Pink Joy to niewątpliwie fajny pomysł - ciekawa jestem, skąd będą kolejne wydania.

    OdpowiedzUsuń
  11. Pierwszy raz widzę PEG tak wysoko...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dlatego mam wrażenie ze to nawilzacz dla mebli. Ale to kosmetyk rosyjski nie posiadający certyfikatu na Europę, dlatego taki peg wyskoczył u góry

      Usuń