Z racji upałów przychodzę do was z jednym z moich ulubionych tematów, czyli zapachy w domu! Stali czytelnicy zapewne dobrze wiedzą, że jestem totalną maniaczką świec i wszędobylskich wosków i samplerów, a moja kolekcja raczej nie ogranicza się do tych tylko dostępnych w Polsce. Aktualnie dystrybutor Yankee Candle rozpieszcza nas zapachami prosto z USA i to w normalnych cenach. Cudownie, prawda? Ale o tym może innym razem. Wiele z was wie, że mój gust zapachowy bywa nietypowy i wiele zapachów odbieram pozytywnie. Dzisiaj wam opowiem o świecach, które rzadko gdzie się pojawiają, ale myślę że warto o nich wspomnieć. Gotowi na dawkę szokujących i nietypowych zapachów?
SCHNITZEL WITH NOODLES
Zapewne teraz większość z was myśli: "Boże jak to musi śmierdzieć". No cóż, początkowo myślałam, że świeca będzie po prostu pachnieć kotletem. Jakie było moje zdziwienie, gdy okazał się to zapach cudownie kremowy z dużą dawką pieprzu. To nie zapach typowego jedzenia i raczej kotleta tu czuć nie będziecie. Za to jestem pewna, że wyczujecie dużą dawkę białego sosu i pieprzu. Niestety w świecy nie grzeszy mocą i nie jest zbyt bardzo wyczuwalny. Nie wiem czemu, ale ja też też wyczuwam tam nuty drzewne (nie wiem skąd, ale może to ten kotlet drewniany jest : p )
POKER NIGHT
Pół roku ślinienia się do niego na stronie amerykańskiej. Potem został wystawiony na allegro i tak wpadł w moje łapki. Wyobrażałam sobie zapach typowo męski, ciężki, ociekający alkoholem i złem. Na sucho pachniał idealnie! Taka mieszanka męskich alkoholi jak brandy, whisky, koniak, ale bez nuty zapachowej samego alkoholu, jakby czyste wyciągi zapachowe. Do tego nuta typowego zapachu suszonego tytoniu. Na sucho nazwałabym go wytrawnym z dodatkiem słodyczy. Po rozpaleniu stał się moim własnym dramatem. Zapach tak niesamowicie słodki, ciężki i o wiele za bardzo przesłodzony, że aż mnie mdlił! A wierzcie, że ja do słodkich zapachów nic nie mam! Jednak tutaj nie mogłam tego przetrwać. Koszmar jakiś!
ROOT BEER FLOAT
Zapach bardzo nietypowy i nie spodziewałam się, że tak będzie pachniał. Przypomnijcie sobie jak pachnie korzenne piwo. Przypomnieliście sobie? No to dobrze! Bo wcale tak ten zapach nie pachnie! Zapach ten dla mnie przesiąknięty jest anyżem i lekarskim zapachem. Pachnie dosłownie jak tabletki na gardło anyżkowe z mniszkiem lekarskim. Zapewne większość powie, że pachnie jak lukrecja - ale nie to nie lukrecja (a szkoda :c). Zapach dość mocny w świecy i nawet podczas palenia wychodziła jego delikatna pikanteria, ale nie była to świeca, na którą często miałam ochotę niestety.
2x4
A teraz mój święty Graal! 2x4 to zapach, który śnił mi się dniami i nocami. W końcu na forum zapytałam się, czy ktoś by nie miał sprzedać chociaż kawałeczka. No i traf chciał, że jedna dobra dusza chciała mi sprzedać część swej świecy. W tym momencie nadeszła moja klęska. Zakochałam się bez opamiętania. W szale zaczęłam szukać kolejnych słojów. Jeden tylko raz zapalony dorwałam w normalnej cenie jeszcze. Niestety z racji tego, że rozpętałam manię na ten zapach (połowa ludzi zdaje się go zaczęła szukać) ceny drastycznie wzrosły no i musiałam przystopować. Dlatego pozostało mi oszczędzanie moje 1,25 słoja. Zapach aktualnie wycofany w USA i niedostępny nigdzie indziej. Jednak przejdźmy do meritum sprawy - jak to pachnie? Dla mnie to typowy zapach stolarni: wióry drewniane, skóra, klej do drewna, lakier oraz nuty metaliczne. Można się zakochać, prawda? Zapach killerem nie jest, ale w miarę dobrze wyczuwalny. To też nie zapach, który każdy pokocha, ale jeśli lubicie zapach drewna to byłby dla was ideał! Jest całkiem podobny w sumie do pierwszego dzisiejszego zapachu, jednak jest bardziej wytrawny, intensywniejszy i wyraźniejszy w swoim zapachu.
Miałyście okazje poznać, któryś z dzisiejszych zapachów? A może macie na jakiś ochotę? Dajcie znać! : *
Interesujące te wszystkie zapachy :) Ale chyba na żaden bym się nie pokusiła ... no chyba że na te o zapachu drewna itp. ;)
OdpowiedzUsuńDrewno musi pachnieć fajnie, reszta jakoś nie specjalnie do mnie przemawia ;)
OdpowiedzUsuńżadnego zapachu nie znam
OdpowiedzUsuńPOKER NIGHT mnie najbardziej zainteresował :)
Mam w domu 2x4, koszmarnie się pali, ale zapach coraz bardziej mnie ciekawi. Z początku byłam przekonana, że będzie pachnieć jak czyste, surowe drewno. Dostałam taką mieszankę lakieru i mebli - dokładnie jak zakład stolarski! Dam jej jeszcze kilka szans, może się polubimy. Jeśli się jednak nie spodoba, to pewnie wyląduje na wymiankowej. :D Na Poker... bym się nie skusiła, nie moje klimaty, a Twoja recenzja tylko utrzymała mnie w tym przekonaniu. :)
OdpowiedzUsuńTen pierwszy zapach rozłożył mnie na łopatki XD Za to ostatniego mam po dziurki w nosie - od wczoraj mam nowe panele, które cały pokój wypełniły "zapachem stolarni" :D
OdpowiedzUsuńJestem ciekawa tych zapachów :)
OdpowiedzUsuńnawet nie wiedziałam, że takie zapachy istnieją... swoją drogą mają niezłą fantazję w tym YC. Jeszcze nigdy nei słyszałam aby jeść kotleta z makaronem:)
OdpowiedzUsuńja nawet nie wiedzialam, ze takie zapachy sa :D ale super
OdpowiedzUsuńChyba żaden by mi nie podpasował :D Za to na goodies widziałam nowe świece amerykańskie i tamte bym chętnie przygarnęła *,*
OdpowiedzUsuńuuu nie wiedziałam, że takie są, wolę jakies normalniejsze ;)
OdpowiedzUsuńTy jesteś szalona ;d nad kotletem się kiedyś zastanawiałam ;d ale jednak jestem wierna klasycznym zapachom ;)
OdpowiedzUsuńja mam ochotę na 2x4 i na pokera :)
OdpowiedzUsuńOooo :) A cóż to za zapachy ?;) Zaciekawiłaś mnie- zwłaszcza tym ostatnim :D
OdpowiedzUsuńCiekawa jestem jak pachną :))
OdpowiedzUsuńMasakra, mega ciekawe te wszystkie świece :D nie miałam pojęcia o ich istnieniu
OdpowiedzUsuńNigdy nie miałam tych świec.
OdpowiedzUsuńŻadnego nie znam, ale tym ostatnim mocno mnie zaciekawiłaś ;-) U mnie z racji upałów zero palenia ;-)
OdpowiedzUsuńTen zapach z kasyno zapowiadał się świetnie jednak jak jest tak słodki że aż mdli to odpada... :)
OdpowiedzUsuńNo cóż - zapachy rzeczywiście są nietypowe - raczej nie skusiłabym się na żaden z nich.
OdpowiedzUsuńLubię Yankee Candle, ale jeszcze nie miałam żadnej świecy - obawiam się, że zapach mógłby mi się znudzić ;). Za to woski mogę wymieniać i szybko zużyć, gdy zapach mi się nie spodoba czy znudzi. Choć pewnie zainwestowałabym w świecę, gdyby jakiś zapach spodobał mi się bardzo mocno ;)).
OdpowiedzUsuńkiedyś widziałam świecę o zapachu bekonu:)
OdpowiedzUsuńWow! Sama jestem maniakiem YC i świece powoli nie mieszczą się w moim pokoju, ale zawsze sięgam po te dostępne w Polsce kompozycje. Chętnie czytam o tych unikatowych :) Po świecę o zapachu kotleta chyba bałabym się sięgnąć... Ale z tego, co mówisz trzeba wszystkiego spróbować, bo często niepotrzebnie zrażamy się etykietą :)
OdpowiedzUsuńA gdzie Ty się podziewasz?
OdpowiedzUsuńAle dziwne zapachy! Muszę przyznać, że mocno mnie zaintrygowałaś :)
OdpowiedzUsuńHeh no zapachy nietypowe,ciekawi mnie ten Poker Night :)
OdpowiedzUsuńRzeczywiście, bardzo niecodzienne te zapachy ;) Sama wolę bardziej stonowane nuty – coś świeżego, lekkiego albo z delikatną nutą kwiatów czy wanilii. Klasyczne świece zapachowe to dobry wybór, gdy zależy nam na subtelnym zapachu, który nie dominuje we wnętrzu, a jedynie delikatnie je dopełnia.
OdpowiedzUsuń