czwartek, 22 maja 2014

Natura Syberica, Peeling lodowy - naprawdę mroźny!

 Kiedy dowiedziałam się, że wygrałam rozdanie u Blanki z mojzakupoholizm to myślałam, że umrę ze szczęścia! Na spotkaniu z Natura Syberica rozkochałam się w ich kosmetykach, ale niestety zapasy nie pozwalały na to by kupić coś. Peeling konsumowałam już na spotkaniu i wiedziałam, że się z nim polubię. Ale czy tak się stało? To zapraszam !
Opakowanie
To ogromny czarny słój, z matowego plastiku. Jest bardzo elegancki i świetnie pasuje do mojej czarnej łazienki.  Jest to największy peeling jaki widziałam! Słój znajduje się w pudełeczku (zapodziałam je gdzieś), a pudełko jest w folii, dzięki czemu wiemy, że nie był otwierany wcześniej. W środku słoja zawartość również zabezpieczona jest srebrną folią.  

Od producenta
Skład
A teraz: która się zgodzi, że ten skład miażdży system? Jest idealny!  Multum ekstraktów, a na 3 miejscu jest masło shea! Wszystkie ekstrakty pochodzą z dalekich krain syberii. Na bezpieczeństwo produktu wskazuje sam fakt, że można go smakować (nie ukrywam, że czasem sobie podjem, bo jest pyszny)
 Zapach
Intensywny, mroźny zapach mięty i pachnie też eukaliptusem. Naprawdę mroźny, lodowy zapach! Który jak się mocniej wciągnie to oczyszcza drogi oddechowe.
 Konsystencja, wydajność
Peeling jest bardzo gęsty i kleisty. Naprawdę nie trzeba wiele, by się dokładnie wypeelingować. peeling stosuję co dwa dni na uda i pupę, a raz na tydzień na całe ciało i po miesiącu mam jeszcze ponad połowę. Peeling świetnie się sprawdza na wilgotnej skórze, na mokrej szybko się rozpuszcza, a na suchej nie ma dobrego poślizgu. Nie pozostawia tłustej warstwy.
 Dostępność, cena
Peeling kosztuje 54 złote, ale jest bardzo wydajny, więc na miesiąc przy moim częstym stosowaniu wychodzi 27 złotych. Ambasadorki mają peeling trochę taniej <3 Możecie go kupić np TU a jak jesteście z Krakowa to można go kupić na długiej, albo trochę taniej u mnie ^^
 Działanie, opinia
Dzięki temu peelingowi wpadłam w manię peelingów. Chcę mieć wszystkie peelingi świata, a najbardziej solny z NS (wiecie jak on pięknie pachnie?!). Peeling świetnie zdziera martwy naskórek, zostawiając skórę gładką. Nie zostawia tłustej warstwy na ciele, a przy okazji nawilża. Pięknie pachnie, tak mroźnie. I wiecie co? Myślałam, że ten peeling ma nazwę właśnie przez  swój zapach. Nic bardziej mylnego! Jeśli dobrze się wypeelingujecie i wymasujecie to skóra was tak mrozi, że to niepojęcie! Pierwszy raz miałam takie uczucie, jakby mi od środka wymrażało tłuszcz! Nie dziwię się, że peeling się nazywa wyszczuplający! Chociaż nie wiem jaki wpływ ma na wyszczuplenie moich ud i pupy, ale peeeling+mazidło o którym wam jeszcze napiszę + lekkie ćwiczenia i rower, o dość sporo mnie wyszczupliły w ostatnim czasie. Peeling dla mnie jest idealny i na pewno jeszcze wrócę do niego! Dostaje 5 punktów na 5! I myślę, że idealnie sprawdzi się przy takich upałach jak teraz : )

A wy miałyście styczność z tym produktem? A może polecicie mi jakieś kosmetyki, które tak wspaniale mrożą? (te z was, które używały kiedyś tych serum, żeli od Eveline wyszczuplających z efektem zimna, wierzcie mi TO JEST NIC w porównaniu z tym peelingiem!)

29 komentarzy:

  1. Uwielbiam rosyjskie kosmetyki. Szkoda, że ten peeling jest taki drogi :(

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja w sumie jesli chodzi o peelingi to wpadłam w trans przy tych z Bielendy:)) I teraz się dziwie, że wczesniej ich nie stosowałam, Jak mogłam?!:D Ale 54 zł... nie dałabym, chociaż nie wiem jak wspaniale by pachniał. Znajac siebie jakbym powąchała to zmieniłabym zdanie xD

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bielendowe peelingi bazują na parafinie, więc u mnie nie zdaja egzaminu :(

      Usuń
    2. możliwe aczkolwiek akurat w tych peelingach jakos mega parafina mi nie przeszkadza, za to w Perfecie. O mamo... mogłabym ją zdrapywać z ciała;/

      Usuń
  3. Ja zawsze się śmiałam, że jak jakiś naturalny kosmetyk się u mnie nie sprawdzi, to go zeżrę, ale WAT?! :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Ohooo coś dla mnie :D Uwielbiam peelingi, a jeszcze jak tak pachnie i mrozi dupsko, muszę go mieć :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Kurcze z tej firmy nic jeszcze nie miałam, aż czuje się dziwnie;) Ale za taką cenę wolałabym PAT&RUB.

    OdpowiedzUsuń
  6. do want bardzo :D na razie mam od nich same szampony :D

    OdpowiedzUsuń
  7. Och uwielbiam peelingi. A na takie upały byłby idealny! :)

    OdpowiedzUsuń
  8. genialnie wygląda i ten efekt zimna :p

    OdpowiedzUsuń
  9. Na pewno by mi się spodobał. Ma fajny skład i jeszcze mrozi. Zdecydowanie na letnie dni!
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  10. musi byc fantastyczny na upały:)

    pozdrawiam ciepło
    :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Wygląda wspaniale. Nigdy nie miałam podobnego kosmetyku.

    OdpowiedzUsuń
  12. Nie znam tej firmy ale zaskoczyło mnie to uczucie chłodu :)

    OdpowiedzUsuń
  13. ten miętowy , mroźny zapach mnie kusi. chyba kupię :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Chyba aż tak mrożącego peelingu jeszcze nie miałam, ale chętnie bym wypróbowała właśnie podczas upałów ;)

    OdpowiedzUsuń
  15. Na lato ideał <3
    U mnie dziś króluje na blogu Natura Siberica :D

    OdpowiedzUsuń
  16. Skład rzeczywiście miażdży system :D ale uczucia chłodzenia nie lubię. Niby idealne na lato, a jednak zawsze mam wrażenie, że chłodzi za bardzo ;)

    OdpowiedzUsuń
  17. O Boże kolejny peeling, który mnie kusi, aaaa jak z tym żyć?
    No co ja mam powiedzieć, lubię jak kosmetyk ma jakiś określony klimat, a ten zdecydowanie ma, chce czuć to orzeźwienie :D

    OdpowiedzUsuń
  18. zaciekawił mnie, ale cena "trochę" odstrasza :/

    OdpowiedzUsuń
  19. już za sam opis zapachu go polubiłam :D
    A kolor jaki ma fajny! :))

    OdpowiedzUsuń