Dzisiaj przedstawię wam żel do mycia twarzy, który znalazłam w ostatnim pinkjoy'u. Ucieszyłam się z tego produktu, ponieważ akurat wykończyłam pierwszą część mydła Aleppo i chciałam sprawdzić czy to ono tak super działa, czy to moja skóra przestała ze mną walczyć : ) I tak o to 14 lutego pierwszy raz użyłam tego o to dzisiejszego kosmetyku.
Biała tubka z miękkiego plastiku z dość dużym otworem. Myślę , że jednak forma pompki, byłaby lepszym dozownikiem.
Skład
Mamy SLS, czyli mocny detergent, a dalej w składzie jest olejek z drzewa herbacianego, który pozytywnie wpływa na cery tłuste i mieszane skłonne do wyprysków. A wyciąg z nagietka łagodzi podrażnienia.
Zapach
Intensywny, trudny do określenia. Nie jestem pewna, czy tak pachnie olejek z drzewa herbacianego ,ale myślę, że tak (sprawdzę kiedyś!). Zapach pozostaje tylko na 3 minuty na twarzy.
Od producenta
Specjalnie zaprojektowana formuła określana mianem pianko-żelu do mycia twarzy delikatnie i skutecznie oczyszcza twarz, usuwa nadmiar sebum, a dzięki zawartości olejku z drzewka herbacianego przywraca równowagę nawet wrażliwej i problematycznej skórze. Dodatkowo wyciąg z nagietka zapobiega występowaniu podrażnień oraz stanów zapalnych skóry.
Konsystencja, wydajność
Byłam zafascynowana myślą o żelu-piance. Nalałam na rękę iiiii... żel. Myślę sobie może w kontakcie z wodą jakoś będzie się pienił, ale nadal nic...Piana powstała jak na zdjęciu poniżej. Konsystencja jest takiego bardziej wodnego żelu, przez co wydajność w moim przypadku to będzie max 3 tygodnie (mam już końcówkę)
Dostępność, cena
Dopóki nie wystartuje sklep na stronie pinkjoy, to nie mam zielonego pojęcia, gdzie moglibyście dostać ten żel. Ile kosztuje też nie wiem, ponieważ ja go otrzymałam w swoim różowym pudełeczku : )
Działanie
Żel mimo, że się nie pienił dobrze zmywał resztki mojego makijażu. Nie podrażnił skóry. Zapach mnie początkowo drażnił, ale przyzwyczaiłam się do niego. Przez cały okres używania żelu nie wyskoczyła mi żadna niespodzianka. Po umyciu skóra nie była ściągnięta, ani wysuszona. Ale znam o wiele lepsze myjaki i na pewno czyściej czuję się po wymyciu mydłem Alleppo. Żel oceniam na 3 punkty na 6. Raczej do niego nigdy więcej nie wrócę, bo znam lepsze.
A wy próbowałyście? Co o nim sądzicie?
Tego nigdy nie miałam, używam La'Roche z serii Effaclar, czy jakoś tak. Sama również walczę z problemem wyprysków ;/
OdpowiedzUsuńhttp://credo-in-virtute-tua.blogspot.com
ja przez jego wydajność do niego raczej nie wrócę, ale jeśli walczysz wypryskami to polecam mydło aleppo! jest świetne : )
UsuńNie znam tego zelu ale bardzo lubie vichy serie normaderm :)
OdpowiedzUsuńsłyszałam dużo właśnie o tym żelu co mówisz i jak tylko znajde w promocji to wypróbuję bo serio jestem ciekawa!
Usuńja pozostaje wierna mydelkom z clinique ;)
OdpowiedzUsuńja pozostanę przy swoim aleppo, albo wypróbuję vichy i effeclara. No chyba, że znów coś wpadnie w moje łapki :)
UsuńJakoś mnie nie kusi ;P
OdpowiedzUsuńmistrzem to on nie jest i raczej nie trzeba go kupować xd
Usuńżel interesujący ;d
OdpowiedzUsuńmistrzem to nie jest i miałam parę lepszych : )
Usuńmnie często żele wysuszają, dlatego raczej nie goszczą u mnie ;)
OdpowiedzUsuńten akurat nie wysusza o dziwo daje nawet efekt nawilżenia. ale jest tak mało wydajny, że nie opłaca się : c
UsuńPierwszy raz go widzę! ale chyba się nie skuszę, ponieważ przestawiam się na naturalne mydła ;)
OdpowiedzUsuńto podobnie jak ja : )
UsuńA mi właśnie kończy się ten żel :) Jestem zadowolona z jego działania, ale jego kiepska wydajność i zapach zniechęcają mnie do niego.
OdpowiedzUsuńjakbyś spróbowała mydło Aleppo albo savon noir też byś uważała, ze aż takiego działania fajnego to nie ma : )
Usuń