Dzisiaj kurier uszczęśliwił ten beznadziejny dzień, kiedy wszyscy mają wolne na uczelni, a ja akurat mam zajęcia do 18... no cóż począć.
Kochany kurier przyniósł dla mnie paczkę, którą wyczekuję od samego momentu zamówienia - PINKJOY!
Czyli alternatywa dla Glossybox'a i Shinybox'a do których się śliniłam, bo fajnie tak dostać produkty, których nie znam.
Ale z racji, że bałam się że zostanę zalana kosmetykami, których nie chcę/nie podobają mi się nigdy nie zamówiłam.
Jednak PinkJoy to pudełko, które zachęciło mnie nastawieniem, ponieważ chcą pokazać kosmetyki niedostępne lub mało dostępne w Polsce i przedstawić też Polskie kosmetyki rodzime.
Tak więc zamówiłam w końcu i oczekiwałam.
I w końcu jest, a w nim? SAME CUDOWNOŚĆ, których NIE ZNAM!
Zacznijmy od początku:
Pudełeczko okazało się bardzo ładnym różowym pudełkiem (chociaż myślę, że mało stabilnym) ślicznie przyozdobionym sznurkiem naturalnym i małym serduszkiem.
W środku kosmetyki zawinięte były w różową bibułę, zawiązaną różową wstążką. A do tego karteczka, co to takiego tam znajdziemy w środku. No i omieniałam, bo w środku aż 5 produktów pełnowymiarowych.
A tak prezentowały się wszystkie razem.
No i po kolei
"Czysta Linia" Oczyszczający peeling do twarzy z pestek moreli i wyciągiem rumianku - skąd wiedzieli, że akurat rozglądam się za jakimś peelingiem?!
Odżywczy krem "Shilajit" do skóry normalnej i tłustej - a akurat rano zastanawiałam się co za krem kupię jak skończy mi się Bandi.
Żel z kompleksem aminokwasów i mikroelementów "Karina" - żelo - serum idealnie!
Odżywka do włosów "Piwo i pszenica" - z racji, że ten miesiąc denko należy do kosmetyków do włosów ogromnie się cieszę, że będę miała okazję testować odżywkę o której nic nie wiem : )
Ochronny krem do rąk "Silikon" - niech tylko, któryś z moich kremów się skończy, może on uratuje moje dłonie, które nienawidzą rękawiczek, a cierpią na mrozie?
Oraz na koniec próbki "GoCranberry" inteligentnie nawilżający krem do twarzy na dzień oraz odżywczo-wygładzający krem pod oczy - słyszałam o tym kremie do twarzy tyle dobrego, że nawet rozpatrzałam zakup w ciemno, teraz mogę przetestować.
Moja opinia o pudełku - wstępna
Po pierwsze na pewno zamówię kolejne pudełko, dla mnie jest to świetna sprawa w szczególności, że tych kosmetyków bym nie kupiła bo nigdzie ich nie ma, a jeśli mi się spodobają to od lutego na stronie PinkJoy będzie można je zakupić!
Po drugie za 49.90 dostajemy naprawdę sporo kosmetyków, których nie znamy, bo pochodzą z różnych krajów - teraz była to Rosja, ciekawe co następne!
A wy jak oceniacie pudełko? Zamówiłybyście, czy raczej nie?
Jeśli tak to zapraszam was tu: www.pinkjoy.pl
zawartość świetna i przyznam się, że kusi aczkolwiek ten róż mnie przeraża :P ;)
OdpowiedzUsuńWytzrymasz i dasz radę, mówię ci!
Usuńcałkiem przyzwoita zawartość ;)
OdpowiedzUsuńSuper paczka! Faktycznie niezła alternatywa dla Glossy czy Shiny, kusi ;P
OdpowiedzUsuńI prawidłowo bo ma kusić!
UsuńJest to bardzo pomysłowe rozwiązanie :)
UsuńZawartość super, kuszące ;)
OdpowiedzUsuńBardzo mnie zaciekawiło to pudełko :)
OdpowiedzUsuń