Żel pod prysznic, Tołpa czarna róża

Dzisiaj o żelu pod prysznic, który nie wybija się niczym specjalnym no chyba, że składem. Bo ten faktycznie dla pewnej grupy osób jest idealny. Jeśli chcecie poczytać dalej to zapraszam : )

Żel o którym wam napiszę otrzymałam na spotkaniu od firmy tołpa i ucieszyłam się bo żelu z tej firmy nigdy nie miałam i w momencie kiedy skończył się mój żel pod prysznic z Isany, zaczęłam stosować ten z nadzieją na cuda.

Opakowanie
Opakowanie to bardzo fajna butelka z zamknięciem typu klik. Nie wiem jeszcze jak to będzie z resztkami, ale na razie opakowanie świetnie się spisuje. Dodatkowo etykietka nie zmienia miejsca pobytu. Minusem jednak jest brak kontroli ilości kosmetyku.

Skład
brak mocnych detergentów i dobroczynne ekstrakty, dla alergików i wrażliwców ideał.

Zapach
Jest bardzo intensywny, dla mnie aż nadto i tu moja mama jako alergiczka ze składu byłaby zadowolona, a na zapach zapewne alergicznie by zareagowała. Zawsze narzekam, że zapach żelu nie zostaje na skórze, w tym przypadku to wielki minus że zostaje i trwa do rana. Ja po prostu za tym zapachem nie przepadam - jest taki słodki a zarazem kwiatowy. Jak na początku mogłam go przeżyć, tak teraz nawet regularnie się balsamuję by ten zapach zrobił się mniej intensywny po myciu. Jednak dla was może to się okazać zapachem idealnym, ja jednak wolę inne nuty zapachowe

Konsystencja, wydajność
Konsystencja jest idealna. Żel jest biały, o lekko płynnej konsystencji, która świetnie się rozprowadza po skórze. Produkt ma 200 ml, a ja używam go codziennie przez prawie miesiąc już i nadal mam, dlatego ten produkt jest niewątpliwie wydajny.

Dostępność, cena
Cena za 200 ml to ok 15 złotych, a żel spotkacie w większości drogerii np. w Super-Pharm. Dla mnie to nie jest przestępna cena za taką objętość, ale widziałam droższe. Na pewno alergicy powinni się mu bliżej przyjrzeć.

Działanie
Skóry ciała nie mam problematycznej, ani alergicznej, dlatego też do codziennego użytku wystarcza mi zwykły żel pod prysznic z Isany. Jednak ten nie wysusza ani odrobiny mojego ciała. Myślę, że suche skóry, i wrażliwcy powinni zerknąć i wypróbować go, ponieważ nie czuję żadnego dyskomfortu po użyciu tego płynu. Dla mnie wadą jest zapach sam w sobie i to, że utrzymuje się na ciele tak długo, kiedy mi ten zapach przeszkadza! Dodatkowo jest to wydajny produkt, dlatego jeśli jesteście fanami tego zapachu czarnej róży lub wasza wrażliwa skóra prosi o zmianę płynu na delikatniejszy to warto spróbować. Ja do niego nie wrócę, ale kupię jedną buteleczkę mojej siostrzyce, która ma bardzo wrażliwą, alergiczną i suchą skórę. Produkt ten oceniam na 4 punkty na 6. Odjęłam za zapach, który nie przypadł mi do gustu o raz opakowanie, gdzie nie widać zużycia i jeszcze za brak piany, którą lubię tak bardzo!

A Wy miałyście ten żel? Jak wam się podobał? A może inne wersje miałyście i możecie mi polecić jakiś zapach?

PS. Dzisiaj jestem po pierwszym dniu praktyk w salonie kosmetycznym i zastanawiam się czy nie zrobić serii postów o zabiegach : )

Zapraszam do polubienia mojego fejsbunia <KLIK>