Jak wiecie wczoraj razem z Kasią organizowałyśmy spotkanie krakowskich blogerek. Było to pierwsze organizowane przez nas spotkanie. Ale cichym współorganizatorem i osobą, dzięki której ogarnęłyśmy mniejsze i większe problemy była kochana Julia. Jeszcze raz Ci mała dziękuje : * Jako jedna z organizatorek byłam tak zestresowana, że dopiero wczoraj wieczorem mi przeszło.
Pierwszą niespodzianką jaką zaplanowałyśmy dla dziewczyn była wizyta w sklepie The Secret Soap Store.
Tam Pani Joanna zapoznała nas z asortymentem sklepu, nowościami i uwaga za niedługo pojawi się nowa seria - fioletowa^^
W czasie pobytu testowałyśmy, smarowałyśmy się wszystkimi kremami i wąchałyśmy najpiękniej pachnące kosmetyki.
Jadłyśmy nawet cudowny tort (ah dieta poszła na bok), który przygotowała dla nas http://www.cukierniapodarkadami.pl . Najpyszniejszy tort jaki jadłam ostatnimi czasy. Zgadnijcie jaki smak wybrałam? ^^ MALINOWY Z BIAŁĄ CZEKOLADĄ!
Maziające się organizatorki !
To zdjęcie jest takie groźne!
A tu my wszystkie i lecimy od góry:
i dół
Po sklepie The Secret Soap Store poszłyśmy na Krakowski Kazimierz do najlepszej knajpy na mieście - Alchemia od Kuchni ! Naprawdę mówię wam Burgery najlepsze pod słońcem - testowane moim podniebieniem! Tam też zaczęło się kosmetyczne szaleństwo. Rozpoczęłyśmy rozdawać upominki.
Zaczęłyśmy od prezentów od Figury
Moje ulubione zdjęcie z najśliczniejszą Klaudią pod słońcem!
A tu moja przypinka
W czasie spotkania odwiedziła nas firma Bioxsine, dzięki czemu mogłam poznać przemiłą Panią Natalię, z którą mejlowałam od jakiegoś czasu i robiłam sprawozdanie na temat testowanego przeze mnie preparatu.
I znów Klaudia!
Następnie odwiedziła nas Pani z Maroko Sklep i opowiedziała nam o cudach, które
A podczas prezentacji nasza najlepsza fotografka pod słońcem Ada
O 16 czas na przeniesienie do nowego miejsca, czyli do klimatycznej VIP salki w Alchemii.
Tam rozdałyśmy drugą partię prezentów, spotkałyśmy się z Maćkiem z firmy Iwostin, który nam opowiedział o marce i mimo, że był to jego debiut to świetnie mu poszło !
I mam apel do was, jeśli jesteście z Krakowa i chcecie pomóc, a nie macie jak zawieźć rzeczy do schroniska, to za 3 tygodnie się tam znów wybieram, więc mogę to zebrać i zawiozę : )Schronisko potrzebuje koce, poszwy, kołdry (ale te bez pierza), ręczniki i inne tekstylia. Oprócz tego karma też się zawsze przyda. Nie bądźmy obojętne na biedne zwierzęta, one też potrzebują miłości i pomocy.
A to lista naszych cudownych sponsorów. Bardzo dziękujemy! <3
AAAAAA miałyście takiego torta! ;C
OdpowiedzUsuńTez Cem takie spotaknie ;c;c;c;c;c ;c;c;c;c;c;c;c;c;c;c;c
na nastepny raz przyjezdzasz do nas : *
UsuńNie masz za co dziękować :*
OdpowiedzUsuńmam kochanie! Jesteś cudowna!
Usuń: )
OdpowiedzUsuńHhhaha Blanka, no oczywiście ... dla kosmetyków pojawi się wszędzie
OdpowiedzUsuńDrogi anonimie, Blanka przyszła na moje zaproszenie. Nie zgłaszała się zapewne jak Ty, po prostu chciałam ją bliżej poznać, gdyby nie to że sama ją zaprosiłam nie przyszłaby. Buziaczki : *
UsuńAnonimie, no pewnie! Naparzam drzwiami i oknami po każdą darmochę :D W tajemnicy Ci powiem, że mam do zrecenzowania karmę dla psów i jest ona dobra. Myślę, że mogłabym Ci coś odsypać, bo ujadasz jak niedorobiony pies moich sąsiadów.
UsuńHehe, oj anonimie, czyżbyś nie dostała się na listę i teraz trafia cię szlag, bo ominęła cię góra kosmetyków, którą mogłabyś opiedzielić na allego, albo natrzaskać sobie obserwatorów na swoim blogu, który już raczej nie jest o kosmetycznej tematyce :) o ile pisanie herezji jest jakąś tematyką.
UsuńBlanka, pipami z małych, zabitych dechami wiosek się nie przejmuj, dziewczę przyjechało do większego miasta, odkryło rossa i teraz łyka wszystko jak młody pelikan.
Blanka jest przekochana, spadać mi od Blanki! :)
UsuńJaskółcze Ziele, ten pierwszy anonim, to pipciora, która wreszcie przestaje jeździć po zlotach za kosmetykami, bo po jej chwalipięckich wpisach ludzie wreszcie przejrzeli na oczy. No i co tu dużo mówić lasce żal dupę ściska.
UsuńJak którejś jest żal, że ją kosmetyki ominęły, to chętnie ją wspomogę i z dobrego serca się podzielę :D
UsuńSophie, jesteś wielka, zachłanne pipciory trzeba tępić, ale niestety nie każda z nas to rozumie ;( a wręcz przeciwnie, przyklaskują tym skaczącym ze spotkania na spotkanie laskom, tylko szkoda, że potem owe pannice nie mają nic do powiedzenia o kosmetykach na swoich pseudo- blogach ;( smutne to, ale prawdziwe, walczę z tym jak mogę, ale... czasami trudno znaleźć zrozumienie wśród bloggerek kosmetycznych ;)
Usuńtu nawet nie chodzi o spotkania, tylko cel dla jakich przychodzą. A pierwszy anonim już wcześniej zaczął się mścić za to, że nie dostała się na listę, no cóż mówi się trudno - a my wiemy!
UsuńRarity, masz rację, może źle to ujęłam, te w większości biegające ze spotkania na spotkanie laseczki, lecą tam tylko i wyłącznie w celu zdobycia gratisów, zastanawia mnie tylko zawsze jedna rzecz, na cholerę im tyle samo kremów, z tej samej firmy??? na szczęście "Twoje" bloggerki mają wyższe cele i nie są nastawione na branie, tylko na dawanie czegoś od siebie. A pierwszy anonim, to śmiem nawet podejrzewać kim jest, ot zawistna laska, która wiecznie czepia się Blanki, pomimo tego ,że sama fruwa po spotkaniach i to nie jako osoba zaproszona przez organizatorki, tylko skamląca po zaproszenie, ech, smutne to, ale cóż można poradzić ;(
Usuńale ja wiem kto to, osoba ta nawet się nie wysiliła napisać w zgłoszeniu że chce poznać inne dziewczyny xd tylko z grubej rury pojechała : )
UsuńI właśnie o to chodzi, żeby te laski same wreszcie nie wytrzymywały i w ten sposób wykluczy się kogoś, kto jedzie tylko po kosmetyki. Poczytaj tutaj o ... perypetiach z charytatywnym spotkaniem.
UsuńNo cóż po liście wspaniałych dziewczyn widać, kto jest zainteresowany pomocą, a kto pomimo wcześniejszych wojaży po Polsce ma to głęboko w d... , no bo po co jechać,skoro za free nic nie ma.
http://hidiamond.blogspot.com/2014/04/lista-na-czerwcowe-spotkanie.html#comment-form
właśnie to jest smutne.. gdyby to spotkanie było po 4 lipca byłoby wspaniale (po obronie) wtedy mogłabym na voyage pojechać. właśnie to jest głupie, że niektóre dziewczyny się tak rozbestwiły..
UsuńZazdroszczę bardzo mocno fest :)
OdpowiedzUsuńto do dzieła Ola !
Usuńświetne spotkanie! ;)
OdpowiedzUsuńobserwuję
dziękuje : *
UsuńJeju dopiero na tych zdjęciach sobie uświadomiłam, jak niesamowicie jesteś podobna do mojej znajomej!
OdpowiedzUsuńserio? jeszcze powiedz że znajoma z Wrocławia? ^^
UsuńDzięki za to spotkanie! :) Było bardzo fajnie i poznałam świetne dziewczyny! :) Naprawdę się nieźle napracowałyście przy tej całej organizacji! :*
OdpowiedzUsuńto ja dziękuje za przyjście : * Pracy trochę było, ale warto dla was : )
UsuńJa też dziękuję, że ze mną wytrzymałaś ;)) a może ja z Toba??? hahahaha
OdpowiedzUsuńbardziej ja z Tobą MAMO <3
Usuńno wiesz... trochę starszych się słucha ;))) Siostro ;))
UsuńByło świetnie!!! Spotkanie zorganizowane od A do Z, tyle atrakcji, że ciężko było wyjść :). Jako córka cukiernika mogę z czystym sumieniem napisać, że tort był pyszny!:)
OdpowiedzUsuńMavia poleca! <3 W końcu na żywo widziałam moje guru!
UsuńFantastyczny tort ;)
OdpowiedzUsuńa wiesz jaki pyszny?!
UsuńŚwietne spotkanie! :) A jaki piękny tort :)
OdpowiedzUsuńtort był najpyszniejszy! A spotkanie cudowne <3
Usuńorganizacja bardzo fajna :)
OdpowiedzUsuńa dziękujemy : ) starałyśmy się o urozmaicenie dnia : )
Usuńświetny blog ♥
OdpowiedzUsuńJestem tutaj po raz pierwszy i na pewno wrócę :)
zapraszam do mnie :*
może obserwacja? ☺
jak ja nie lubię takich komentarzy...jeszcze raz napiszę, obserwuję tylko wtedy gdy blog mi się podoba a nie na zasadzie wymianki..
UsuńAle Ty jesteś śliczna :))))
OdpowiedzUsuńno nie przesadzaj : p
Usuńzbierałyście pieniądze dla kota chorego na białaczkę?? 0_0
OdpowiedzUsuńtyle dzieci jest chroych, lepiej byłoby pomóc im niż kotu, który nie rozumie dlaczego cierpi... ;/
dziwne...
Dziwne jest to, co piszesz. Jeśli o mnie chodzi, to wolę zbierać na kota, któremu NIKT nie pomoże. A chore dziecko zawsze ma jakąś rodzinę: rodziców, dziadków, wujków, ciocie i całe grono znajomych, którzy zrobią na niego zbiórkę.
UsuńSophie szkoda słów i nerwów na takią bezduszna istotę, jaka jest ten zawistny anomin, kosmetyków nie dostała, na spotkanie się nie dostała, to teraz wali czym popadnie, ale cóż sa ludzie i taborety, niestety:(
Usuńniestety zwierzęta nie potrafią mówić, a czują. I wiesz co jest najgorsze? Że są tacy ludzie jak Ty, którzy uważają, że zwierzęta to przedmioty i nie warto im pomagać. Dziecko też nie rozumie czemu cierpi, tak samo jak kot, czy inny zwierz. Jest jakaś różnica? I to jest stworzenie i to.
UsuńPewnie nigdy nie byłyście matkami skoro porównujecie dziecko do kota.
UsuńDziecko małe może i nie rozumie czemu cierpi, ale duże już jest tego świadome.
Bólu, rozpaczy, cierpienia jaki czuje matka chorego dziecka nie da się opisać i porównać do zwierzęcia.
To jest coś strasznego i nie życzę tego nikomu.
A skąd wiesz co czuje zwierze? Ja rozumiem ze nie każdy moze czuć sie związany ze zwierzętami ale nie wypowiadajcie sie ze zwierze nie czuje. Ma taki sam układ nerwowy jak my!! A to ze nie mowi nie znaczy ze cierpi. Skąd wiecie ze nie wie czemu go boli?! Jemu jest jeszcze ciężej niz dziecku bo jak chce nam powiedziec co sie dzieje to my nie rozumiemy. Człowiek tez zwierze wiec prosze u mnie na blogu przynajmniej nie pisac haseł typu: dziecko bardziej cierpi, dziecka bardziej boli, dziecko jest biedniejsze. Jesli nie potraficie znaleźć empatii dla zwierząt to jestescie złymi ludźmi dla wszystkich...
UsuńNie spierajmy się już, kto bardziej cierpi, bo to nie ma sensu. Postanowiłyśmy pomóc temu kotu, bo to nasze pieniądze i nasza decyzja. Nikt nie ma prawa tego oceniać. Gosiu, chcesz pomagać biednym dzieciom - to to zrób.
UsuńNie porównuję dziecka do kota, nawet o tym nie pomyślałam. Po prostu osobiście wolę koty :)
Ja nie mam nic do tego na co zbierałyście, każdy ma prawo robić co uważa za słuszne. Nie neguje żadnego działania, które ma na celu niesienie pomocy. Bardziej chodzi mi o wypowiedz autorki bloga. która na równi stawia dziecko z kotem. Zgłosiłaś się na moje spotkanie pisząc jak to dobrze wiesz jak cierpią dzieci i wiele widziałaś, chciałam Cię poznać,dlatego przyszłam pooglądać jaki jest Twój tok myślenia czy rzeczywiście tak jest. Przypadkiem trafiłam na tą wypowiedz, która mnie mocno zirytowała.Tu piszesz co innego, a w meilu co innego. Doszłam do wniosku, że piszesz wszystko to co ktoś chciałby usłyszeć . Tu lubisz koty, w meilu lubisz dzieci. Sama bardzo lubię koty i będąc nastolatką potrafiłam przygarnąć kota przybłędę i nie zastanawiałam się czy mogę się czymś zarazić czy nie. Teraz gdy jestem matką dalej lubię koty, ale mój tok myślenia się zmienił i nigdy bym nie postawiała tych dwóch istot na równi ze sobą. Pozdrawiam.
UsuńWidzisz Gosiu bardzo dobrze napisałaś na równi! To żyje i to żyje. Ja w gimnazjum i liceum bardzo często byłam na oddziałach, gdzie były chore dzieci, jako wolontariuszka, wcześniej byłam często w szpitalach jako pacjentka i wiem jak te dzieci cierpią, podejrzewam że większość nie ma o tym pojęcia jak bardzo. Dzieci mają rodziców, które cierpią razem z nimi, ale nie zmienia faktu, że zwierzęta nie mają pociechy wśród bliskich w szczególności te bezdomne lub w domach zastępczych. Dla mnie każde stworzenie jest równe sobie, bo i to i to żyje, więc nie rozumiem Twojego oburzenia, bo z tego co wiem życie jest równe życiu. Jeśli nie potrafimy pomagać małym istotom to jak pomożemy dzieciom? Nie pomaga się by się pokazać, tylko po to by pomóc. Nie zależnie czy to kot, pies, czy dziecko, czy osoba starsza. Życie jest równocenne, a rodzice nauczyli mnie by pomagać przeżyć.
UsuńJa jestem starszą siostrą, która oddałaby życie dla swojej siostry, ale musisz rozróżnić miłość rodzicielską, miłość do rodziny, a pomoc - po prostu. Życie to życie.
UsuńWygląda super, aż zazdroszczę :)
OdpowiedzUsuńjest czego!
UsuńStrasznie podobają mi się te akcje charytatywne organizowane przy okazji spotkań blogerskich :) Fajnie, że udało wam się uzbierać pieniążki i karmę! :*
OdpowiedzUsuńkocham zwierzaki więc nie mogłam inaczej : ) a przynajmniej napełniłyśmy głodne brzuszki <3 a Melon dostanie od nas miesiąc życia : )
UsuńWcale groźnie nie wyglądasz :) za to moja kochana Korni tak! :D jeju jaka groźna mina :D świetne spotkanie i tyle znajomych twarzy :)
OdpowiedzUsuńponura Aja, a faktycznie Kornelia ma mine jakby chciała zabić : p
Usuńraczej niesamowicie skupiona :D hahaha muszę ją wypytać co jej się stało :P normalnie muchy w nosie :P
Usuńp.s. zaraz mnie tu naprostuje zobaczysz :P
jak skupiona to ponura : p a najbardziej to chyba zestresowana : p Ja czekam na odzew hehehe
UsuńIwono, prostuje Cię :D
UsuńJuż maszeruje jak żołnierz ;) :P
Usuńahahahaha przygotowywuje ring!
UsuńIwonka.... no koniecznie :D Aja... my się codziennie "obrzucamy" miłością :)
UsuńByło cudownie, choć czuję niedostyt.... gadania :p Nie wiem kiedy uciekło tyle czasu ;) A prezenty wyciągałyście jak z rękawa - do domu ledwo dotarłam i mam chyba o 5 cm dłuższe ręce :*
OdpowiedzUsuńDziękuję <3
miłego testowania : * Mi też zabrakło czasu jakoś a to przecież ponad 5 godzin byłyśmy!
UsuńSpotkanie udane to jest ważne! :)
OdpowiedzUsuńA skoro bywasz w schronisku - to zapewne się kiedyś tam spotkamy :]
zapewne : * a spotkanie bardzo udane, chociaż ja najchętniej siedziałabym tam jeszcze z 6 godzin : )
UsuńZazdroszczę takiego spotkania ;]
OdpowiedzUsuńjest czego : ) bo to świetna sprawa poznawać dziewczyny, które się zna tylko z witryny internetowej : )
UsuńPiękny tort :)
OdpowiedzUsuńi pyszny!
UsuńByłoooooooooooooooooooooooooooooooooooo cudooooooooooooooooooooooooooooooooownie ! <3 Świetne dziewczyny, no i mistrzowskie organizatorki :D
OdpowiedzUsuńmówisz, że najlepsze? : p
UsuńKlaudia Ty to umiesz nam podnieść swoje ego ;)))
OdpowiedzUsuńOj, bosko było... Bosko...
OdpowiedzUsuń<3 może i mnie kiedyś będzie dane uczestniczyć w takim spotkaniu, niestety należę do osób, które nie przepadają za byciem w centrum uwagi:D
OdpowiedzUsuńOoo, jaki torcik apetyczny :D
OdpowiedzUsuńCieszę się, że spotkanie udane! :)
Widzę,że spotkanie się udało - musiało być na prawdę fantasycznie :)
OdpowiedzUsuńŚwietne spotkanie, a tort przepiękny, ślinka cieknie ;)
OdpowiedzUsuń