Jeśli chcecie coś o nim poczytać to zapraszam : )
Lakier ma wykończenie kremowe, ale wewnątrz ma czarne kropeczki, co razem z kolorem tego mlecznego lakieru, wygląda jak jogurt straciatella! Nie potrzebny jest rzadny top coat, który nabłyszczałby, ponieważ dla mnie lakier błyszczy się ok.
Wystarczą dwie warstwy, by otrzymać zadowalający efekt, trzecią można dodać, jeśli ktoś ma dłuzsze paznokcie i przeszkadzają mu odznaczające minimalnie białe końcówki.
Trwałość lakieru to 3/4 dni, co jest świetnym wynikiem! Po 3 dniach, z boku odprysnął mi, ale tam rozwarstwiał mi się paznokieć, dlatego nie dziwię się, że tak zrobił. Resztę paznokci zmyłam po 4 dniach, z racji że zaczął być widoczny odrost.
Zmywanie jest trudniejsze niż w przypadku zwyczajnych lakierów ( ze względu na czarne drobinki), ale wystarczy dłużej potrzymać wacik. (10 sekund dłużej tak na oko)
O dziwo wysycha w ekspresowym tempie, nie liczyłam czasu dokładnie, ale do 5 minut bez żadnego wysuszacza. Jak dla mnie wynik cudowny!
Pędzelek jest wygodny, dosyć cienki i równo przycięty. A buteleczka jest kwadratowa i mieści 9ml słodyczy.
Lakiery lemax te marmurkowe są bardzo słabo dostępne, nawet w Krakowie miałam problem je znaleźć(nadal nie wiem, gdzie można je kupić - a kupiłabym wszystkie kolory!). Cena to zapewne ok 4 złotych.
Co myślę o tym lakierze? Jest idealny, zresztą jak wszystkie lakiery Lemax, spokojnie mogłabym wydać na nie więcej, bo dla mnie są ideałem! I zachowują się lepiej niż jedne droższe lakiery. A dodatkowo kto by nie chciał straciatelli na paznokciach?!
A wam podobają się marmurki? Ja mam ochotę na więcej! Coś czuję, że w tym roku będzie to najczęściej kupowany rodzaj lakieru przeze mnie : )
PS. Jeszcze raz dziękuje Ci Karolino za ten cudowny prezent! Nawet nie wiesz jak go uwielbiam!