piątek, 15 maja 2015

Farmona, Sweet Secret, Migdałowy balsam do ciała

Pierwszy dzień wolnego w pracy od 2 tygodni! I w końcu mam czas by cokolwiek napisać! Dzisiaj przychodzę do was z balsamem, który czekał już tak długo na swoją kolej, że rzucał się na mnie! Jestem łasuchem, a zapach migdałowy to jeden z moich ulubionych słodkich zapachów. Do tego dodajcie czekoladowe trufle i mamy sukces! Krem  z tej serii okazał się klapą, a czy balsam uratował honor? Zapraszam! 


Balsam jest w zwykłej plastikowej butelce, zamykanej na klips. Początkowo problemu nie ma, bo produkt sam się wydostaje. Niestety pod koniec naciskając butelkę i próbując wydobyć resztę produktu zdarza się, że wylatuje za dużo produktu. Klips do samego końca był na swoim miejscu. Szata graficzna przyciąga wzrok, bo przecież kto by nie popatrzył na te cudowne czekoladki? 


Lepiej jak nie będę po kolei wymieniała co jest w tym balsamie. Ale w skrócie powiem tak: parafina, zapach dwie linijki niżej masło shea i olej ze słodkich migdałów, ekstrakt z migdałów, gliceryna, ekstrakt z kakaowca, panthenol. No cóż jednym słowem - SŁABOOO.. Ah pod koniec mamy jeszcze parabeny :)


Konsystencja balsamu zalicza się do tych lekkich, nawet można powiedzieć wodnistych, dlatego uwaga bo może uciec! Co do zapachu to jest idealny, ale po pewnym czasie się po prostu nudzi i zaczyna męczyć..To zapach marcepanu i czekolady, dlatego jeśli już to lepiej używać go zimą. Nie pozostaje jednak długo na skórze.


Balsam dorwiecie chyba w każdej drogerii, ja osobiście kupiłam na targach w zestawie z peelingiem oraz kremem do rąk. Cena balsamu to 12 złotych, a za zestaw płaciłam coś ok 25 : )


No i czas na działanie..Niestety ale męczyłam ten produkt. Okazał się nie tylko męczący w swoim zapachu, ale też braku działania. Na skórze zamieniał się w wodę, która nic nie robi. Zerowe nawilżenie, zerowe wygładzenie skóry, zerowe odżywienie! No nic ! Już chyba lepiej by było, gdyby zostawiał parafinową powłokę. Nie robił nic, a moja skóra potrzebowała wieczorami gęstego, treściwego masła, bo skóra aż schodziła. Co gorsze wydawał się tak wydajny, jakby miał się nigdy nie skończyć, dlatego męczyłam go z ponad miesiąc. Gdy aktualnie jest w worku na denko to jestem najszczęśliwszą osobą na świecie. Nigdy więcej! Bubel jakich mało, dlatego nie wiem czy cokolwiek więcej trzeba pisać. Nie polecam, no chyba, że dla zapachu.


Miałyście ten balsam? Albo inny zapach? Jak się u was sprawdziły? Dajcie znać, a ja uciekam do nauki : *

30 komentarzy:

  1. Napewno ładnie pachnie, ale chyba się na niego nie skuszę.

    OdpowiedzUsuń
  2. Miałam migdałowy krem do rąk, przyjemnie mi się go używało, ale nie odważyłabym się wysmarować cała tak słodo pachnącym balsamem ;)
    I niestety przeważnie bywa tak, że produkty które chcemy wykończyć jak najszybciej, jak na złość są najbardziej wydajne, coś o tym wiem...

    OdpowiedzUsuń
  3. Ze względu na marcepanowy zapach może się skuszę :)

    OdpowiedzUsuń
  4. O jeny <3 musi pachnieć obłędnie <3

    OdpowiedzUsuń
  5. Mam właśnie ten balsam, kremik do rąk i peeling, zapach uwielbiam <3

    OdpowiedzUsuń
  6. Miałam go wiele lat temu i pamiętam, że też początkowo zakochałam się w zapachu, a potem to już nie mogłam na niego patrzeć :) dlatego mimo upływającego czasu nie wracam do niego :P

    OdpowiedzUsuń
  7. Co za rozczarowanie :( A ja tak na niego się czaiłam, bo właśnie to smakowite opakowanie tak kusi! No ale skoro robi takie wielkie nic to chyba sobie odpuszczę..

    OdpowiedzUsuń
  8. Nie miałam go ani żadnego innego zapachu tej firmy.

    OdpowiedzUsuń
  9. mam krem do rąk o tym zapachu i pachnie ekstra- ja lubię takie słodkosci :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Zapach wydaje się być kuszący :))

    OdpowiedzUsuń
  11. Łee, ja nie lubię zapachu tej serii :P.

    OdpowiedzUsuń
  12. Znam ten ból....kiedy masz wrażenie, że coś nieskończenie trwałe ;) Szczerze - mnie ten zapach ubił po prostu na miejscu :)

    OdpowiedzUsuń
  13. a taka ładna butla :) szkoda, że bubel...

    OdpowiedzUsuń
  14. opakowanie wygląda apetycznie ;)
    szkoda że się nie sprawdził bo liczyłam na magnetyzujący zapach ;)

    OdpowiedzUsuń
  15. No proszę, po Farmonie spodziewałabym się czegoś więcej.

    OdpowiedzUsuń
  16. Szkoda, że nie działa, bo zapach ma idealny dla mnie.

    OdpowiedzUsuń
  17. Nie miałam go, ale z czasem zapach na pewno też zacząłby mnie męczyć :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Lubie Farmonę i kosmetyki do kąpieli, mają ciekawe zapaszki ;)

    OdpowiedzUsuń
  19. Szkoda, ze to bubelek ale brzmi smakowicie ;)

    OdpowiedzUsuń
  20. Miałam go kiedyś,ale jak dla mnie ma zbyt intensywny a za razem mdły zapach.

    OdpowiedzUsuń
  21. Uwielbiam zapach migdałów - szkoda, że się nie sprawdził :/

    OdpowiedzUsuń
  22. Uwielbiam zapach kosmetyków z tej serii :)

    OdpowiedzUsuń
  23. U mnie sprawdził się całkiem dobrze jeśli chodzi o zapach (stosowałam zimą, w okresie świątecznym) i całkiem przeciętnie w działaniu ;)

    OdpowiedzUsuń
  24. miałam go kiedyś i pamiętam, że go nie skończyłam

    OdpowiedzUsuń
  25. Miałam krem do rąk o tym zapachu, na jesień/zimę fajny ale w cieplejszym okresie byłby chyba męczący.

    OdpowiedzUsuń
  26. Miałam go kiedyś, uwiódł mnie swoim zapachem :)

    Niestety ani trochę nie nawilżał...

    OdpowiedzUsuń