poniedziałek, 4 listopada 2013

Projekt denko sierpień-październik

Nie było mnie tu przez jakiś czas a to dlatego, że za dużo spraw było na głowie. Ale teraz wracam, co prawda fotografie dziś w stanie tragicznym ale są!
No to przedstawiam wam moje 3 miesięczne denko.

Pokaźne prawda?

Włosy

Biovax, maska dla włosów ciemnych - kocham za zapach i działanie, na pewno do niej wrócę.
Maska drożdżowa babuszki Agafii - już pisałam kiedyś, że ją wielbię i nic się dalej nie zmieniło. Wrócę!
Alterra, odżywka granat i aloes - piękny zapach, a tak po za tym o taka lekka odżywka, czy wrócę do niej? Raczej nie - są lepsze.
SESA, olejek do włosów - już śpiewałam peany na jej temat i nie zmieniam o niej zdania, NA PEWNO ZAKUPIĘ - jak tylko zmniejszy mi się ilość olei : )
ZSK, olej rafinowany z orzecha włoskiego - szału nie robił - dlatego nie wrócę
Nivea, diamond gel wax - kiedyś używałam żeby skręt moich loków (które istniały jak włosy  były zniszczone) był mocniejszy, po 2 godzinach nie było po nim śladu.Resztka została i czekała, no ale doczekała się śmieci

Twarz

Bourjois, płyn micelarny - dla mnie bubel, nie domywał moich tuszów, szczypał mnie w oczy, wielkie NIE, chociaż jego plusem była wydajność
Ziaja, dwufazowy płyn - dla mnie był świetny przez ostatnie 3 lata, ale znalazłam lepszy.
Ziaja, tonik ogórkowy - kocham, kocham za ten zapach i za cudowne odświeżanie.
Lancome, mleczko do demakijażu - bubel, bubel, bubel dla mnie wogóle się nie sprawdza, śmierdzi, w oczy szczypie i ich nie domywa.
ZSK, hydrolat z róży bułgarskiej - dodawałam do maseczek, stosowałam jako tonik. Świetnie działał i cudownie pachniał
Yes to carrots, maseczka nawilżająca - całkiem fajna, ale szału nie było, nie wrócę do niej bo są lepsze nawilżacze
Vichy, Idealia krem - naprawdę nie wiem za co tyle zapłaciłam, o lekki krem o zerowym nawilżaniu  i tak naprawdę nic nie robił, rozświetlenia też nie zauważyłam. BUBEL
Iwostin, żel do twarzy - kolejny bubel, pachniał delikatnie ale dziwnie, zszedł jak woda w dwa tygodnie, nie miałam wrażenia czystej cery NIE KUPIĘ

Zęby

 Pearl drops, shine pasta do zębów  - (nie ma na zdjęciu), taki zwyklak, którego lubiłam dopóki nie odkryłam swoich ulubionych past
Himalaya, Sparkly White pasta do zębów - naprawdę cudowna pasta i dzięki konkursowi na najładniejszy uśmiech na stronie L'biotici mogę używać ich past jeszcze bardzo długo.
Listerine - nadal ukochany płyn do płukania ust.

Ciało

Eveline, peeling 4D - pisałam o nim wcześniej i do końca go lubiłam
Kamill, żel pod prysznic rabarbar i maślanka - zapach cudowny, płyn wydajny, kocham!
Facelle, płyn do higieny intymenj- STRASZNIE wydajny, świetnie służył mi oprócz wiadomego zastosowania do mycia włosów i tu też świetnie się spisał, kolejna buteleczka tylko niebieska w mojej łazience
Isana, żel pod prysznic - wersja z marakują zabija mnie cudownym zapachem, tani żel, który dobrze myje, na pewno wrócę i wróciłam (narazie inny zapach)
Yves Rocher, żel pod prysznic z granatem - ZAPACH OBŁĘDNY, jeśli będę miała zły humor na pewno kupię na pocieszenie sobie. Był w miarę wydajny (coś jak Isana), ale to zamknięcie koszmarne!
Isana, pianka do golenia - bardzo fajna, ładnie pachnąca.
Bingo Spa, minerały do Jaccuzi - niestety jestem posiadaczką tylko zwykłej wanny, ale tu też cudownie się sprawdziła, zapach zielonej herbaty i mleka mnie urzekł. Muszę zobaczyć czy są inne zapachy.

Ciało

Bebeauty, krem cytrusowy do stóp - nie polubiliśmy się niestety, a szkoda. Nic nie robił, a z czasem zapach przestał mi się podobać
Eveline, balsam do ciała z bioolejkiem arganowym - pisałam wam o nim, bardzo fajny, ale nie wiem czy wrócę, bo mam nadal cały zapas różnych mazideł do ciała
Dove, dezodorant minerały z morza martwego - piękny zapach, działanie jak każdy dezodorant z Dove, napewno wrócę
Ziaja, antyperspirant activ - boski zapach, świetnie chronił, wrócę!
Wood, perfumy - KOCHAŁAM JE, ah ten design buteleczki, prosty z dodatkiem drewna. Dodajcie sobie do tego cudowny zapach i jestem kupiona. Pieniążki przyjdźcie do mnie.

Próbki, próbeczki

Płatki kosmetyczne, carrefour - są świetne! i naprawdę je lubię.
hotelowy szampon - prosty skład, ładnie pachniał, do oczyszczania był super
Yves Rocher, kremżel hydra vegetal - ładnie pachniał, ale za lekki żebym chciała go mieć.
hotelowy płyn do płukania ust (Windsor) - fajna mała pojemność, idealna do torebki.
płatki kosmetyczne, Lidl - paskudne i okropne, nigdy do nich nie wrócę!
Biovax, maska do włosów naturalne oleje - szału nie robi, a ja całe opakowanie jej mam, aż boję się jej otworzyć!
Puma, nowy zapach - bardzo ładny, świeży i energetyczny
Biovax, serum - naprawdę je lubię, chyba w końcu kupię pełne opakowanie
Pearl&Dent, pasta do zębów - średnia pasta, ale delikatna.

Kolorówka

Garnier, BBcream - nie lubiłam go, ale jako baza pod podkład sprawował się fantastycznie, dlatego smutno mi bez niego
Maybelline, Colorama lakier do paznokci - umarł, ale i tak go nie lubiłam
Eveline, odżywka do paznokci SOS - uratowała moje paznokcie, niestety pół opakowania zaschło..
Lemax, pomadka - ze starości musiałam wyrzucić, kolor kiedyś mi się podobał, ale teraz już bym nie kupiła takiego
Rimmel, Mascara 3 looks - skończone drugie opakowanie, mimo wszystko lubiłam ją, tylko szkoda, że te opakowania tak się lubią niszczyć
Catrice, Mascara - użyłam jej raz i była bardzo fajna, za tydzień jak chciałam ją użyć to już się nie dało bo zaschła....

Duże denko prawda? Teraz obiecuję poprawę. A jutro zapraszam na ulubieńców października ! : )


6 komentarzy:

  1. Łanie Cię wcięło życie ;) kurczę aż 3 miesiące Cię nie było... denko bardzo duże, pozdrawiam i mam nadzieję, że wróciłaś na dobre ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. wróciłam, wróciłam - wszystko poogarniałam u siebie wiec czas startowac na nowo! : )

      Usuń
  2. Pokaźne denko. Miałam żel YR z granatem, ale zawiódł mnie zapach - liczyłam na przyjemniejszy ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Spore denko :] Znam tylko odzywkę Alterry i dezo Dove :)

    OdpowiedzUsuń
  4. rany boskie, ile produktów! brawo;D

    OdpowiedzUsuń